O nowopowstających filmach o Janie Pawle II
„Film ten stanowi kolejny dowód, jeszcze jeden, miłości, jaką ludzie darzą Papieża Wojtyłę, i ogromnego pragnienia zapamiętania go, zobaczenia go znowu, poczucia jego bliskości" - powiedział Benedykt XVI po obejrzeniu prapremierowego pokazu najnowszego filmu wspominającego życie Jana Pawła II. Jeszcze jeden, trzeci już obraz o tym pontyfikacie, jest na ukończeniu.
Jan Paweł II - po prostu taki tytuł nosi film, który w Auli Pawła VI obejrzał Papież Benedykt XVI i zaproszeni goście. Wszyscy byli wyraźnie wzruszeni ostatnimi scenami ukazującymi cierpienie Jana Pawła II i jego pogrzeb, tym bardziej że były one autentyczne. Ekipa realizująca film jako jedyna dostała pozwolenie Watykanu na wykorzystanie ich w filmie fabularnym. Takiej sytuacji w kinie światowym jeszcze nie było: minęło pól roku od śmierci człowieka, a przez ten czas nakręcono już o nim trzy filmy! W tym kontekście słowa obecnego Papieża są właściwe i odpowiednio rozpoznają nastrój, jaki ogarnął cały świat po śmierci Jana Pawła II. Tak, chcemy o nim pamiętać, chcemy mieć jego posługę wciąż przed oczami. Z drugiej jednak strony ten pośpiech filmowców może być nieco niepokojący i niestety nie daje pewności, że będziemy mieć do czynienia z arcydziełem. Póki co, możemy wręcz przebierać w obrazach, w których Polska ukazywana jest dość egzotycznie, a wizja Karola Wojtyły trąci sentymentalizmem.
Nie uchronił się przed tym także podobno dwuczęściowy film „Jan Paweł II" Kenta Harrisona. Nakręcony przez amerykańską telewizję CBS w koprodukcji z włoską telewizją RAI i polską TVP w oszałamiającym tempie dwóch miesięcy, pojawi się we włoskiej telewizji już na początku grudnia. W Polsce obejrzymy go w telewizji w pięciu odcinkach w drugiej połowie przyszłego roku, a później w kinach jako dwugodzinny film. Młodego Wojtyłę gra Gary Elwes, zaś w postać Jana Pawła II wcielił się aktor o słowiańskich korzeniach, którego pamiętamy z roli w filmie „Nocny kowboj" Schlesingera, Jon Voight. Krytycy zachwycają się jego podobieństwem do Jana Pawła II, co jest oczywistą zasługą charakteryzatorów, ale także gry aktora, który starał się naśladować ruchy i mimikę Papieża. Przygotowując się do roli, przeczytał wiele książek i obejrzał setki filmów dokumentujących pontyfikat, ale to abp Dziwisz pomógł mu całkowicie zrozumieć postać Wojtyły. Jon Voight zaraz po watykańskiej premierze przyjechał do Krakowa, by podziękować za zaufanie, jakim go obdarzył. „Przyjechałem prawie jak żołnierz, który dostaje instrukcję, a potem wraca do swojego generała, aby złożyć raport z dobrze wykonanego zadania" - powiedział aktor dziennikarzom po spotkaniu z abp. Dziwiszem. Voight wyznał też, że rola Papieża napełniła go siłą i nadzieją, a sam udział w filmie był dla niego rodzajem modlitwy. Konsultacje u najbliższego przyjaciela Jana Pawła II to nie wszystko.
Cały scenariusz został zaaprobowany przez Stolicę Apostolską (tutaj konsultantem był ks. prałat Paweł Ptasznik). Padają też głosy, że jeden z producentów jest członkiem Opus Dei, co może sugerować całkowitą prawomyślność tego miniserialu. Produkcja filmu kosztowała 22 miliony dolarów, zdjęcia kręcono w Krakowie i okolicach oraz w Rzymie, Casercie i Terni we Włoszech. Wzięło w nim udział 10 tys. statystów, uszyto 4 tysiące kostiumów, 200 osób pracowało nad odtworzeniem watykańskich wnętrz, łącznie z Kaplicą Sykstyńską. W filmie występuje 40 polskich aktorów, w tym Mikołaj Grabowski jako kardynał Ratzinger i Wenanty Nosul jako arcybiskup Dziwisz.
Natomiast w grudniu do Polski przenosi się ekipa reżysera Battiato, który kręci drugą część filmu „Karol - człowiek, który został papieżem". Film zatytułowany roboczo „Wojtyła -papież, który pozostał człowiekiem" ma mieć swoją telewizyjną premierę w kwietniu przyszłego roku. Opowiada dzieje pontyfikatu oraz dalszą historię Polski: powstanie „Solidarności", stan wojenny, przybliża postać ks. Jerzego Popiełuszki, którą odegra Artur Żmijewski. Kluczową sceną jest zamach na Papieża. Było to wstrząsające przeżycie przede wszystkim dla Piotra Adamczyka - odtwórcy głównej roli. Po strzałach osuwa się w ramiona ks. Dziwisza - czyli uderzająco do niego podobnego aktora warszawskiego Teatru Polskiego Dariusza Kwaśnika. Niewiele natomiast wiadomo o amerykańskim dwugodzinnym filmie „Have No Fear: The Life of John Paul II" w reżyserii Jeffa Blecknera, który miał premierę l grudnia w USA. Mówi się o nim, że w odróżnieniu od powstałych już obrazów nie unika kontrowersji. Czy będziemy mogli obejrzeć go w Polsce, jeszcze nie wiadomo.
opr. mg/mg