Wzrost VAT bardziej dokuczliwy [N]

Okazuje się, że wzrost o 1 proc. stawki podstawowej VAT to nie wszystko. W takich dziedzinach jak książki, materiały budowlane i żywność podwyżka będzie o wiele wyższa

Po zapowiedzi rządu o podwyżce podatku VAT poznajemy coraz więcej szczegółów tej operacji. Okazuje się, że wzrost o 1 proc. stawki podstawowej to nie wszystko. W kilku dziedzinach podwyżki będą o wiele większe. Dotkną one takich produktów, jak: żywność, materiały budowlane i książki. Różne koszty pośrednie wprowadzenia nowych stawek podatkowych także obciążą konsumentów. Po nowym roku Polacy będą musieli głębiej sięgnąć do portfeli.

Na razie o 1 proc., ale może być więcej

Rząd nie skorzystał z innych możliwości naprawy sytuacji budżetu państwa, takich jak np. zmiany w systemie OFE, i postanowił podnieść stawkę podstawową podatku VAT z 22 do 23 proc. Na razie przejściowo, na trzy lata. Ale w wieloletnim planie finansowym państwa gabinet Donalda Tuska zapisał jednak, że jeśli w 2011 r. relacja długu publicznego do PKB przekroczy 55 proc., nastąpią dodatkowe dwie podwyżki stawek VAT, każda o kolejny punkt procentowy. Pierwsza z nich od lipca 2012 r., kolejna — od lipca 2013 r. W przypadku, gdy relacja długu publicznego do PKB przekroczy poziom 55 proc. dopiero w 2012 r., podwyżki te przesuną się odpowiednio na początek lipca 2013 r. i początek lipca 2014 r. Wszystkie będą na trzy lata.

Może się więc okazać, że ostateczna podwyżka będzie wynosić 3 proc. i za trzy lata będziemy płacić VAT w wysokości 25 proc. Na razie minister finansów uspokaja, że nie przewiduje sytuacji, w której dług publiczny przekroczy 55 proc. PKB, i że dodatkowe podwyżki zapisał w planie tylko „na wszelki wypadek”. Ale biorąc pod uwagę, że rząd nie spieszy się z innymi zmianami naprawiającymi sytuację budżetu, a przede wszystkim w zakresie systemu emerytalnego, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że te podwyżki nastąpią.

Żywność zdrożeje, ale nie wiadomo o ile

Największe zamieszanie szykuje się z cenami żywności. Obecnie produkty te objęte są dwiema stawkami podatku VAT. Za żywność nieprzetworzoną płacimy 3 proc., a za przetworzoną 7 proc. Od nowego roku ma być jedna wspólna stawka w wysokości 5 proc. Teoretycznie więc takie produkty, jak owoce, warzywa, jaja, surowe mięso i ryby powinny podrożeć o 2 proc., natomiast wędliny, sery, dżemy powinny stanieć o tyle samo. W praktyce jednak należy się spodziewać powszechnego wzrostu cen żywności. Producenci bowiem więcej zapłacą za środki do produkcji, bo nie od każdego składnika można odliczyć VAT. Dodatkowo na rynkach światowych ceny są zaburzone przez różne anomalie pogodowe. Dotyczy to zwłaszcza zboża. Poza tym ceny podbiją zawsze występujące w takich sytuacjach działania spekulacyjne. Eksperci sygnalizują, że ceny mąki i produktów pochodnych, takich jak chleb, makarony, ciasta wzrosną do końca roku o 10-20 proc. Podwyżka VAT tylko spotęguje te zjawiska i będzie wygodnym pretekstem do podnoszenia cen przez producentów.

Podatek na książki i prasę specjalistyczną wzrośnie o 5 proc.

Pewna jest też podwyżka VAT na książki i prasę specjalistyczną. Wynika to z naszych zobowiązań unijnych. Do tej pory w Polsce była w odniesieniu do tych produktów stawka 0 proc. Ponieważ przepisy UE wymagają od krajów członkowskich co najmniej stawki 5 proc., przy przystępowaniu naszego kraju wynegocjowano okres przejściowy. Stawkę preferencyjną 0 proc. mogliśmy stosować do 2007 r. Wtedy rząd Jarosława Kaczyńskiego podjął kolejne negocjacje z Komisją Europejską i wydłużył ten czas do końca 2010 r.

Obecna ekipa już specjalnie o to nie zabiegała i od 1 stycznia 2011 r. książki zostaną obłożone 5-procentowym podatkiem VAT. Podobnie prasa specjalistyczna, czyli niskonakładowe periodyki poświęcone wybranej problematyce, w tym niektóre czasopisma religijne, historyczne, techniczne. Polska Izba Książki szacuje, że ceny tych produktów wzrosną o ok. 10 proc., gdyż podwyżka ogólnej stawki VAT podniesie koszty wielu usług i surowców składających się na produkcję książek. Konsekwencją będzie dalsze ograniczenie czytelnictwa.

Budowa domu i remont mieszkania o 15 proc. drożej

Nieprzyjemnym zaskoczeniem jest informacja, że rząd przygotowuje się do likwidacji prawa zwrotu części VAT za materiały budowlane. Dotyczyć to będzie osób fizycznych samodzielnie budujących dom lub remontujących mieszkanie.

Po wejściu Polski do UE, ze względu na obowiązywanie jednolitej stawki w całej Unii, podniesiono u nas stawkę podatku VAT z 7 proc. do 22 proc. Aby rodziny nie ponosiły dodatkowych ciężarów związanych z członkowstwem Polski w UE oraz aby nie podcinać skrzydeł budownictwu jednorodzinnemu, zdecydowano, że tę różnicę państwo będzie zwracać. Dzięki temu można było odzyskać 15 proc. z kosztów zakupu materiałów budowlanych. Oczywiście do pewnego pułapu. W ostatnich latach Polacy z tego tytułu odzyskiwali ok. 1 mld zł rocznie.

Rząd planuje likwidację tego prawa, a uzyskane stąd pieniądze chce przeznaczyć na budownictwo socjalne. Nie wiadomo jednak, w jakiej wysokości i w jaki sposób. Prawdopodobnie znaczna część tych pieniędzy pójdzie na łatanie dziury budżetowej. Jedyną pociechą jest to, że odpowiednie zmiany prawa nie będą gotowe do końca roku i jeśli wejdą w życie, to ze znacznym opóźnieniem. W ten sposób przynajmniej ci, którzy już rozpoczęli inwestycje, zaciągając często na nie duże kredyty, będą mogli je dokończyć i odzyskać 15 proc. VAT-u.

Koszty dodatkowe wprowadzenia nowych stawek

Stowarzyszenia przedsiębiorców wyliczyły, że koszty wprowadzenia nowych stawek podatku VAT, które poniosą przedsiębiorstwa, wyniosą ok. 250 mln zł. Przedsiębiorstwa będą musiały wprowadzić nowe stawki VAT do swoich systemów informatycznych, zmienić cenniki, zmienić setki tysięcy metek z cenami, przeszkolić personel, opłacić serwisantów kas fiskalnych. Najwięcej tego typu kosztów będzie w handlu. Poniosą je zarówno supermarkety, jak i małe sklepiki. Oczywiście, przerzucając te koszty na klientów przez podniesienie cen. To koszty jednorazowej podwyżki. Jeśli podwyżek będzie więcej, koszty się zwielokrotnią.

Podwyżka podatku VAT nie będzie więc drobnym, prawie nieodczuwalnym zabiegiem, jak zapewniali premier i minister finansów. Będzie to operacja odczuwalna dla gospodarki, a zwłaszcza dla gospodarstw domowych. Dlatego tak ważne jest poszukiwanie innych rozwiązań. Dopóki prezydent nie podpisze stosownych ustaw, opinia publiczna powinna domagać się zmiany tych planów.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama