Międzynarodowy kapitał spekulacyjny i w ogóle kapitał spekulacyjny, który ponoć nie ma narodowości, ale za to jego właściciele jak najbardziej mają, upodobali sobie te kraje w których władza jest liberalnego i lewicowego typu
Międzynarodowy kapitał spekulacyjny i w ogóle kapitał spekulacyjny, który ponoć nie ma narodowości, ale za to jego właściciele jak najbardziej mają, upodobali sobie te kraje w których władza jest liberalnego i lewicowego typu.
W Polsce jak wiadomo władza się zmieniła i jest nie tylko prawicowa, ale o zgrozo dla kapitału spekulacyjnego konserwatywna. Ogólnie rzecz biorąc, nastawianie władzy liberalnej i lewicowej jest na pozyskanie kapitału krótkotrwałego, a więc spekulacyjnego z pominięciem narodowego i długotrwałego rozwoju gospodarczego. Natomiast władza prawicowa a tym bardziej konserwatywna, raczej jest nastawienia na narodowy i długotrwały rozwój gospodarczy. Dlatego wieczorem 10-go listopada, tuż przed dniem wolnym od pracy posłowie PIS wnieśli do sejmu projekt ustawy opodatkowującej tzw. FIZ-y. FIZ-y to zamknięte fundusze inwestycyjne gromadzące znaczny kapitały natury spekulacyjnej, bo dotychczas były zwolnione z opodatkowania. Zatem nie mogły z nimi konkurować podmioty gospodarcze obłożone różnymi podatkami . Korzystają z nich najbogatsi, a szczególnie korporacje bankowe. Bowiem przeciętnego obywatela nie byłoby stać choćby na samą obsługę takiego funduszu, która przeciętnie kosztuje ok. 400 tys. PLN. FIZ-y nie mają charakteru inwestycyjnego typu rozwoju firmy, ale tylko spekulacyjny i jak już płacą podatki to tylko w momencie zamkniecie danego funduszu. Dlatego miały charakter długoletni, waśnie aby uniknąć opodatkowania. Poselski projekt PIS-u polega na opodatkowaniu FIZ w wysokości 35% i corocznej daniny podatkowej. Nowa ustawa ma obowiązywać już od 1-go stycznia 2017 r. Zarządzający funduszami już zwrócili się do rządu o zastosowanie okresu przejściowego, bo jak argumentują brak odpowiednio długiego vacatio legis sparaliżuje nie tylko fundusze, ale także i banki. Innymi słowy, chodzi im o czas w którym mogliby spokojnie wyprowadzić znaczne kapitały ulokowane w FIZ-ach z Polski. Zobaczymy czy polski rząd ugnie się przed bankowym lobby. Niezależnie od tych wszystkich prawnych niuansów, już 11-go listopada, nie bacząc na to, że w Polsce rynek nie pracował, nerwowo i w panice zaczął się wycofywać z naszego kraju kapitał spekulacyjny. Cały miniony tydzień upłynął pod dyktando panicznej ucieczki światowej i krajowej spekulacji.
Waluta amerykańska w stosunku do złotego od połowy 2002 r., była notowana na niespotykanych poziomach (powyżej 4,2000). Niezależnie od czynników krajowych dolar umacniał się na rynkach światowych z powodu przewidywanej kolejnej podwyżki stóp procentowych, która ma nastąpić na grudniowym posiedzeniu FED. Euro dotarło do poziomu 4,4600, a frank szwajcarski powyżej 4,1500.
Można domniemywać, że do końca roku sytuacja raczej się nie uspokoi, a zarazem błędem byłoby mniemać, że czeka nas tylko gwałtowne osłabienie polskiej waluty. Kapitał zgromadzony w FIZ-ach, według szacunków ok. 120 mld PLN, jest na tyle duży, że potrzebuje bardzo długiego czasu, aby mógł się spokojnie przemieścić za granicę. Zatem w ubiegłym tygodniu mieliśmy do czynienia z gwałtowną i nerwową reakcją, po której można się spodziewać pewnego rodzaju uspokojenia, bo w przeciwnym razie zarządzający FIZ-ami, będą ponosili dodatkowe straty spowodowane zbyt drogą walutą.
Reasumując spodziewam się bardzo wysokiej zmienności kursów walutowych, gwałtownych spadków i ostrych wzrostów. Dolar może pobić najwyższe w historii notowania względem polskiej waluty i przebić poziom 4,3500, ale też możemy zobaczyć poziomy poniżej 4,0000 PLN. Euro, najbliższy mocny opór ma dopiero na poziomie 4,4950, ale może się skorygować poniżej poziomu 4,3500.
Na dłuższą metę opodatkowanie spekulacyjnych aktywów w zamkniętych funduszach inwestycyjnych, niewątpliwie przyniesie Polsce pożytek. Bowiem powoli aspirujemy do grupy państw, w których priorytetem jest długoterminowe inwestowanie w rodzimy przemysł, rolnictwo, handel, czyli w rodzimą gospodarkę, kosztem międzynarodowego i krajowego kapitału spekulacyjnego.
opr. ac/ac