Człowiek drogą Kościoła

Wykład kard. Tarcisia Bertone wygłoszony na otwarciu obrad VII Zjazdu Gnieźnieńskiego, 15.06.2007

W dniach 15-17 czerwca odbywał się w Gnieźnie VII Zjazd Gnieźnieński. Hasło tegorocznego spotkania brzmiało: «Człowiek drogą Europy. Jak czynić nasz świat bardziej ludzkim?» Uczestniczyło w nim ponad 600 osób z 11 krajów Europy: przedstawiciele organizacji i stowarzyszeń chrześcijańskich, różnych Kościołów i Wspólnot, politycy, dziennikarze, ludzie nauki i kultury. Wprowadzeniem do obrad tegorocznego zjazdu był wykład Sekretarza Stanu kard. Tarcisia Bertone, który zamieszczamy poniżej:

Ekscelencje, czcigodni Przedstawiciele władz, Panowie i Panie!

1. Człowiek drogą Europy

Bardzo dziękuję pasterzowi tej diecezji abpowi Henrykowi Muszyńskiemu za zaproszenie do wzięcia udziału w VII Zjeździe Gnieźnieńskim, którego temat brzmi: «Człowiek drogą Europy». Serdeczne pozdrowienie kieruję do organizatorów, szanownych prelegentów oraz do wszystkich uczestników. Z radością uczestniczę w tym uroczystym posiedzeniu inauguracyjnym, głęboko przekonany, że w obecnym, tak delikatnym dla naszego kontynentu momencie dziejów jest rzeczą ważną uwydatnianie znaczenia wartości ludzkich i religijnych, etycznych i moralnych, bez których trudno jest zbudować przyszłość w połączeniu z prawdziwym postępem i pokojem w Europie i na świecie. Podobnie jak w przeszłości, Kościół na wiele sposobów i w różnych okolicznościach wciąż nieustannie przypomina, że człowiek musi być w centrum każdej koncepcji społecznej i politycznej.

2. Kim jest człowiek?

Różne wystąpienia przewidziane w programie VII Zjazdu Gnieźnieńskiego wiąże pewna nić przewodnia. Zarówno na dzisiejszym posiedzeniu inauguracyjnym, podczas którego rozbrzmiewa odwieczne pytanie «kim jest człowiek?», jak i na dalszych sesjach Kongresu, poświęconych najpierw kwestiom dotyczącym osoby ludzkiej w odniesieniu do historii, bioetyki, socjologii, psychologii oraz religii, a następnie wyzwaniom politycznym i religijnym współczesnej Europy, nicią przewodnią, jak mówiłem, zawsze pozostanie człowiek: człowiek, który musi być rozpatrywany we wszystkich aspektach razem, doceniony w swoim geniuszu i szanowany z uwagi na wrodzoną godność zgodnie z zachwycającym planem Bożym. Dlatego właśnie na człowieku, stworzonym przez Boga, aby stał się Jego przyjacielem, spróbuję skupić uwagę, by uwypuklić jego powołanie i misję w Kościele i w służbie Europie trzeciego tysiąclecia. Wielki syn tej ziemi, Papież Jan Paweł II podczas swej podróży apostolskiej do Ojczyzny w 1997 r. powiedział: «Nie będzie jedności Europy, dopóki nie będzie ona wspólnotą ducha» 1. Pragnął w ten sposób podkreślić, iż myślenie o politycznym zjednoczeniu Europy wyłącznie ze względu na interesy ekonomiczne i rynkowe byłoby zawężające. Byłoby ogromnym błędem zakładać, że można zbudować jej przyszłość nie biorąc pod uwagę przeszłości, nie odwołując się do jej bogatej tradycji humanistycznej i chrześcijańskiej; byłoby doprawdy wielką stratą nie brać pod uwagę wkładu, jaki Kościół wniósł i jest gotów dalej wnosić w jej tworzenie. Jednym z najistotniejszych aspektów udziału chrześcijaństwa w procesie budowania Europy jest po dziś dzień niestrudzone zaangażowanie w obronę i popieranie godności osoby ludzkiej i jej niezbywalnych praw.

3. Człowiek drogą Kościoła

Nauczanie papieskie w tej kwestii, szczególnie w minionym stuleciu, stuleciu humanizmu, a zwłaszcza w ostatnich dziesięcioleciach, jest niezwykle bogate. Jan Paweł II, wielki obrońca praw człowieka, omawiając obszernie to zagadnienie w Encyklice Centesimus annus, podkreślił, iż człowiek, na którym Kościół skupia swą uwagę, nie jest osobą «abstrakcyjną», lecz rzeczywistą, «konkretną» i «historyczną»: jest to każdy człowiek, jako że każdy człowiek jest objęty tajemnicą odkupienia i poprzez tę tajemnicę Chrystus związał się z nim na zawsze. W tym samym dokumencie, nawiązując do pierwszej programowej encykliki swego pontyfikatu Redemptor hominis, mówił, że «Chrystus jest (...) zasadniczą drogą Kościoła (...) i drogą do każdego człowieka. Na tej drodze, która prowadzi od Chrystusa do człowieka, na tej drodze, na której Chrystus 'jednoczy się z każdym człowiekiem', Kościół nie może być przez nikogo zatrzymany» 2. I dodał: «Domaga się tego doczesne i wieczne dobro człowieka. Kościół, ze względu na Chrystusa, z racji tej tajemnicy, która jest własnym życiem Kościoła, nie może też nie być wrażliwy na wszystko, co służy prawdziwemu dobru człowieka — jak też nie może pozostać obojętny na to, co mu zagraża» 3.

Człowiek jest zatem pierwszą drogą, jaką Kościół musi iść wypełniając swoją misję, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, która niezmiennie wiedzie przez tajemnicę wcielenia i odkupienia. Jan Paweł II, świadomy tej wielkiej tajemnicy, wielokrotnie mówił o «centralnym miejscu człowieka w społeczeństwie».

4. Pełna prawda człowieka

Człowieka należy rozpatrywać w pełnej prawdzie jego egzystencji, jego indywidualnego, a zarazem wspólnotowego i społecznego istnienia, jako członka rodziny, społeczeństwa z jego wielorakimi sytuacjami, narodu (czy też może jedynie klanu bądź plemienia) oraz całej ludzkości. Taki jest bowiem człowiek w pełnej prawdzie swego życia, w swoim sumieniu, ze swoją nieustanną skłonnością do grzechu, a zarazem ciągłym dążeniem do prawdy, dobra, piękna, sprawiedliwości i miłości. W nim zwalczają się wzajemnie różne elementy. Z jednej strony, jako stworzenie, podlega wszelkiego rodzaju naciskom i ograniczeniom. Z drugiej zaś dostrzega, że pragnienia jego serca są nieograniczone, a oczekiwania nie do zaspokojenia. Pociągany przez wiele rzeczy, człowiek czuje się zmuszony do wyboru tylko niektórych z nich i do rezygnacji z innych. Jest wrażliwy i grzeszny i dlatego często zdarza mu się czynić to, czego by nie chciał, a jednocześnie nie czynić tego, czego by pragnął. Ten człowiek jest drogą Kościoła: każdy człowiek bez wyjątku, odkupiony przez Chrystusa. Kościół skupia całą swą uwagę na tym człowieku, człowieku współczesnym, któremu dziś — jak się wydaje — zagraża to, co sam wytwarza, który często staje się ofiarą postępu, zbudowanego jego rękoma i będącego owocem jego geniuszu.

5. Niebezpieczeństwa zagrażające godności człowieka

Obecnie w Europie, podobnie jak na całym świecie, moralność człowieka wystawiona jest na podstępne zagrożenia, ponieważ hedonistyczne prądy rozbudzają jego instynkty i zwodzą go iluzją konsumpcji bez granic. Opinią publiczną manipulują złudne podszepty potężnej reklamy, której jednowymiarowe wartości powinny budzić w nas krytycyzm i czujność. Oprócz tego, człowiek jest poniżany przez systemy ekonomiczne wyzyskujące całe zbiorowości. Ciemiężą go także pewne reżimy polityczne i ideologiczne, które zniewalają ducha narodów. Jako chrześcijanie nie możemy milczeć, musimy demaskować kulturową opresję, która uniemożliwia osobom i grupom etnicznym być sobą zgodnie z własnym powołaniem. Dzięki tym wartościom kulturowym jednostka i zbiorowość żyją prawdziwie ludzkim życiem i nie możemy pozwolić, by niszczono racje jego istnienia. Historia osądzi surowo naszą epokę, zgodnie z tym, jak bardzo przytłacza, niszczy i brutalnie podporządkowuje sobie kultury w wielu krajach świata.

6. Ostatni kontynent natury

To zagrożenie dla człowieka, w aktualnym kontekście, w którym żyje Europa, ma różnorodne orientacje i stopnie natężenia. Istnieje jednak jeszcze większe niebezpieczeństwo, zagrażające samej tajemnicy życia ludzkiego, genomowi człowieka. Na starych mapach geograficznych, wystawionych w Muzeach Watykańskich, na granicy znanego wówczas świata widniał napis: terra incognita — ziemia nieznana. W miarę jak odkrywano nowe kontynenty, nieznane terytorium coraz bardziej się kurczyło, a mapa świata powiększała się o nowe terytoria i ludy. Genom ludzki jest ostatnim kontynentem natury odkrywanym u progu trzeciego tysiąclecia, poprzez zgłębianie tajemnic ludzkiego życia potężnymi środkami genetyki i biologii molekularnej. Badania na najwyższym poziomie i zdobycze nauki, nie przecząc dziełu Boga, coraz bardziej odkrywają potęgę Stworzyciela i niezwykłość człowieka. Jego wielkością, jak pisał Dostojewski, jest to, że chyli czoło przed tym, który jest nieskończenie większy od niego, ale którego tylko on pośród wszystkich stworzeń jest w stanie rozpoznać.

7. Ryzyko związane z badaniami naukowymi

Badania naukowe oznaczają oczywiście zachwyt, piękno, twórczą przygodę człowieka podążającego w kierunku niezmierzonej głębi rzeczy, a także, przynajmniej od czasów Bacona, uznanie panowania człowieka nad przyrodą i jednego człowieka nad drugim. «Wiedza i władza splatają się coraz ściślej, tworząc mechanizm, który może skrępować wolność samego człowieka» 4, napominał Jan Paweł II. Wyrazem panowania jednego człowieka nad drugim są pewne tendencje do stosowania genetyki w medycynie, nie w celach terapeutycznych i dla jak najlepszego przyjęcia rodzącego się życia, ale jako narzędzia dyskryminacji i eliminacji tych, którzy mają wady wrodzone bądź choroby genetyczne. Wspomnę tu o badaniach preimplantacyjnych, które są narzędziem selekcji eugenicznej. Ciągoty eugeniczne mające odległy rodowód, znów zawitały w Europie, wyposażone w bardziej wyrafinowane i skuteczniejsze metody. Panujące obecnie tendencje usprawiedliwiają testy genetyczne i idące za tym eliminowanie poczętego życia, które nie ma pożądanych cech z powodu «wadliwego uzębienia, płci, wzrostu, braku zdolności muzycznych». Twierdzi się wręcz, że słuszna jest nie tylko pozytywna, ale także negatywna selekcja dziecka: «Niektórzy domagali się nawet za wszelką cenę głuchoty». Genetyczne badania preimplantacyjne przeprowadza się «nie po to, by leczyć — twierdzi znany pediatra włoski Carlo Valerio Bellieni — ale wyeliminować zarodki nie chciane». Pragnę również zwrócić uwagę na zwodniczą terminologię: określenie «preembrion» ludzki jest sztuczną, strategiczną nazwą, pozwalającą robić, co się chce z owym «tajemniczym przedmiotem» i nie uznawać go za istotę ludzką.

8. Następstwa genetycznych badań preimplantacyjnych

Budzą niepokój następstwa, jakie mogą mieć genetyczne badania preimplantacyjne w przyszłości. Ministerstwo Zdrowia Wielkiej Brytanii zaleciło ostatnio uważną obserwację dzieci narodzonych w wyniku tej procedury. Niepokoją także gotowe zestawy do badań prenatalnych, pozwalających określić płeć zarodka w okresie, w którym wiele prawodawstw dopuszcza aborcję.

Zdaniem profesora Kevina T. FitzGeralda, genetyczne badania prenatalne wyszły poza obszar medycyny i zagłębiły się w obszar eugeniki, rodząc negatywne nastawienie psychologiczne do dzieci «na zlecenie», co wykazała Marie Odile Rethoré, członek Francuskiej Akademii Medycznej. Ekspertka zaobserwowała, że badania preimplantacyjne oraz prenatalne prowadzą do wyeliminowania niepełnosprawnych.

Według Jean-Marie Le Mené, przewodniczącego Fundacji Jérôme'a Lejeune'a, politycy chrześcijańscy, jeśli chcą bronić podmiotowości prawnej embrionu, «nie powinni zadowalać się tym, że 'nie działają', przeciwnie muszą formułować pozytywne i twórcze propozycje». W związku z tym Le Mené proponuje, aby w każdej diecezji powstała struktura «do spraw poszanowania życia», aby krzewić «aktywne przeciwstawianie się zaplanowanemu zabójstwu embrionu w fazie preimplantacyjnej, co stanowi pierwszy krok do klonowania człowieka». Być może w świetle niektórych definicji filozoficznych można się wahać czy embrion posiada cechy osoby, ale jedno jest pewne, jak podkreślił filozof Robert Spaeman, ma on więzi rodzinne, nie tylko biologiczne, ale osobowe. «Embrion to w każdym wypadku dziecko, od pierwszej chwili swego istnienia» 5.

9. Nowa eugenika selektywna

Również na naszym kontynencie pokazuje się na horyzoncie, bądź jest już praktykowana przez niektórych, nowa eugenika selektywna, określana jako jakościowa kontrola urodzin, prawo do urodzenia zdrowego dziecka, ograniczanie kosztów społecznych opieki nad niepełnosprawnymi czy jeszcze inaczej. Badania prenatalne i preimplantacyjne, bardzo daleko posunięte dzięki technikom genetyki molekularnej, nie mogą w praktyce oznaczać wyroku śmierci dla żadnego embrionu czy płodu, będących początkiem nowego indywidualnego życia ludzkiego, przez który przeszedł każdy z nas. Rozum nie może zaprzeczyć temu, co jasno pokazuje sama embriologia.

Rezultaty głębszego poznania genomu ludzkiego zasługują na to, by służyć lepszej sprawie: zabiegom terapeutycznym, niosącym ulgę w cierpieniach chorego, ulepszeniu metod leczenia (takich jak genetyczna terapia somatyczna), postęp w rozwoju diagnostyki, aby można było wcześniej stosować terapię bądź prewencję.

10. Ustawodawstwo oparte na etyce

Nauka istnieje dla człowieka, dla całego człowieka i dla każdego człowieka, nigdy więc nie może działać przeciwko człowiekowi i ludzkości. Dlatego Kościół prosił i nadal prosi, by konwencje międzynarodowe i ustawodawstwa państwowe, mające stanowić narzędzie w obronie wspólnego dobra, uznawały za podmiot prawa do integralności genetycznej, «każdą ludzką istotę od momentu poczęcia, bez żadnej dyskryminacji — czy to związanej z zaburzeniami genetycznymi lub defektami fizycznymi, czy też z kolejnymi okresami rozwoju ludzkiej istoty» 6, jak przypominał Papież Jan Paweł II. Żądać mocnej ochrony prawnej jest prawem każdego obywatela, który pragnie przyczynić się do rozwoju cywilizacji swojego kraju, kierując się rozumem i doświadczeniem. Rozumem i doświadczeniem ukształtowanymi przez naszą wiarę, które ofiarujemy jako wspólne dziedzictwo. Dzielą je i mogą podzielić wszyscy ci, którzy z mądrością i zapałem walczą o dobro każdej istoty ludzkiej powołanej do życia. Wiedza naukowa i mądrość wiary spotykają się na drodze człowieka i nie przeciwstawiają się sobie, gdyż obydwie mają taką samą genezę i cel, które rozum i doświadczenie jasno nam ukazują, a Papież Benedykt XVI wciąż niestrudzenie przypomina.

Zarówno perspektywa ulepszania człowieka przez człowieka, jak i druga strona medalu, a zatem perspektywa manipulowania człowiekiem przez człowieka, przekonują nas, że inżynieria genetyczna ze swej natury ma implikacje metafizyczne, a zatem dotyczące takich aspektów, jak podstawowy sens człowieka, jego życia, jego przeznaczenia. A skoro inżynieria genetyczna jest jedną z najbardziej lansowanych nauk przyszłości, a więc wszechświata, który już teraz określa się jako społeczeństwo «biogenetyczne», oznacza to, że przyszłość albo będzie metafizyczna, albo nie będzie ludzka.

