W szkole Słowa Bożego

Świadectwa osób korzystających ze "Szkoły Słowa Bożego"

W programie dla Kościoła na nowe tysiąclecie, zapisanym w liście Jana Pawła II „Novo millennio ineunte”, spotykamy ponowną zachętę do lektury Pisma Świętego. Pisze Ojciec Święty: „Kontemplacja oblicza Chrystusa winna czerpać inspirację z tego, co mówi o Nim Pismo Święte, które od pierwszej do ostatniej strony przeniknięte jest Jego tajemnicą, ukazywaną w niejasnym zarysie w Starym Testamencie, a w pełni objawioną w Nowym, co pozwala św. Hieronimowi orzec stanowczo, że „nieznajomość Pisma to nieznajomość samego Chrystusa”. Zachowując więź z Pismem Świętym, otwieramy się na działanie Ducha (por. J 15,26), z którego teksty biblijne biorą początek, a zarazem na świadectwo Apostołów (por. J 15,27), którzy bezpośrednio zetknęli się z Chrystusem, Słowem życia, widzieli Go na własne oczy, słyszeli własnymi uszami, dotykali rękoma (por. 1 J 1,1)”.

Przedstawiamy niektóre świadectwa uczestników Szkoły Słowa Bożego, prowadzonej na łamach „Gościa Niedzielnego”.

Praktyczna pomoc

Jako „młody emeryt” nieraz sięgałem do Pisma Świętego. Nie była to lektura systematyczna. Może nawet bardzo chaotyczna. Często napotykałem trudności, których nie potrafiłem rozwikłać nawet przy pomocy fachowej literatury. Ponownie zachęciła mnie do lektury Biblii prof. Anna Świderkówna. Jej „Rozmowy o Biblii” okazały się dla mnie bardzo pożyteczne. Ta lektura zbiegła się w moim przypadku z miesięcznymi propozycjami lektury Pisma Świętego na łamach „Gościa Niedzielnego”. Jestem wdzięczny za tę praktyczną pomoc w lekturze Biblii. Może nie tyle w lekturze, ile raczej w modlitwie Pismem Świętym. Proponowane przez Redakcję czytanie Pisma Świętego jest dla mnie modlitwą. Jest to dla mnie coś nowego i bardzo pożytecznego. Zapewne nie tylko dla mnie. Dobrze, że dajecie nam taką konkretną, duchową strawę. Takie bardzo praktyczne wskazania są dla nas, świeckich, niezwykle cenne. Prosimy więc o jeszcze.

Tadeusz K., Chorzów

Modlitewne czytanie

Okazuje się, że można na różne sposoby czytać Biblię. Moja dotychczasowa lektura związana była z kręgiem biblijnym w mojej rodzinnej parafii. Ks. Jan Kochel zaproponował nam modlitewne czytanie Słowa Bożego. Jestem wdzięczna za tę rubrykę. Mam nadzieję, że Redakcja będzie nadal wspierać swoich czytelników na drogach duchowego wzrostu.

Irena S., Warszawa

Modlitwa stała się intensywna

Prowadzona na łamach GN Szkoła Słowa Bożego pomogła przesunąć moją modlitwę na głębię wiary i mocniej przylgnąć do Jezusa Chrystusa. Od kilku lat w Radiu Plus słuchałam audycji „Okruchy”. Był to fragment Ewangelii przeznaczony na dany dzień tygodnia, z krótkim komentarzem. Dzień, w którym z jakichś przyczyn nie mogłam wysłuchać tej audycji, wydawał mi się pusty, czegoś brakowało. Sama jednak nie czytałam Biblii, bo nie byłam tego nauczona. Teraz dopiero odkrywam w niej całe bogactwo pięknych i posiadających tyle mądrości tekstów. Kiedyś czytałam Dziennik Duszy Jana XXIII, który komentuje w nim Psalm 51(50). Ten psalm zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Czytając ten fragment książki płakałam poruszona do głębi. Od tego czasu moja modlitwa stała się bardziej intensywna, a moje spojrzenie na świat i otaczających mnie ludzi pełne miłości. Zauważyłam, że moi bliscy pod wpływem mojej modlitwy, albo mojego innego spojrzenia na nich, stali się bardziej kochający. Przestaliśmy się bać o przyszłość.

Anna Piekarska, Gliwice

Nie tylko czytać

A. Pronzatti napisał książkę pod tytułem „Niewygodne Ewangelie”. Jakże inaczej wyglądałoby wszystko, gdybyśmy Słowo Boże przyjmowali naprawdę, wcielając je w swoje życie.

To prawda, że na niektóre sceny ze Starego Testamentu mają duży wpływ kultura, język, zwyczaje panujące w danym okresie. Wiele fragmentów Starego Testamentu ukazuje Jahwe jako Boga okrutnego, mściwego, i trudno nam to zrozumieć. Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy dany tekst wyrwany zostanie z kontekstu. Wychodzi wówczas istny horror (różne zabójstwa, podstępy, oszustwa...). Ale jeżeli spojrzymy na całość historii Narodu Wybranego, wówczas te drastyczne sceny stają się mniej przerażające i ukazują głęboki sens.

Trochę inaczej wygląda według mnie sprawa podejścia do Słowa Bożego w Nowym Testamencie. Nie ma sensu zadawanie sobie pytania, czy dany tekst coś mi mówi, bo on musi mówić (być może zrozumiemy to dopiero na dalszym etapie naszego życia wewnętrznego). Nie ma sensu szukać w nim czegoś pociągającego i pięknego, bo jego rola jest jednoznaczna — zawiera wskazówki Jezusa Chrystusa odnośnie do naszego życia. Nie ma sensu odrzucanie jakiegoś fragmentu Ewangelii tylko dlatego, że jest zbyt trudny i wymagający. Katolik powinien żyć wiarą. Dlatego nie musi rozumieć wszystkiego, co zawiera czytane Słowo Boże. Słowa Boga trzeba przyjąć całkowicie, bez żadnej wybiórczości. Ta prawda jest trudna, bo człowiek nauczył się już manipulować Ewangelią i dostosowywać ją do swoich możliwości, często bardzo małych.

„Niewygodne Ewangelie” to prawda, bo my pragniemy chrześcijaństwa łatwiejszego, mówiąc, że życie jest już i tak wystarczająco trudne. Wolimy Jezusa z Góry Przemienienia, rozmnażającego cudownie chleb, wskrzeszającego zmarłych, wjeżdżającego z okrzykami Hosanna do Jerozolimy, niż Chrystusa z Drogi Krzyżowej czy wzgórza Golgoty. Nie chcemy przyjąć radykalizmu ewangelicznego, a tym bardziej nim żyć.

Ale czy można przyjąć Boga, nie przyjmując Jego Słowa? Chyba jest to niemożliwe. Dlatego nie można nawet podejmować próby wybierania z Ewangelii stronic, które nam odpowiadają. Jeżeli mam dojść do celu swojego życia, którym jest powszechne powołanie do świętości, czyli zjednoczenie z Bogiem, nie mogę być letni. Muszę przyjąć Ewangelię ze wszystkimi jej wymaganiami. Nie ma innej drogi jak tylko podporządkowanie się Słowu Bożemu. Trzeba się kiedyś zdecydować na „wąską ścieżkę”, prowadzącą do królestwa Bożego, mimo że łatwiej iść szeroką drogą. Chociaż, czy faktycznie jest to droga łatwiejsza? Człowiek, który nie wybiera Boga, nigdy nie jest szczęśliwy. Warto więc przyjąć „niewygodne” Ewangelie, bo tu, na ziemi, jesteśmy tylko pielgrzymami zdążającymi na „drugi brzeg”.

Teresa Jankowska

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama