List apostolski o Dziele Rozkrzewiania Wiary, 25.03.1904
Na Apostolski Urząd wybrani i z łaski miłosiernego Boga postawieni na samym szczycie kapłaństwa Chrystusowego, przejęliśmy zapewne obowiązek daleko większej troski niż mieści się ona w czuwaniu nad Rzymską Owczarnią. Chrystus bowiem mający odejść z tej ziemi dał rozkaz Apostołom, a wśród nich szczególnie Piotrowi, chcąc, aby jaśniał on przed wszystkimi innymi nie tylko godnością, ale i gorliwością o chwałę niebieską, o nauczanie wszystkich narodów i niesienie zdrowej kerygmy nowej Nauki aż do najodleglejszych, a tak ogromnych części świata.
A zatem posłuszni Bożym nakazom i naśladując najwznioślejsze przykłady Naszych Poprzedników, uważamy, że nic nie wchodzi bardziej w zakres Naszych obowiązków, jak skierowanie całej woli i życzliwości ku temu, co zdaje się prowadzić do szerokiego objawienia światła Ewangelii i dalszego rozszerzania granic Kościoła.
W tym zaś zakresie wyróżnia się pożytecznością i działalnością owo ze wszech miar godne pochwały Dzieło, które szlachetną swą nazwę wywodzi od Rozkrzewienia Wiary.
Dzieło to od samych swych początków, zda się pod Bożym wprost kierownictwem zaznaczało swój wydatny rozwój wśród ludzi. Albowiem wierny lud Kościoła - nie mając zleconej mu dziedziny głoszenia nauki Chrystusa - za zrządzeniem Opatrzności Bożej powziął myśl wspierania głosicieli Ewangelii datkami i dobrowolnymi ofiarami. Z tej to przyczyny miłość, Jaką do Odkupiciela Chrystusa płonęły serca najszlachetniejszych z ludzi, doradziła, aby wierni ze wszystkich ludów i narodów związali się w jedno i zbierali z zasobów wszelkie datki, przeznaczając je na wspomaganie świętych wypraw misyjnych oraz szafarzy dóbr duchowych i tak osiągali główny cel pragnień, mianowicie wzrost Królestwa Bożego na ziemi.
Wszyscy już przekonali się, że tego rodzaju Dzieło zasłużyło się w sposób wybitny dla rozkrzewiania wiary chrześcijańskiej. To bowiem, że wysłannicy Nauki katolickiej mogą docierać do najdalszych i to obcych krain, by nieść tam dobrodziejstwa naszej religii i kultury ludzkiej, zawdzięczać trzeba hojności tak szlachetnego Związku. Stąd zrodziły się początki zbawienia dla niezliczonych ludów, stąd osiągnięte tak wielkie owoce dusz, których wielkości nikt nie byłby w stanie w sposób należyty ocenić, chyba ten tylko, kto zna moc przelanej przez Chrystusa Krwi, stąd tak przedziwny posłuch dla prawa szerzonej Ewangelii, jakiego nie można by oczekiwać, gdyby nie zespoliły się siły ludzi.
Zastanawiając się nad tymi zasługami tego Dzieła, przez cały czas darzyliśmy Dzieło to szczególnym zainteresowaniem i oddaniem i nie zaniedbywaliśmy okazji, by choć skromnie go wesprzeć, wyczekując Jednak większych możliwości, jeśliby się, za łaską Bożą, nadarzyły.
Teraz więc już, ponieważ łaskawość Boga Wszechmogącego dozwoliła, że z tej katedry Piotrowej możemy rozdzielać wiernym dobra duchowe, nie chcemy pominąć sposobności wyróżnienia jakimś szczególnym dowodem życzliwości tego Związku, któremu powyżej złożyliśmy pochwałą.
Ponieważ tak się rzecz przedstawia, niniejszym Naszą powagą Apostolską rozgrzeszając z tej tylko okazji i uważając za rozgrzeszonych, wszystkich i każdego z osobna, których ten List Nasz ma na uwadze, od jakichkolwiek kościelnych wyroków, cenzur i innych kar ekskomuniki i interdyktu, jeśli jakieś zaciągnęli, aby w parze z zewnętrznymi pomocami dla Stowarzyszenia szła również opieka i łaska z nieba, obieramy i nadajemy mu jako Patrona niebieskiego Św. FRANCISZKA KSAWEREGO, i wyrażamy wolę, aby okazywano mu wszelkie oznaki czci należne Patronom niebieskim.
Równocześnie również na mocy Naszego Autorytetu Apostolskiego, niniejszym święto jego w całym Kościele podnosimy do rangi rytu zdwojonego większego, z zachowaniem przepisów rubryk, dla powiększenia jego chwały zewnętrznej składanej także przez ludzi, i aby nie zbrakło szerszego wkładu liturgii.
Zachodzi pewne szczególne i specyficzne powiązanie tego Świętego z Dziełem Rozkrzewienia Wiary. Za życia swego bowiem św. Franciszek wzbudzał, i to z takim skutkiem, ducha tak wielkiej gorliwości o przyjęcie wśród narodów prawdy chrześcijańskiej, że zdawało się, iż odżyło w nim wybrane narzędzie Ducha św., podobnie jak w samych Apostołach.
Dlatego żywimy mocną nadzieję, że przesławne to Dzieło dzięki wstawiennictwu św. Franciszka będzie rozrastało się coraz bardziej, a również obfitość plonów, liczba członków oraz hojność i gorliwość wszystkich niosących pomoc sprawią wkrótce, iż ta doniosła i powszechnie znana sprawa zajmować będzie miejsce naczelne. Jak w założonym przez Chrystusa Kościele zgotowane jest zbawienie dla wszystkich wierzących, tak Dzieło Rozkrzewienia Wiary za Bożym natchnieniem powołane zostało do życia po to, aby tym, co jeszcze nie wierzą, zajaśniało światło Ewangelii.
Do tego niewątpliwie znacznie przyczyni się gotowość katolików, również tych, którzy pojedynczo i prywatnie okazywać będą swą hojność w datkach. Bardziej pożyteczne będzie jednak, gdy zespoleni w grupy mężowie katoliccy wnosić będą swój wkład, tak jak to już dotąd z największą robiono roztropnością. Siły bowiem nie zespolone z sobą mniej osiągają dla sprawy; najwięcej natomiast zdziałają wysiłki zespolone i zjednoczone harmonijnie. O tamtych powiemy, że działają dobrze, lecz o tych, że ponadto także w sposób należyty.
Zbawca zaś i Odrodziciel rodzaju ludzkiego, Chrystus, o którego szerzenie chwały Najświętszego Imienia tak gorliwie zabiega Dzieło, niech otoczy to Dzieło łaską i obroną. My bowiem, żyjąc odkupieni nie złotem ani srebrem, lecz Przenajdroższą Krwią Syna Bożego, powinniśmy przede wszystkim w usilnych modłach błagać o Bożą pomoc.
To zalecamy i nakazujemy, ustalając dekretem, żeby List niniejszy miał teraz i w przyszłości swą moc, ważność i skuteczność, nabrał i zyskał całkowitą i zupełną skuteczność. Tych, do których się on odnosi i do których mógłby się odnosić, uwzględnia we wszystkim i w szczegółach, i tak w zakresie powyższego ma być oceniany i określany przez wszystkich sędziów zwyczajnych i delegowanych. Nieważne i nic nie znaczące będzie to, co odnośnie do powyższego usiłowałby ktoś traktować inaczej, świadomie czy nieświadomie.
Nie sprzeciwiają się temu Konstytucje i zarządzenia Stolicy Apostolskiej ani jakiekolwiek inne przeciwne temu dekrety.
Chcemy też, aby kopiom czy odpisom niniejszego Listu, także drukowanym, podpisanym ręką któregoś oficjalnego notariusza i zaopatrzonym w pieczęć osoby piastującej godność kościelną, taką samą zgoła przypisywano wiarygodność, jaką przypisano by niniejszemu oryginałowi, gdyby był wystawiony i okazany publicznie.
Dan w Rzymie, u św. Piotra, pod pierścieniem Rybaka, dnia 25 marca 1904, w pierwszym roku Naszego Pontyfikatu.
Alojzy Kard. Macchi
Źródło: ASS 36 (1903 - 1904) 580 - 582; Breviarium missionum t. 1, ATK, Warszawa 1979, ss. 187 - 190.
opr. kkk/mg