11. To, co technicznie możliwe, nie zawsze jest dopuszczalne etycznie

Należy jasno powiedzieć, że to, co jest możliwe do zrobienia nie zawsze jest wykonalne. Dlatego też bioetyka stanowi główne wyzwanie również dla Europy trzeciego tysiąclecia. Niewątpliwie podstawowym elementem każdej refleksji czy decyzji dotyczącej ochrony bądź niszczenia życia jest koncepcja życia i podejście do człowieka i jego egzystencji. Od dnia, w którym przedstawiono i uchwalono ustawy o legalizacji aborcji, bezpowrotnie uszczupliły się możliwości ochrony i promocji życia, każdego życia. Pomyślmy o legalizacji czynnej eutanazji, podczas gdy obecnie żąda się legalizacji autentycznych manipulacji genetycznych (wybór płci dziecka, przeszczepy tkanek pobranych z embrionów i płodów, handel embrionami i płodami, sztuczna prokreacja nie tylko drogą sztucznego zapłodnienia homologicznego, ale także heterologicznego itd.).

12. Poznanie naukowe i poznanie wiary

W odniesieniu do naukowej emancypacji człowieka, jego natury, jego tożsamości stworzenia naturalnego, Papieska Akademia «Pro Vita» słusznie stwierdziła: «Dusza duchowa, zasadniczy element konstytutywny każdego podmiotu należącego do rodzaju ludzkiego, stworzona bezpośrednio przez Boga, nie może być ani poczęta przez rodziców, ani powstać w wyniku sztucznego zapłodnienia, ani też zostać sklonowana». Biologicznemu Dzikiemu Zachodowi należy się przeciwstawić przywracając wierze, wewnętrznie zespolonej z objawieniem, godność wiedzy: znajomość prawdy nie może być oddzielona od poznania wiary. Czy też, innymi słowy, nie pozwala się nikomu ani tym bardziej nie narzuca, by tracił rozum, by zyskać wiarę, ani też na odwrót — by tracił wiarę, by zyskać rozum. Wiara i nauka, wiara i rozum, są zbyt ważne, by można było lekkomyślnie zrywać ich wzajemną więź. Istota ludzka, począwszy od genomu ludzkiego, jest tak dalece bytem i istotą moralną, że nie można jej oderwać od Boga, będącego pełnią Bytu! Esse subsistens: Bóg jest Bytem w Jego pełni i absolucie, człowiek jest nim jedynie w stopniu ograniczonym.

Praca na polu nauki z odpowiedzialnością wiary oznacza zatem ufność w historię człowieka, w jego pamięć również genetyczną; wyraża odwagę w myśleniu o przyszłości; umiejętność ciągłej i wciąż odnawianej twórczości przy zachowaniu wierności wartościom, które trwają i nie mogą ulec zmianie; oznacza pewność spotkania Boga i Jego planów, w pełnej cierpienia i lęku teraźniejszości, za którą jesteśmy odpowiedzialni. Choć widzimy ludzi nękanych przez ubóstwo, niesprawiedliwości i deprawację, nie możemy zapomnieć pierwotnego piękna dziecka, które Jezus ukazuje apostołom i wszystkim uczniom jako «ikonę», którą mają się inspirować. Do nas należy oddawać zawsze i wszędzie Bogu to, co jest Boże, a człowiekowi człowieka, by na obraz i podobieństwo Stwórcy, pozostał tabernakulum Boga żywego.

13. Godność osoby

Nie tylko wierni Kościoła katolickiego, ale także uczeni i prawodawcy powinni zabiegać o to, by podstawowe decyzje dotyczące człowieka i jego przyszłości nie były podejmowane w laboratorium, w mechanicznym procesie, który wyodrębnia podstawowe zjawisko biologiczne i odtwarza je w sztucznych warunkach, jednocześnie banalnych i mitycznych, ze złudzeniem, że można nazwać «postępem» to, co jest żmudnym badaniem odwiecznych Bożych praw, wpisanych w naturę człowieka.

«Natura», dla której wiara Kościoła domaga się szacunku w momencie poczęcia istoty ludzkiej, jest godnością samej osoby, będącej odbiciem miłości Boga.

Ta godność objawia się także w cielesności; jej musi odpowiadać logika «daru z siebie», wpisana w stworzenie i w serce człowieka, zgodnie z pięknymi słowami św. Tomasza z Akwinu: «Miłość jest ze swej natury pierwotnym darem, od którego pochodzą wszystkie inne bezinteresowne dary» 7. Te refleksje ukazują, gdzie może być mowa o Bożym akcie stworzenia w zjawisku pozornie jedynie fizjologicznym i kierowanym przez prawa natury: kierowany przez prawa naturalne proces rozpoczyna się i staje się możliwy dzięki indywidualnemu aktowi miłości, w którym istoty ludzkie darują sobie nawzajem nic innego, jak siebie samych.

Jak napisał kiedyś kard. Joseph Ratzinger, «taki dar jest wewnętrzną przestrzenią, w której dar Boga i Jego twórcza miłość mogą zadziałać dając nowy początek» 8. Można powiedzieć, w formie aksjomatu, który stanie się pasją życia każdego z nas, że «wszystko jest dla osoby, w niej bowiem wszystko ma swój początek».

14. Zaangażowanie chrześcijan

Gdy wierzący kontemplują tajemnicę człowieka, ich myśli i serca kierują się do Jezusa Chrystusa i tajemnicy Odkupienia, w którą tajemnica człowieka jest wpisana ze szczególną mocą prawdy i miłości. Skoro Chrystus «zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem» 9, Kościół wnikając w głębię tej tajemnicy, w jej bogaty i uniwersalny język, doświadcza głębiej swej natury oraz uczestnictwa każdego z nas w tej misji i posłudze.

Kościół również dziś powtarza z mocą to niezmienne przesłanie: «człowiek jest i wciąż staje się drogą codziennego życia Kościoła» 10. Czyż bez tego poszanowania człowieka i jego godności, można by głosić mu słowa życia i prawdy? To jest właśnie przestrzeń zaangażowania chrześcijan, wezwanych do obrony za wszelką cenę każdego życia w imię Boga, i w ustanowionym przez Boga porządku, także przeciw niszczycielskim eksperymentom nauki odłączonej od etyki.

«Przywrócić człowieka Bogu, przywrócić człowieka człowiekowi stało się obowiązkiem moralnym i powiedziałbym naukowym uczonych i badaczy chrześcijańskich, którzy nazywają pewne roszczenia swoich kolegów 'hipotezami inspirowanymi przez pragnienie wszechmocy'. Nowi ludzie dzierżący władzę, którzy zdekodyfikowali język stworzenia i teraz mogą dowolnie układać jego podstawowe elementy, powinni wiedzieć, że 'ich dzieło' jest możliwe jedynie dlatego, że już istnieją cyfry i litery, zawierające informacje, które teraz potrafią połączyć ze sobą» 11.

W swojej znanej książce kard. Daniélou napisał: «Kiedy mówimy pewnym rzeczom NIE, powoduje nami zasadniczo miłość: jeżeli się kocha, w najgłębszym znaczeniu tego słowa, nie potrafi się patrzeć na niszczenie i zabijanie istot ludzkich... Nie ma już żadnych wątpliwości, że świat, w którym żyjemy, a zwłaszcza świat kultury, afirmuje poszukiwanie wolności, której nic nie może już ograniczyć. Wystarczy, że jakikolwiek przedstawiciel władzy, czy to minister, czy biskup, ograniczy choć w najmniejszym stopniu wolność kogokolwiek, zaraz wszyscy intelektualiści jak jeden mąż podnoszą głos, by protestować w imię obrony wolności, nie zdając sobie sprawy z tego, że wolność zawsze musi rodzić odpowiedzialność i że nie można twierdzić, że wolność mówienia bądź czynienia czegokolwiek jest jednym z podstawowych praw człowieka» 12.

15. Parę wskazówek na zakończenie

Nasze zaangażowanie na rzecz ochrony człowieka, «drogi» Kościoła, na tym kongresie rozpatrywanego jako «droga» Europy, wiąże się przede wszystkim z przekonaniem, które należy wyrażać z całą mocą, o wartości człowieka, niezależnie od jego rozwoju i pomimo jego słabości. Potrzeba, by temu przekonaniu towarzyszyła żelazna konsekwencja, z jaką należy konkretnie umacniać prawo do życia we wszystkich jego wymiarach i zapewniać każdej istocie ludzkiej jak najszerszą ochronę. Należy ponadto popierać szeroką i prężną działalność wychowawczą, obejmującą zwłaszcza nowe pokolenia. Konieczne jest poza tym uwolnienie się od stanów uczuciowych, które często prowadzą do frustracji, popychają do poszukiwania wciąż nowych wrażeń, pełnej napięcia pogoni za wszystkim, co nowe i inne. «Kształcenie pragnień» mogłoby stać się prawdziwym celem nowego dzieła formacji moralnej, przeznaczonej szczególnie dla dzisiejszej młodzieży, tak głęboko skrępowanej więzami szeroko rozpowszechnionej mentalności neonarcystycznej.

Jeśli chcemy nawiązać prawdziwą relację z przyszłą ludzkością, musimy koniecznie opowiedzieć się za etyką odpowiedzialności, w trosce o tych, którzy przyjdą po nas i których być może nigdy nie poznamy, ale to oni odziedziczą następstwa naszych wyborów i będę dźwigać ich ciężar.

16. Wielka rodzina umiłowana przez Boga

Polska jest krajem ludzi szlachetnych, o ugruntowanych tradycjach chrześcijańskich, który wydał pokolenia prawdziwych wierzących, odważnych świadków Ewangelii, a także wielu męczenników wiary. Wyzwania dnia dzisiejszego, po upadku reżimu komunistycznego, może częściowo się inne niż w przeszłości, ale z pewnością nie zmalały. Wśród nich, oprócz ochrony wolności religijnej, należy wymienić jako sprawę priorytetową obronę godności każdej istoty ludzkiej. Jest to wyzwanie wymagające odwagi i wytrwałości: stawką w grze jest bowiem przyszłość Europy i świata. Na tym polu nigdy nie zabraknie naszego zaangażowania, zaangażowania Kościoła i każdej innej instytucji, której leżą na sercu losy narodów. Prośmy Boga, za wstawiennictwem Maryi, czczonej i umiłowanej przez Polskę i przez ludy innych krajów europejskich, by nasze serca i nasza inteligencja coraz szerzej otwierały się na te wielkie czekające nas wyzwania: obronę świętości życia ludzkiego w każdej sytuacji, zwłaszcza przed manipulacjami genetycznymi; promowanie rodziny, podstawowej komórki społecznej; poszanowanie praw człowieka w każdych okolicznościach; ochronę środowiska.

Na zakończenie chciałbym powtórzyć słowa, które Jan Paweł II skierował 13 stycznia 2001 r. do dyplomatów akredytowanych przy Stolicy Apostolskiej, podkreślając determinację Kościoła katolickiego w obronie człowieka, jego godności, praw i wymiaru transcendentnego. «Kategorycznym obowiązkiem [wierzących] — mówił — będzie (...) przypominanie wszystkim i w każdych okolicznościach o tajemnicy osobowego istnienia, której nie można odebrać żadnemu człowiekowi, stworzonemu na obraz Boga i umiejącemu kochać tak jak Jezus» 13.

Niech moim i waszym codziennym zadaniem, zadaniem wszystkich ludzi, będzie pomaganie sobie nawzajem, abyśmy byli godni powołania, które otrzymaliśmy: wspólnie zbudować jedną wielką rodzinę, szczęśliwą z tego, że jest kochana przez Boga, który pragnie, abyśmy byli braćmi.


Przypisy:

1. Insegnamenti G. P. II, 1997/I, p. 1370; Gniezno, homilia podczas Mszy św. z okazji 1000-lecia śmierci św. Wojciecha, 3 czerwca 1997 r., w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 7/1997, s. 28.

2. Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, III, 13.

3. Tamże.

4. Insegnamenti G. P. II, 1998/I, p. 419; przemówienie do Papieskiej Akademii «Pro Vita», 24 lutego 1998 r., w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 4/1998, s. 36.

5. Pier Luigi Fornari, w: «Avvenire», 1 marca 2006 r.

6. Insegnamenti G. P. II, 1998/I, p. 421; przemówienie do Papieskiej Akademii «Pro Vita», 24 lutego 1998 r., w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 4/1998, s. 37.

7. Summa theologiae, I, q. 38, 2.

8. Uno sguardo sulla procreazione umana, w: La via della fede, Milano 1996, p. 138-139.

9. Jan Paweł II, Encyklika Redemptor hominis, II, 8.

10. Tamże, IV, 21.

11. J. Ratzinger, o.c., p. 148-149.

12. La cultura tradita dagli intellettuali, ed. Rusconi, Milano 1974.

13. Insegnamenti G. P. II, 2001/I, p. 165; w: «L'Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 3/2001, s. 20.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama