Etyka bogacenia się: istota własności

Jakie są podstawy etyczne prawa własności oraz bogacenia się - rozdział 2 "Etyki bogacenia się", WAM 2002

Etyka bogacenia się: istota własności

Ks. Andrzej Zwoliński

ETYKA BOGACENIA

EWOLUCJA ROZUMIENIA WŁASNOŚCI

© Wydawnictwo WAM, 2002
ISBN 83-7097-890-8



2

ISTOTA WŁASNOŚCI

Liczni Ojcowie Kościoła (m.in. św. Grzegorz z Nyssy, św. Bazyli, św. Jan Chryzostom, św. Ambroży) uważali, że gdyby nie było grzechu pierworodnego, istniałaby wspólnota dóbr. Po grzechu natomiast można doprowadzić do wspólnoty dóbr z uniknięciem niszczących skutków jedynie w obrębie rodziny i w pustelniczych wspólnotach. W Regule św. Benedykta zapisano: „Wszystko niech będzie wspólne dla wszystkich (...) nikt niech nie nazywa swoim niczego. (...) Jak napisano: rozdzielono każdemu według jego potrzeb (...), kto potrzebuje mniej, niech dziękuje Bogu, kto potrzebuje więcej, niech się uniży z powodu swojej słabości (...) i w ten sposób wszyscy członkowie będą żyć w pokoju” (rozdz. 33-34)1.

Nauka o własności prywatnej miała wówczas charakter polemiki z przekonaniem wielu bogatych o bezwzględnym prawie do egoistycznego sposobu posiadania wszelkich dóbr, co ułatwione było ówczesnym ustrojem polityczno-społecznym sankcjonującym niewolnictwo. Ojcowie Kościoła wielokrotnie przypominali jako oczywistą prawdę, że „Bóg stworzył ziemię dla wszystkich ludzi”. Autor tych słów, św. Ambroży, napisał też, że „Natura zrodziła prawo wspólne, a uzurpacja (wola ludzka) wprowadziła prawo prywatne”2. Są to, według wielu badaczy, najbardziej „komunistyczne” sformułowania tamtego czasu.

Od początku myśli ekonomicznej wiele trudności przysparzało już samo określenie własności prywatnej. Arystoteles powiadał, że „dobrami materialnymi nazywamy wszystko, czego wartość mierzy się pieniędzmi”3. Św. Augustyn pisał: „Wszystko, cokolwiek ludzie mają na ziemi i nad czym władają, zwie się pieniędzmi”4. Św. Tomasz z Akwinu opisuje szerzej „pieniądze” rozumiane jako własność, traktując je jako „wszelkie dobra zewnętrzne, które służą do użytku ludzi, dlatego zwą się dobrami użytkowymi” i zauważając, że „są również inne dobra zewnętrzne, które można zdobyć za pieniądze, jak np. rozkosze, zaszczyty i tym podobne, zdolne jednak wzbudzić pożądanie”5. Użyteczność dóbr oraz związek osoby ludzkiej z rzeczą stały się w ten sposób elementem opisu własności. Wcześniej na tę zależność wskazywało szereg pism ascetycznych na temat pożądania rzeczy i specyficznej relacji między człowiekiem a bogactwem.

W późniejszych analizach John Locke (1632-1704) oparł własność prywatną na tym, co człowiek może posiadać w sposób najbardziej prywatny, czyli na posiadaniu przez człowieka „swej osoby”, co dla niego znaczyło posiadanie własnego ciała. „Praca naszego ciała i dzieło naszych rąk” stają się jednym i tym samym, ponieważ są środkami „zawłaszczenia” tego, co „Bóg nadał ludziom we wspólne władanie”. Ciało, ręce, usta, są naturalnymi czynnikami zawłaszczenia, gdyż nie należą do wspólnej własności „rodzaju ludzkiego”, lecz są dane każdemu z osobna, na jego prywatny użytek. Tytuł legalności, przejścia własności z natury do posiadania przez człowieka, bierze swe źródło w ludzkim „łączeniu swej pracy z ziemią”6. Związek człowieka z rzeczami, w przypadku własności, jest nie tylko natury prawnej, lecz ontycznej: stają się, poprzez zawładnięcie, nowymi jakościami.

Relacja między dobrami, rzeczami, a jednostką stała się dla egzystencjalistów podstawą do analiz filozoficznych istoty posiadania. Według Gabriela Marcela wszystko sprowadza się do rozróżnienia między tym, czym się jest, a tym, co się posiada. To, co się posiada, co się „ma”, jest czymś zewnętrznym w stosunku do własnego „ja”. Przy czym ta zewnętrzność nie jest całkowita, gdyż to, „co się ma” niejako dodaje się „do mnie”. Jak zapisał: „Fakt, że coś jest przeze mnie posiadane, dodaje się do innych własności, cech itp., przynależnych do rzeczy, którą mam. Mam to tylko, czym mogę w pewnej mierze i w pewnych granicach rozporządzać, innymi słowy, o tyle, o ile mogę być traktowany jako pewna moc, jako byt wyposażony w możliwości”7. G. Marcel zauważa, że termin „mieć” można używać tylko w pewnym porządku, w obrębie pewnej struktury, w której przeciwstawienie tego, co „zewnętrzne” i tego, co „wewnętrzne” zachowuje jakiś sens. Np. niezwykle złożone staje się określenie relacji „posiadania ciała” przez człowieka, gdyż „jeżeli traktuję (ciało) jako rzecz, to czym jestem ja, który je tak traktuję?”8. Człowiek pozostaje w relacjach szczególnych i tajemniczych z dobrami, które posiada. Nie są to relacje tylko zewnętrzne, lecz także wewnętrzne, które „dosięgają mnie skrycie”, gdyż „oczywiste jest, że dokładnie w takiej mierze, w jakiej jestem do tych rzeczy przywiązany, mają one nade mną władzę, której użycza im samo to przywiązanie i która wraz z nimi wzrasta”9. A nawet „w pewnym sensie nie należę do siebie, a mianowicie w tym sensie, w jakim absolutnie nie jestem autonomiczny”10.

W chrześcijańskiej tradycji podstawowego źródła własności prywatnej poszukiwano w rozumnej naturze człowieka11. Św. Tomasz powołuje się na to, że człowiek jest obrazem i podobieństwem Boga dzięki swej rozumności i wolności, i podobnie jak Bóg posiada „dominium” nad światem. Jako istota rozumna może posiadać „dominium” nad rzeczami materialnymi, bo jest zdolny dysponować i zarządzać nimi. Podstawy prawa własności należy także upatrywać w materialnej naturze człowieka. Ona sprawia, że dobra doczesne są potrzebne do zaspokojenia ludzkich potrzeb, stanowią środki do osiągnięcia celów, łącznie z celem ostatecznym. Właścicielowi jednak przysługuje jedynie rola kapitana na okręcie powierzonym jego pieczy, a stanowiącym własność publiczną. Ma on pilnować porządku na statku i właściwego kursu, ma wydawać niezbędne dyspozycje i ponosić pełną odpowiedzialność za swe poczynania. Za to, zgodnie z zasadami sprawiedliwości, należy mu się utrzymanie odpowiednie do zajmowanego stanowiska. Wszystkie inne korzyści, płynące z rejsu statku, przypadają — w różnym stopniu — jego pomocnikom, pasażerom, innym — czyli ogółowi ludzi12.

Prawo natury, czyli czynnik niezależny od woli człowieka, jest źródłem własności prywatnej. Papież Leon XIII w encyklice Rerum novarum formułuje tezę: „prywatne posiadanie dóbr materialnych na własność jest naturalnym prawem człowieka” (possidere res privatim ut suas est homini a natura datum), którą następnie uzasadnia czterema argumentami:

1. Człowiek potrzebuje koniecznie pewnej ilości dóbr materialnych do zaspokojenia swoich naturalnych potrzeb utrzymania życia (np. żywności, odzienia, mieszkania), o które musi się sam zatroszczyć, gdyż nie dostarcza mu ich, w sposób bezpośredni, przyroda. Występujące w przyrodzie, w ilości ograniczonej, surowce, które może użyć, musi wpierw, kierując się rozumem i poprzez pracę, dostosować do swych potrzeb. Ten proces wymaga, by je wpierw posiadł na swoją wyłączną własność (prywatną, od „privare” — pozbawić kogoś prawa posiadania). Bez prywatnej własności człowiek zdany byłby na absolutną „łaskę” przyrody, jak zwierzęta lub istoty bezrozumne.

2. Rozumna natura człowieka umożliwia, że może on sam za siebie wziąć odpowiedzialność, zaspokajając nie tylko teraźniejsze, ale i przyszłe potrzeby. Aby umożliwić człowiekowi zadanie stałego zaspokojenia swych potrzeb, natura musiała dać człowiekowi dobra materialne do stałego i trwałego życia, a więc „władzę nie tylko nad owocami ziemi, lecz i nad samą ziemią, która ma mu dostarczyć dóbr potrzebnych w przyszłości” (RN, 6), czyli prawo własności prywatnej zarówno w stosunku do dóbr użytkowych, jak i wytwórczych.

3. Człowiek zaspokaja swe potrzeby przez przystosowanie przyrody do swych celów, a więc przez pracę. Tylko w niewielkim stopniu i w bardzo ograniczonym zakresie znajduje w niej gotowe do użycia środki. Poprzez pracę człowiek wyciska na jej przedmiocie niejako swoją „pieczęć”, „jak gdyby kształt swej osobowości wyciśniętej zostawił” (RN, 7). A podobnie jak skutek należy do przyczyny, tak owoc powinien należeć do pracownika. Wypracowany przez człowieka środek zaspokojenia jego potrzeb zawiera w sobie część osobowości człowieka, zespalając artystę z obrazem, rolnika z ziemią, robotnika z wytworem jego pracy.

4. Zasadniczym i naturalnym prawem człowieka jest życie rodzinne. Gdy z niego korzysta, ma obowiązek zapewnić rodzinie życie i przyszłość. Obowiązek ten może wypełnić jedynie wówczas, gdy będzie miał prawo własności prywatnej13.

Przekonanie na temat naturalnego prawa do własności prywatnej, które przenika naukę Ojców Kościoła w wiekach IV i V, stanowi treść filozofii św. Tomasza z Akwinu i było głoszone przez wszystkich późniejszych działaczy katolickich, podsumował Pius XI w encyklice Quadragesimo anno słowami: „Prawo do własności otrzymali ludzie od natury, tj. od samego Stwórcy, w tym celu, by z jednej strony każdy człowiek mógł zaspokoić potrzeby osobiste i rodzinne, i by z drugiej strony dobra materialne, które Stwórca przeznaczył na użytek wszystkich ludzi, rzeczywiście temu celowi za pośrednictwem prywatnej własności służyły”14.

Związek instytucji własności prywatnej z prawem naturalnym w niczym nie został osłabiony przez dyskusję, jaka miała miejsce w historii, nad zagadnieniem, czy podział własności i posiadanie prywatne były skutkiem grzechu pierworodnego. Tak twierdził np. św. Tomasz z Akwinu, który uważał, że ustrój własności prywatnej wymaga ograniczoności dóbr gospodarczych oraz prowadzenia życia zbiorowego. W stanie przedgrzechowym dobra materialne nie były ograniczone w stosunku do potrzeb, jak to zauważył inny filozof scholastyczny Duns Scot, oraz nie było życia zbiorowego. Nie było więc wówczas warunków do zaistnienia rozdziału własności, a dzięki łasce użytkowanie dóbr materialnych mogło odbywać się wspólnie. Przypuszczalnie więc, zdaniem św. Tomasza, w stanie przedgrzechowym nie istniała własność prywatna. Twierdzenie to nie osłabia jednak związku instytucji własności prywatnej z prawem natury, lecz jeszcze silniej je łączy, gdyż w takiej sytuacji tylko w porządku nadprzyrodzonym można odrzucić ową własność15.

Istotnym problemem jest także określenie zakresu prawa własności prywatnej. Św. Tomasz z Akwinu pisał: „Dwa prawa przysługują ludziom w stosunku do dóbr materialnych. Jedno upoważnia do zarządzania i rozporządzania dobrami; na podstawie tego prawa godzi się, by poszczególni ludzie posiadali dobra na własność.(...) Drugie natomiast prawo tyczy używania dóbr. Prawo to nie pozwala ludziom uważać dóbr materialnych za swoje, lecz za wspólne, to znaczy, że dobrami tymi powinni ich właściciele zarządzać w taki sposób, by z łatwością można było ich używać na rzecz innych ludzi, będących w potrzebie”16.

Uprawnienia człowieka w stosunku do dóbr materialnych sprowadzają się więc do prawa użytkowania oraz do prawa zarządzania nimi i ich rozdziału. W tomistycznej systematyce własności należy odróżnić: wspólne użytkowanie, wynikające z „dominium radicale” (ostatecznego panowania), które wypływa z faktu przeznaczenia przez Boga wszystkich dóbr materialnych na pożytek całej ludzkości i użytkowanie indywidualne (usus), które jest jedną z dwóch postaci prawa posiadania (possessio), a wypływającego z „dominium formale” (formalne panowanie). Indywidualny „usus” dotyczy wyłącznie korzyści, które płyną z faktu posiadania dóbr materialnych (dochód), nie zaś własności w ścisłym znaczeniu. Według św. Tomasza prawo do użytkowania dóbr gospodarczych należy bezpośrednio do prawa naturalnego, zaś prawo do posiadania tylko pośrednio, gdyż bezpośrednio jest częścią prawa rodzaju ludzkiego (ius gentium)17.

Prywatne posiadanie jest wnioskiem z prawa naturalnego, dostosowanym do określonych okoliczności życia ludzkiego. Okoliczności te, które można nazwać powszechnymi warunkami życia społecznego, są jednocześnie argumentami przemawiającymi za prywatną własnością.

Do podstawowych argumentów, na jakie wskazuje św. Tomasz z Akwinu, a które były rozwijane przez katolicką naukę społeczną, w obronie własności prywatnej, należą:

a) argument gospodarczy — każdy troszczy się bardziej o to, co jest jego własnością. Gospodarność prywatna przynosi lepsze efekty, a przez to bardziej na tym zyskuje dobro wspólne (co jest zgodne z zasadą pierwszeństwa dobra wspólnego przed jednostkowym). Przykładowo: państwowa własność środków produkcji wiąże się najczęściej ze zmniejszeniem wydajności pracy, niedbałością i niecelowością produkcji oraz dużym marnotrawstwem na skutek konieczności kontroli, zbiurokratyzowania i małej inicjatywy gospodarczej, a wreszcie z niedoskonałością zaspokojenia potrzeb ze względu na jakość, asortyment i wykonanie produktu. Odrzucone przez myśl katolicką teorie legalistyczne pochodzenia własności prywatnej (Hobbes, Montesquieu, Rousseau, Fichte) zakładały, że pochodzi ona z ustanowienia państwowego. Historycznie instytucja własności prywatnej wyprzedza państwo, które nie mogło tworzyć własności prywatnej, gdyż ją znalazło już istniejącą. Leon XIII w encyklice Rerum novarum zwraca uwagę, że „człowiek bowiem jest starszy niźli państwo, a prawo do życia i do troski o ciało otrzymał jeszcze, zanim jakiekolwiek powstało państwo”18. Nie jest to argument przeciw własności państwowej, lecz postulat zachowania podmiotowości gospodarczej ludzi, a w konsekwencji pewnych praw człowieka. II Sobór Watykański w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym, Gaudium et spes, uczy: „Ponieważ własność i inne formy dysponowania rzeczami zewnętrznymi służą wyrażeniu się osoby, a ponadto dają jej sposobność do wykonywania swoich zadań w społeczeństwie i w życiu gospodarczym, jest rzeczą bardzo ważną, by popierać zarówno jednostki, jak i wspólnoty w dążeniu do zdobycia na własność pewnego zasobu dóbr zewnętrznych. Własność prywatna lub pewne dysponowanie dobrami zewnętrznymi dają każdemu przestrzeń koniecznie potrzebną do autonomii osobistej i rodzinnej i można je uważać za poszerzenie niejako wolności ludzkiej. Stanowią one pewne uwarunkowania swobód obywatelskich, ponieważ pobudzają do podejmowania obowiązku i ponoszenia ciężarów” (nr 71);

b) argument społeczno-organizacyjny — ład społeczny wymaga, by określona była przynależność rzeczy i płynące stąd zadania i obowiązki (wynika on z ładu, w którym własność w jakimś stopniu określa miejsce człowieka w społeczeństwie). Własność jest nie tyle przedmiotem posiadanym, lecz specjalną formą relacji między „właścicielem” a rzeczami będącymi jego własnością. Własność prywatna jest sumą praw i przywilejów, które osoba prawna lub fizyczna posiada w stosunku do rzeczy. Są nimi: prawo do posiadania z wyłączeniem innych, prawo do rozporządzania (sprzedaży, darowizny itp.), prawo użytkowania, prawo pobierania pożytków i dochodów, prawo do przetwarzania, zużycia lub zniszczenia. Wszystkie te uprawnienia są na tyle efektywne, na ile obowiązujące prawa są w stanie egzekwować ich wykonanie19. Konkretne formy wykonania prawa własności stanowią podstawę form ustrojowych własności, są dziełem ludzkim — należą do prawa pozytywnego, budowanego dla uporządkowania społeczności, stworzenia dla niej ram organizacyjnych;

c) argument społeczno-polityczny — system własności ma wpływ na zachowanie pokoju w społeczeństwie. Jego warunkiem jest bowiem nieprzekraczanie granic swojego posiadania. Istotne jest także poczucie wewnętrznego pokoju człowieka, który polega na poczuciu bezpieczeństwa, płynącego z przekonania, że nic mu nie zagraża.

Refleksja nad własnością prywatną dostarcza kolejnych racji przemawiających za jej nienaruszalnością. Należą do nich:

— własność prywatna odpowiada uporządkowanej miłości samego siebie, gwarantuje osobie niezależność, wolność dysponowania dobrami i autonomię;

— służy do określenia i rozgraniczenia kompetencji i odpowiedzialności w obrębie gospodarki;

— odpowiada potrzebie bezpieczeństwa i przewidywania, zabezpieczania się człowieka na przyszłość, co jest ważne szczególnie w przypadku rodziny;

— porządek własności prywatnej rodzi żywą wymianę gospodarczą, która łączy poszczególne gałęzie gospodarki i narody w sposób naturalny i pokojowy, bez nacisku biurokratycznego;

— własność prywatna umożliwia człowiekowi czynienie bezinteresownie dobra innym;

— rozwija pracowitość i ludzką przedsiębiorczość;

— własność prywatna chroni przed nadmierną koncentracją władzy ekonomicznej i niekiedy utożsamieniem jej z władzą polityczną, co prowadzi do nadużyć zagrażających wolności i godności człowieka20.

Jan XXIII uczył: „I praktyka i świadectwa historii dowodzą, że tam, gdzie ustrój polityczny nie uznaje prawa poszczególnych osób do posiadania na własność także dóbr wytwórczych, tam korzystanie z ludzkiej wolności w sprawach zasadniczych albo jest utrudnione, albo nawet całkowicie uniemożliwione. Wynika więc z tego jasno, że prawo do własności stanowi gwarancję wolności i bodziec do korzystania z niej” (Mater et Magistra, 109).

Wieloaspektowe analizy własności prywatnej pozwalają ująć istotę własności jako władzę nad nią, czyli możność rozporządzania i dysponowania nią. Dysponowanie owo nie jest równoznaczne z dzierżeniem własności, które prawo rzymskie określało terminem „detentio”, lecz ma charakter materialno-duchowy. Zwierzęta posiadają przedmioty materialne na zasadzie „detentio” — dzierżenia jej — cokolwiek trzyma w łapach i może obronić przed innymi zwierzętami, jest jego. Człowiek zaś może być właścicielem dóbr materialnych pozostających czasowo w dzierżeniu innych ludzi (np. dzierżawa), może być właścicielem oddalonych od niego przedmiotów, których nigdy na własne oczy nie widział itd. Własność bowiem jest wynikiem władzy materialno-duchowej człowieka nad światem materii, która jest jednocześnie wykonywana na sposób materialno-duchowy. Własność ma, poza wymiarem materialnym rzeczy, charakter duchowy, osobowy, twórczy i społeczny21.

Duchowy charakter własności wyraża się w:

1) gromadzeniu własności, co jest wyrazem przezorności, przewidywania przyszłości, a więc i rozumności człowieka; nie jest to jedynie działanie instynktu właściwego zwierzętom, lecz aktem wolnej woli i wiąże się z cnotami przezorności, roztropności, oszczędności, wstrzemięźliwości, co sprawia, że powstanie własności staje się aktem moralnym;

2) używaniu jej na potrzeby innych ludzi — co jest aktem sprawiedliwości, a nawet miłości; jak uczy II Sobór Watykański: „Bóg przeznaczył ziemię ze wszystkim, co ona zawiera, na użytek wszystkich ludzi i narodów, tak by dobra stworzone dochodziły do wszystkich w słusznej mierze — w duchu sprawiedliwości, której towarzyszy miłość” (KDK, 69).

Osobowy charakter własności wyraża się w tym, że jest ona środkiem afirmacji osoby ludzkiej oraz środkiem jej ochrony. Porządek oparty na własności prywatnej dobrze służy dobru wspólnemu przede wszystkim dlatego, że powoduje on samodzielność i odpowiedzialność osobistą człowieka, stymuluje go do osiągnięć i sukcesu, a ponadto gwarantuje podział i określenie kompetencji, przez co człowiek kieruje swą odpowiedzialność w kierunku powierzonego mu dobra. Ponadto własność zabezpiecza godność i wolność człowieka przed zależnością od kolektywu22. Człowiek wyraża swą osobowość w twórczości pracy, stąd własność, która zasadniczo jest jej owocem, jest wyrazem jego pracowitości, zdolności, wiedzy, geniuszu, siły, zdrowia. Własność stwarza dla osoby przestrzeń życiową w dziedzinie materialnej; dzięki niej posiada on swobodę działania, spokój codziennego życia i pewność jutra w tej dziedzinie, co umożliwia jego zwrócenie się ku sprawom duchowym, umożliwia pracę wewnętrzną.

Twórczy charakter własności wynika z faktu, że jest ona wyrazem i czynnikiem twórczości człowieka, gdyż jest niejako przedłużeniem jego osobowości, wytworem i bodźcem do pracy.

W dziedzinie społecznej własność jest czynnikiem więzi międzyludzkich oraz porządku społecznego. Postępowanie ekonomiczne, którego celem jest zaspokojenie potrzeb i aspiracji, a które wymaga stosowania dóbr rzadkich, do wytworzenia których konieczna jest wspólna praca, sprawia, że jednostki muszą podejmować zróżnicowane i uzupełniające się role. Postępowanie ekonomiczne jest więc postępowaniem z natury społecznym, ponieważ przejawia się w grupach, kształtuje w ich obrębie struktury, jest rządzone przez programy i decyzje, które mają nie tyle wyjaśniać świat, co go zmieniać, czyli działać, modyfikować i organizować23. W każdej społeczności (rodzinie, samorządzie, narodzie, państwie, zakładzie pracy) pojęcie „naszej” własności jest podstawą wspólnoty, źródłem jej solidarności oraz konkretnym przedmiotem jej wyrażania się. Własność rozgranicza sfery władzy, interesów, uprawnień poszczególnych jednostek i grup.

Istotne dla rozważań na temat własności prywatnej jest sformułowanie jej celów. Można mówić o nich w różnych aspektach, lecz najczęściej, w obrębie katolickiej nauki społecznej, mówi się z punktu widzenia społeczno-gospodarczego i moralnego24.

Społeczno-gospodarczym celem własności jest zaspokojenie potrzeb społecznych, a pośrednim celem — zaspokojenie potrzeb jednostkowych, co w płaszczyźnie osobowej staje się celem pierwszorzędnym. Człowiek, poprzez podejmowanie kolejnych decyzji i działań ekonomicznych, a więc rozumowo, wedle słów współczesnego filozofa, Whiteheada, „popiera sztukę życia”. Polega to na „kierowaniu ataku przeciw otoczeniu — co jest usprawiedliwione nadrzędną potrzebą: 1) życia; 2) życia dobrze; 3) życia lepiej”25. W sposób rozumowy dokonywany jest wybór, a każdy jest zubożeniem, odrzuceniem, co najmniej chwilowym, tego, czego nie wybrano. Pomiędzy zaspokojeniem potrzeb indywidualnych a wizją zaspokojenia potrzeb społecznych trwa najczęściej napięcie, które doprowadza do sformułowania oskarżeń własności prywatnej. W XIX wieku francuski ekonomista, filozof i eksperymentator, P. Proudhon, wypowiedział głośne słowa: „Własność (prywatna) jest kradzieżą”. Spotkało się to ze zdecydowanym sprzeciwem wielu działaczy i ekonomistów, także katolickich. Jednak ta myśl została podjęta także w nurcie „ortodoksyjnej” nauki Kościoła, która doprowadziła do sformułowania tezy o podwójnym celu własności prywatnej: jednostkowym i społecznym. Jednym z tych, którzy mieli odwagę podjąć słowa Proudhona, był słynny biskup Moguncji, Ketteler († 1878), gdy w jednym z kazań, w 1848 r., powiedział: „Nauka o nietykalnym prawie własności jest grzechem przeciw naturze, skoro żadnej niesprawiedliwości nie widzi w używaniu do bezgranicznej żądzy posiadania tego, co Bóg przeznaczył do wyżywienia i odziania wszystkich ludzi... skoro ciągłą kradzież uważa za sprawiedliwość. Słusznie bowiem jeden z Ojców Kościoła mówi, że złodziejem jest nie tylko ten, który kradnie cudze dobro, ale także ten, który cudze dobro dla siebie zatrzymuje. Osławione powiedzenie: własność jest kradzieżą — nie jest kłamstwem; obok wielkiego kłamstwa zawiera także brzemienną prawdę. I nie da się go unicestwić przy pomocy drwin i szyderstw. Musimy zniweczyć prawdę, która w nim tkwi, aby się stało tylko kłamstwem. Jak długo zaś zawiera w sobie choć cząstkę prawdy, ma w sobie zdolność wywrócenia całego ustroju w świecie” 26.

Jednostkowy i społeczny charakter własności prywatnej sprawia, że posiadacz jakiegoś dobra jest jego właścicielem (privative) i może usunąć od posiadania go każdego, kto chce je sobie przywłaszczyć, ale jednocześnie społeczeństwo ma prawo do tej rzeczy — każda własność posiadana w praktyce jest obciążona hipoteką społeczną.

Moralnym celem własności prywatnej jest służenie dobru osoby ludzkiej poprzez dobro całej ludzkości. Dotyczy to przede wszystkim celów duchowych, w tym zbawienia, gdyż taka jest hierarchia wartości w życiu osoby ludzkiej. Zarówno dobra kulturalne, jak i materialne, poprzez służbę człowiekowi, mają pomnażać chwałę Bożą.


Przypisy:

1. Por. P. Stach, Komunizm w pierwotnym chrześcijaństwie a czasy obecne, Lwów 1926; A. Rodziński, Sprawiedliwość chrześcijańska wobec problemu nierówności majątkowej w II i III wieku, Lublin 1960.

2. A. Belliot, Manuel de sociologie catholique, Paris 1927, s. 103.

3. Arystoteles, Etyka nikomachejska, przekł. D. Gromska, wyd. PWN, Warszawa 1982, s. 118 (IV, 1).

4. Św. Augustyn, De doctrina christiana (O nauce chrześcijańskiej), ed. J. P. Migne, seria: Patrologiae cursus completus. Series Latina, t. 40, Paris 1848, k. 672.

5. Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 20: Cnoty społeczne pokrewne sprawiedliwości, kwestia 118, artykuł 2, przekł. F. W. Bednarski, wyd. Veritas, Londyn 1972, s. 156.

6. J. Locke, An Essay Concerning the True Original Extent and End of Civil Government, w: Social Contract, ed. E. Barker, Oxford University Press, New York 1948, s. 8. Por. H. Arendt, Kondycja ludzka, przekł. A. Łagodzka, wyd. Fundacja Aletheia, Warszawa 2000, s. 121-130. Locke bronił majątków prywatnych przed zachłannością skarbu królewskiego dowodząc, że własność prywatna jest instytucją prawa natury, a nie państwowego.

7. G. Marcel, Zarys fenomenologii posiadania, w: Być i mieć, przekł. D. Eska, wyd. Pax, Warszawa 1998, s. 227.

8. Tamże, s. 228.

9. Tamże, s. 240.

10. Tenże. Dziennik metafizyczny, w: j. w., s. 196.

11. Por. J. Piwowarczyk, Katolicka etyka społeczna, t. 2, wyd. Veritas, Londyn 1963, s. 32-39.

12. A. Doboszyński, Ekonomia miłosierdzia, wyd. ProLog, Warszawa 1995, s. 40-41.

13. Leon XIII, Encyklika o kwestii robotniczej. Rerum novarum, w: Dokumenty nauki społecznej Kościoła, cz. 1, wyd. Fundacja Jana Pawła II, Rzym — Lublin 1987, s. 44-47 (nr 3-11); por. J. Piwowarczyk, Katolicka etyka społeczna, t. 2, dz. cyt., s. 36-39.

14. Pius XI, Encyklika o odnowieniu ustroju społecznego i dostosowaniu go do normy prawa Ewangelii. Quadragesimo anno, w: Dokumenty nauki społecznej Kościoła, cz. 1, dz. cyt., s. 78 (nr 45). Por. J. Piwowarczyk, Wielkie zagadnienie własności, w: Wobec nowego czasu. Z publicystyki 1945-1950, oprac. J. Kołłątaj, wyd. Znak, Kraków 1985, s. 141-146.

15. C. Strzeszewski, Ewolucja katolickiej nauki społecznej, wyd. ODiSS, Warszawa 1978, s. 36-37.

16. Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, dz. cyt., t. 19, kwestia 66, art. 2c.

17. C. Strzeszewski, Ewolucja katolickiej nauki społecznej, dz. cyt., s. 36.

18. Leon XIII, Rerum novarum, dz. cyt., s. 45 (nr 6).

19. Por. Sprawiedliwość ekonomiczna w wieku robotów. Publikacja programowa Toward Economic and Social Justice, w: Pracownik właścicielem, oprac. i tłum. K. S. Ludwiniak, wyd. Towarzystwo Naukowe KUL — Editions Spotkania, Lublin-Paryż 1989, s. 57-58.

20. Por. F. Mazurek, Własność, w: Słownik katolickiej nauki społecznej, pod red.
W. Piwowarskiego, wyd. Pax, Warszawa 1993, s. 191-193.

21. Por. C. Strzeszewski, Katolicka nauka społeczna, wyd. ODiSS, Warszawa 1985, s. 623-625. Por. tenże, Własność. Zagadnienie społeczno-moralne, Warszawa 1981.

22. W. Ockenfels, Zarys katolickiej nauki społecznej. Wprowadzenie, przekł.
A. Dylus, seria: Ordo Socialis nr 16, wyd. Fundacja Akademii Teologii Katolickiej, Warszawa 1993, s. 53-55.

23. P. Albou, Psychologia ekonomiczna, w: Psychologia życia codziennego, pod red. M. Reuchlina, tłum. Z. Zakrzewska, wyd. PWN, Warszawa 1983, s. 479-482.

24. Por. C. Strzeszewski, Katolicka nauka społeczna, dz. cyt., s. 625.

25. A. N. Whitehead, The function of the reason, ed. Beacon Press, Boston 1951,
s. 5, 8.

26. Za: Por. J. Piwowarczyk, Wielkie zagadnienie własności, w: Wobec nowego czasu, dz. cyt., s. 142-143.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama