Wiara - zasadą jedności i miłości

Przemówienie podczas audiencji generalnej 08.04.1970

W tych chwilach szczerości duchowej niech Kościół jeszcze raz będzie przedmiotem naszego rozważania. Jest to zagadnienie naszych czasów, zagadnienie soborowe. Jest to temat, który przede wszystkim narzuca się wchodzącym w zamyśleniu do tej bazyliki. Zagadnienie to jest tak szerokie i złożone, że wydaje się przygniatać nasz umysł. Jeżeli jednak rozważa się je w różnych aspektach, a z nich tylko jeden weźmiemy pod uwagę i nad nim się zastanowimy, wtedy zagadnienie staje się względnie proste.

Jeszcze dzisiaj pamiętamy ceremonie wielkanocne, które pouczyły nas o jednej tajemniczej, ale ściśle określonej prawdzie mianowicie o tym, że z tajemnicy wielkanocnej rodzi się Kościół. Znaczy to, że Kościół jest wciąż doskonalącym się rezultatem Odkupienia. Wiecie wszyscy, że to pojęcie było usymbolizowane przez wodę i krew, które wypłynęły z przebitego włócznią boku Chrystusa zmarłego na krzyżu(1) i Św. Augustyn mówi: De ipso sanguine et aqua significatur nata Ecclesia(2), ponieważ sacramenta Ecclesić profluxerunt(3). Wiemy, że Kościół wypływa z Chrystusa. On jest Założycielem tego Kościoła i jego Głową(4). To jest jasne. Obecnie jednak interesuje nas jedna szczególna sprawa, a mianowicie: kiedy rodzi się chrześcijanin? Jak my zrodziliśmy się w Kościele i jak zostaliśmy wcieleni w Kościół, to jest w Chrystusa?

O tym także dobrze wiemy, że rodzimy się w Kościele i stajemy się chrześcijanami przez chrzest (te dwie rzeczy zbiegają się z sobą i są nierozłączne). Chrzest jednak wymaga jednego warunku tak ważnego, że wchodzi on w definicję chrześcijanina, wymaga wiary. Chrześcijanin jest wierny, jest wierzący. Ten konieczny warunek, ta żywotna zasada nowego, nadprzyrodzonego istnienia chrześcijanina jest jasno postawiona w obrzędzie chrztu św., w którym między katechumenem albo - przy chrzcie dzieci - miedzy rodzicami chrzestnymi, występującymi w jego imieniu, a Kościołem odbywa się dialog: "Czego żądasz od Kościoła Bożego?" - "Wiary".

Zasada życia

Wiara jest kluczem, jest progiem, jest pierwszym krokiem. Jest pierwszym czynem wymaganym od człowieka, który chce należeć do Królestwa Bożego, tu się zaczynającego i prowadzącego do pełni życia wiecznego. Kościół pierwotny dbał o pierwszeństwo wymogu wiary i używał określeń zdecydowanych: "Kto wierzy w Syna (Bożego, to jest w Jezusa Chrystusa), ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi (Bożemu), nie ujrzy życia"(5). Oto słowa ewangelisty, św. Jana. A św. Paweł (żeby wymienić jedno z wielu jego świadectw na ten temat) zbiera swoja naukę w takim stwierdzeniu: "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie"(6).

Orędzie Słowa

Zwróćmy uwagę na to, że prawdziwa przyczyna zbawienia jest sam Chrystus, a także Duch Św., którego Chrystus - Słowo Boże i Człowiek wzięty do chwały Ojca - przekazuje ludziom i swojemu Kościołowi(7) jako zasadę naszego nowego życia, życia łaski. On jest natchnieniem samej wiary. Ale zbawczy zamiar Boga przewiduje istotne warunki. Dwa z nich są najważniejsze: jeden wewnętrzny - wolne przyłączenie się do wiary, drugi zewnętrzny - apostolskie przekazywanie Słowa Bożego, prawdy Bożej do wierzenia, autentyczne nauczanie Kościoła. Tu musimy przypomnieć sobie wielorakość problemów wywierających nacisk na nowoczesnego człowieka w zakresie wiary. Jaki splot powikłań! Wszyscy wiemy coś o tym. Wydaje się, że wiara stała się dzisiaj trudniejsza, wprost niemożliwa. Pewnym ludziom wydaje się, że starodawny kontrast między rozumem a wiarą wzrasta i staje się nierozwiązalny. Nowoczesna psychologia podnosi serię trudności, które bardzo komplikują drogę do wiary i wychowanie wierzącego. Dziś odgłos modnych idei spekulatywnych czy praktycznych i społecznych jest taki, że w duszach wielu ludzi, przynajmniej w pewnych środowiskach i w pewnych momentach życia, zdaje się zastępować funkcję wiary oświecającej i upewniającej. Ideologie mijają, panuje opinia publiczna. Nie brak ponadto i takich, którzy pewne własne doświadczenia duchowe uważają za wiarę; mówiąc do siebie samych, wewnętrznie utrzymują, że mają własną, wystarczającą wiarę. Są zadowoleni z tego przez siebie urobionego sumienia, nawet jeżeli ono nie mówi nic na temat najwyższych zagadnień losu ludzkiego i tajemnic świata; usiłują pogodzić się z tym ze stoicką i smutną wielkodusznością. Inni znowu, nie chcąc całkowicie odejść od religii chrześcijańskiej, stosują do wiary kryterium selektywne, to znaczy, że w niektóre dogmaty wierzą, a inne odrzucają, ponieważ uważają je za nie do przyjęcia, za niezrozumiałe lub zbyt liczne. Zadowalają się wiarą na miarę własnego rozumu. W końcu tak wysoko stawiają niezależność w sądzeniu prawd wiary że każdemu przyznają prawo myślenia o niej na swój własny sposób, co samej wierze odbiera jej obiektywną zwartość, pozbawiając ją królewskiej prerogatywy - zasady jedności i miłości.

"Matka i mistrzyni"

Na szczęście nie brak literatury, z której każdy chętny może czerpać wiadomości i pouczenia prowadzące do odnalezienia ścieżek wiary, otwartych jeszcze dzisiaj - a dzisiaj może bardziej niż kiedykolwiek - przed współczesnymi ludźmi. Nie pora teraz na zatrzymywanie się w tym lesie problemów. Obecnie zależy nam na przypomnieniu ważności stosunku między Kościołem i wiarą. Wiara - jak wiecie - jest wolną odpowiedzią człowieka, wolną i pełną odpowiedzią Bogu, który mówi, Bogu, który objawia. Sobór mówi: "Bogu objawiającemu należy się posłuszeństwo wiary(8), przez które człowiek z wolnej woli cały powierza się Bogu..."(9). To, co wydaje się nielogiczne i trudne, w rzeczywistości - gdy pożądamy jedynie prawdy, gdy Duch Św. daje nam natchnienie swego niewymownego świadectwa(10) - staje się aktem pełnym światła i umocnienia, które pragnie tylko pełni autentyczności, rozszerzania się i wspólnoty.

W ten sposób właśnie rodzi się Kościół. Kościół jest szkołą uczniów Chrystusa(11), jest społecznością wierzących, jest wspólnotą, a raczej komunią prawdziwych wiernych. Wiara jest żywotną podstawą włączenia w mistyczne Ciało Chrystusa, którym jest Kościół. Pełna i doskonała wiara w naukę objawioną jest szczęśliwą i niezbędną gwarancją przynależności do jednego i prawdziwego Kościoła Chrystusowego.

Czy mamy to największe szczęście posiadania wiary, wiary Pana, wiary Apostołów, wiary Kościoła "matki i mistrzyni"?

Nasza obecność tutaj jest znakiem, iż Pan udzielił nam swego pierwszego, niezrównanego daru. W tej chwili starajmy się uświadomić sobie jego nieocenioną i delikatną wartość i prośmy Pana, by pozwolił nam zachować go, jak św. Paweł: fidem servavi(12) albo jak mówił św. Piotr: bądźmy zawsze fortes in fide - mocni w wierze(13)

.

Przypisy:

1. J 19, 34.

2. Sermo 5, 3 (PL 38, 55): oznacza to, że Kościół narodził się z wody i krwi.

3. In Jo 15, 4, 8 (PL 35, 1513): "Wypłynęły sakramenty Kościoła".

4. Por. Kol 1, 22.

5. J 3, 36.

6. Rz 10, 9.

7. Por. J 16, 7.

8. Por. Rz 16, 26; 1, 6; 1 Kor 10, 5 - 6.

9. KO nr 5.

10. J 15, 26.

11. J 6, 45.

12. 2 Tm 4, 7; "Wiary ustrzegłem".

13. 1 P 5, 9 "mocni w wierze".



Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.2 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1974, s. 193 - 197.



opr. kkk/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama