Fragmenty książki "Świadectwo egzorcysty. Wywiad z ks. Gabrielem Amorthem, światowej sławy egzorcystą"
ISBN: 978-83-60703-84-7
wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2008
Ksiądz Amorth, dzieląc się dobrem, staje się narzędziem Pana Boga w usuwaniu zła. Czyni to z przenikliwością i dalekowzrocznością.
Istnieją egzorcyści, którzy twierdzą, że opętanie jest niczym innym, jak kulminacją dręczenia, że w rzeczywistości zły duch nie może nikogo opętać.
Czasami wypowiadamy słowa, których znaczenia do końca nie pojmujemy. Staram się zrozumieć, na przykład, naturę dręczenia, nękania, opętania. Należałoby nadać znaczenie każdemu z tych pojęć i ja staram się to robić po to, by mieć jasność.
Czy mógłby ksiądz podać mi dokładną definicję każdego z tych pojęć?
Opętanie — kiedy ma się wrażenie, że zły duch przebywa wewnątrz osoby i działa, posługując się członkami ciała (to znaczy ciałem i ustami).
Dręczenie — kiedy występują bolesne dolegliwości spowodowane przez złego ducha. Dotknęło to Ojca Pio i Proboszcza z Ars, którzy nie byli opętani, ale dręczeni przez złego ducha.
Obsesja — kiedy jest się dręczonym przez wciąż powracające, graniczące z obsesją myśli, których nie można przezwyciężyć. Na przykład ciągłe myśli o samobójstwie.
Nękanie — rodzaj zaburzeń, przy których zły duch atakuje domy, rzeczy, zwierzęta.
W swojej książce ksiądz Giovanni Battista Proja twierdzi, że osoby, które zamiast iść za Bogiem, idą za mamoną, stawiając pieniądze na pierwszym miejscu w swoim życiu, jeśli chcą podążać w kierunku Boga, ich nawrócenie musi urzeczywistnić się w żalu, w spowiedzi i czasami konieczne jest poddanie się egzorcyzmom. Czy konieczność odwołania się do egzorcyzmów nie jest trochę przesadna?
Nie, w tym przypadku wykonywanie egzorcyzmów może być słuszne. Święty Alfons De Liguori mówi wręcz, że kiedy do konfesjonału przybliża się osoba, którą spowiednik już zna i wie o posiadaniu nałogowych przyzwyczajeń noszących znamiona grzechu, doradza uczynić wcześniej, w duchu, bardzo krótki egzorcyzm, a następnie przystąpić do spowiedzi.
Czy przychodzi księdzu na myśl pewien szczególnie trudny egzorcyzm, w którym zły duch bardzo księdza dręczył, zanim opuścił tamtego człowieka?
Było wiele przypadków, z powodu których bardzo cierpiałem. Na przykład historia z mechanikiem z Toskanii, którego umownie możemy nazwać Umberto. To był przypadek bardzo ciężki. Podczas egzorcyzmów musiał być mocno trzymany przez sześciu mężczyzn. Z trudem wchodził do pokoju egzorcyzmów, ponieważ, gdy zbliżał się do mojego domu, zły duch już go opętywał. Potem, kiedy odchodził, po egzorcyzmie, był spokojny, pogodny, szczęśliwy. To była sprawa bardzo męcząca, także z epizodami ciekawymi i dziwnymi. Umberto był mechanikiem, posiadał swój warsztat. Pewnego razu, będąc na jego zapleczu, usłyszał zamykające się drzwi i ogromny hałas. Gdy wszedł do warsztatu, zobaczył swoją szafę wypełnioną ciężkimi narzędziami i przyrządami z żelaza i stali, którą jakaś niewidzialna siła przesunęła, zastawiając drzwi wejściowe. Podobnie samochód, który naprawiał, w tajemniczych okolicznościach ustawił się naprzeciw szafy. Umberto został uwięziony wewnątrz. Na szczęście posiadał telefon komórkowy, zadzwonił więc do przyjaciela, który z pomocą innego człowieka usunął te przeszkody i go uwolnił.
Co ksiądz ma na myśli, twierdząc, że kiedy ten człowiek przybywał do księdza, zły duch już go opętywał? Czy był już szalony?
Często zdarza się, że zbliżając się do mojego domu, jeszcze przed wejściem, ludzie stają się szaleni lub trzeba ich wnieść, gdyż sami nie mogą chodzić. Potem, kiedy odchodzą, dziękują mi i pełni są wewnętrznego spokoju.
Czy również kapłani mogą być ofiarami opętania?
Tak, wszyscy mogą być opętani przez złego ducha.
Czy jednak przemiana ontologiczna, która dokonuje się w sakramencie kapłaństwa, nie jest wystarczającą ochroną?
Nie, nie jest wystarczająca, by zabezpieczać od możliwości zostania opętanym przez złego ducha. Trzeba pamiętać o tym, że tego rodzaju cierpienie może dotknąć również osoby wolne od grzechu ciężkiego. Jak już wiele razy podkreślałem, istnieli również święci, którzy przez jakiś czas byli opętani przez złego ducha.
Powróćmy do egzorcyzmu. Czy według księdza, nie byłoby bardziej korzystnie czynić tak jak prawosławni, którzy nie zakazują wykonywania egzorcyzmów księżom do tego nieupoważnionym?
W IV wieku, gdy Kościół zachodni ustanawiał egzorcystat, oni tego nie przyjęli. U prawosławnych egzorcystą zostaje ten, kto się poczuwa do tego, by wykonywać egzorcyzmy. Dlatego też egzorcyzmowanie jest uważane jako osobiste uprawnienie i charyzmat. Jednak w rzeczywistości mnisi są tymi, którzy egzorcyzmują. Dlatego w świecie prawosławnym ten, kto potrzebuje egzorcyzmów, zwraca się do klasztoru. Osoba potrzebująca pomocy idzie do klasztoru, prosi o egzorcyzm, egzorcysta przychodzi i odmawia odpowiednie modlitwy. Tak jak u nas, katolików, idzie się do sanktuarium i znajduje spowiednika.
W swoich książkach twierdzi ksiądz, że „każda katedra powinna mieć egzorcystę, tak jak ma penitencjarza. O tyle liczniejsi powinni być egzorcyści, o ile większa jest potrzeba, stosownie do wielkości parafii i sanktuariów”. Czy według księdza dojdziemy do tego?
Spodziewam się takiej sytuacji. Na razie jednak do tego daleka droga.
W książce „Egzorcyści i psychiatrzy” napisał ksiądz: „Miałem dwa przypadki absolutnego bezruchu i milczenia, z całkowitym brakiem reakcji zewnętrznych, które wymagały dużej praktyki i współpracy wielu elementów, by zrozumieć, że chodziło o opętanie prawdziwe i właściwe”. Czy ksiądz mógłby opowiedzieć o jednym z tych dwóch przypadków?
Jedną z tych historii opisałem obszernie w książce Nowe wyznania egzorcysty. Otrzymałem również pozwolenie od żony tego człowieka, by ujawnić jego imię. Jest to przypadek Angelo Battistiego, który pracował w Sekretariacie Państwa Watykańskiego. Był pierwszym zarządcą Domu Ulgi w Cierpieniu i żył w wielkiej przyjaźni z Ojcem Pio. Przez osiem lat, przebywając już na emeryturze, był opętany przez złego ducha, nie wykazując przy tym żadnej reakcji. Ja również go egzorcyzmowałem. W czasie egzorcyzmu zawsze był nieruchomy, milczący. Na koniec odzywał się trochę. Ja również byłem mocno związany z Ojcem Pio. Kiedy żył, przez dwadzieścia sześć lat jeździłem do niego. Rozmawialiśmy o nim z panem Battisti z sympatią. Jednak potrzebna była interwencja innego egzorcysty, by go wyzwolić. Kiedy zapytałem ojca Candido, dlaczego ten egzorcysta uzyskał z tak dużą łatwością to, czego ja nie mogłem dokonać przez tyle lat, odpowiedział mi: „Jest ktoś, kto sieje, i ktoś, kto zbiera”. Wyrocznią wszystkiego jest Pan Bóg, a więc to On decyduje o uwolnieniu i wszystkich jego okolicznościach. Uzyskał je egzorcysta o nazwisku Fantoni, który zmarł w opinii świętości.
A druga historia z absolutnym bezruchem i milczeniem w czasie egzorcyzmu, z powodu którego trudno było zrozumieć, że pacjent jest opętany i potrzebuje egzorcyzmu?
Drugim przypadkiem był szwajcarski lekarz, którego imienia nie pamiętam. Był u mnie dwa razy. I tutaj również wystąpiło całkowite milczenie i bezruch, jak również brak jakiejkolwiek reakcji.
Niekiedy w trakcie odprawiania egzorcyzmów materializują się przedmioty, które osoby wypluwają. Czy mógłby mi ksiądz opowiedzieć o przedmiocie najbardziej niespotykanym, który się zmaterializował w czasie egzorcyzmu?
Nie miałem rzeczy nadzwyczajnej. Gwoździe, klucze, łańcuszki, lalki z plastiku, te tak. Mam ich ze dwa kilogramy.
Lalki z plastiku?
Tak, z ust.
W książce „Egzorcyści i psychiatrzy” pisze ksiądz, że „czasem demony stosują wszystkie przeszkody, które mogą, aby chory nie poddał się egzorcyzmom lub usiłują przekonać osobę, że problem dotyczy choroby naturalnej”. Dlaczego tak mało wiemy o mocy wywoływania chorób przez złego ducha? Wspomina ksiądz o tym w swoich książkach, jak również ojciec Matteo La Grua, który napisał tekst na temat tego zagadnienia, obfitujący w przykłady i epizody, które potwierdzają tę władzę udzieloną złemu duchowi. Wiele na ten temat znajdziemy w Ewangelii, która obszernie to rozważa. Praktycznie jest to zagadnienie pomijane w homiliach, rozważaniach — w nauczaniu Kościoła. Dlaczego milczy się na ten temat? Jeśli dobrze pamiętam, był ksiądz świadkiem powrotów do zdrowia? Czy były one natychmiastowe, czy potrzeba było czasu, by uzyskać uzdrowienie? Jak ksiądz zorientował się, że choroba była wywołana przez złego ducha?
Powątpiewałem, ponieważ osoba była zraniona przez demona. Osiągałem uzdrowienia z torbieli, ze zmian torbielowo-żylakowych, które ustępowały nawet w przeddzień operacji. Ojciec Candido uzyskiwał uzdrowienia również z nowotworów mózgu.
Czy zna ksiądz kabałę i posiada wiadomości z medycyny? Czy uważa ksiądz, że te wiadomości mogą być pożyteczne dla posługi egzorcysty?
Ich znajomość nie jest konieczna. Aczkolwiek pożyteczne jest, żeby egzorcysta posiadał wiedzę na temat zjawisk parapsychologicznych, ponieważ czasami rzeczy, które się przydarzają, czy to osobom, czy miejscom, są dziwne.
opr. aw/aw