O Festiwalu Kolędowym w Będzinie 2002 r.
Przez cztery dni stycznia, podczas VIII Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek, Będzin był stolicą polskiej kolędy. — Każdy festiwal kolęd odbieram jako radość z narodzin Chrystusa wyrażoną przez wspaniałych, przeważnie młodych ludzi. Kolęda jest dla mnie formą uwielbienia Tego, który dzięki narodzeniu w stajence betlejemskiej staje pomiędzy nami, aby być naszym przewodnikiem i oparciem przez cały czas — powiedział biskup Adam Śmigielski, ordynariusz diecezji sosnowieckiej.
Podczas tegorocznych finałowych przesłuchań zaprezentowało się ponad 2000 wykonawców (3 solistów, 22 solistki, 2 duety, 3 schole, 21 zespołów wokalnych, 27 zespołów wokalno-instrumentalnych i 28 chórów) wyłonionych w przeprowadzonych w 24 miastach eliminacjach.
— O rozwoju będzińskiego festiwalu najlepiej świadczą powyższe liczby. Wcześniej przesłuchano prawie 15 tysięcy osób! Z roku na rok ilość przechodzi w jakość i poziom artystyczny wzrasta — mówi Jacenty Jędrusik, członek jury odpowiedzialny zarazem za koncert finałowy. — Dzięki młodym wykonawcom śpiewanie kolęd nigdy nie zaginie. Szczególnie wzruszająca i wartościowa społecznie jest widoczna tutaj wielopokoleniowa potrzeba dzielenia się swoimi umiejętnościami i radością muzykowania, zgłasza się bowiem sporo zespołów rodzinnych. Natomiast prawie 80 procent wykonawców tegorocznego festiwalu stanowiła młodzież i dzieci.
Tegoroczne grand prix (w kwocie 5000 złotych) przypadło zespołowi wokalno-instrumentalnemu „Soul” z Sanoka. — Zauroczyło nas bardzo profesjonalne, a zarazem radosne wykonanie z pomocą wielu instrumentów XVI-wiecznej kolędy „Wesoły nam dzień dziś nastał” — podkreśla Jacenty Jędrusik. Oprócz zespołu z Sanoka na szczególną uwagę zasługują zdobywcy pierwszych miejsc w swoich kategoriach: zespół ludowy Kapela Góralska Beskid z Bielska-Białej, zespół wokalny MOPT „Singers” z Dąbrowy Górniczej, chór „Rezonans Con Tutti” z Zabrza oraz Chór Chłopięcy „Pueri Cantores Wratislavienses” z archidiecezji wrocławskiej.
W będzińskim festiwalu uczestniczą nie tylko polskie zespoły. Od kilku lat eliminacje odbywają się na Ukrainie, skąd w tym roku przybyły dwa zespoły wokalno-instrumentalne: „Laetitia” z parafii w Stryju oraz „Laudate Dominum” wraz z solistką Olgą Manujlik z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Równem (zdobywczynią I miejsca w swojej kategorii). Podczas pierwszego dnia zaprezentował się także chór mieszany „Consonans” z Mińska.
Zorganizowanie festiwalu jest ogromnym przedsięwzięciem. To nie tylko przygotowanie kościołów Świętej Trójcy i Wniebowzięcia NMP czy szkoły muzycznej na przesłuchania, ale także zapewnienie noclegów i posiłków. — Do nowej edycji festiwalu przygotowujemy się z chwilą zakończenia poprzedniego. Ostatnie dni to dla nas nawał pracy. Głównym celem festiwalu jest stworzenie rodzinnej atmosfery i zadbanie w pierwszym rzędzie o najważniejsze osoby, czyli o wykonawców! — zapewnia Violetta Adamczyk, szefowa biura festiwalu.
— Kiedy tworzyliśmy ten festiwal, mieliśmy ciche marzenie, aby zgłosiło się chociaż kilkanaście zespołów — wyznaje ks. Piotr Pilśniak. — Dzisiejszy rozmach festiwalu każe patrzeć optymistycznie w przyszłość. Naszym głównym celem jest spopularyzowanie śpiewu najpiękniejszych kolęd, przede wszystkim polskich.
opr. mg/mg