Jak mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty: wiele ludzi umiera z braku chleba, lecz jeszcze więcej z braku miłości. I dlatego trzeba 'zejść z kanapy'! Podjąć trud duchowej walki o siebie i bliźniego
Program duszpasterski #zejdzzkanapy ma pomóc młodym ludziom podtrzymać ducha Światowych Dni Młodzieży. Ma pomóc w pogłębianiu relacji z Panem Jezusem, a następnie "zapalić" w młodym człowieku chęć konkretnego działania na chwałę Pana.
W życiu duchowym bardzo ważną rolę odgrywa formacja. Formacja duchowa jest po to, aby nieustannie móc rozpalać w sobie na nowo charyzmat Boży. Można formować się poprzez lekturę duchową, można w grupie parafialnej na wspólnych spotkaniach, można poprzez udział w różnych wydarzeniach organizowanych przez Kościół... Propozycji duchowej formacji jest dość sporo. Na pewno bardzo dobrą lekturą, wpisującą się poniekąd w temat programu duszpasterskiego dla młodzieży, jest katechizm dla młodych "Docat. Co robić? Nauka społeczna Kościoła katolickiego", do którego wstęp napisał papież Franciszek. Co robić? Wstać z kanapy i wyjść do ludzi... Tylko najpierw, z pomocą Ewangelii, trzeba zmienić siebie, aby móc prawdziwie ewangelizować innych...
"Docat" służy właśnie pomocą w odkrywaniu najpierw "swojego ja", swojego "dziecięctwa Bożego". Pomaga skonfrontować swoje życie, postawy życiowe z Ewangelią. Formować ducha. A gdy już zrozumie się pewne sprawy i dojdzie do tego, jak "porządkować" nieustannie samego siebie z pomocą Jezusa, wtedy nie będzie się chciało tego doświadczenia zostawić tylko dla siebie, ale powinno zrodzić się w sercu pragnienie, aby "zanosić Jezusa" innym, pomagać im na Jego chwałę. W Jego miłości. Bez tej miłości ani rusz...
"Docat" pomaga uwierzyć, że Ewangelia naprawdę potrafi zmienić świat! Tylko... trzeba się nią dzielić. Ewangelizacja poprzez słowo jest ważna, ale musi iść w parze ze świadectwem życia. Świadectwo działania jest dzisiaj bardzo potrzebne. Zresztą pisał już o tym przed laty św. Jan Paweł II w swojej encyklice Centesimus annus. Jakże aktualny jest dziś fragment z tej encykliki (57):
Dziś bardziej niż kiedykolwiek Kościół jest świadom, że jego orędzie społeczne zyska większą wiarygodność dzięki świadectwu działania, niż dzięki swej wewnętrznej spójności i logice. Również z tej świadomości wypływa jego opcja preferencyjna na rzecz ubogich, która nigdy nie jest wyłączną ani nie dyskryminuje innych grup. Opcja ta nie dotyczy tylko ubóstwa materialnego, wiadomo bowiem, że zwłaszcza we współczesnym społeczeństwie spotyka się liczne formy ubóstwa nie tylko ekonomicznego, ale również kulturowego i religijnego. Miłość Kościoła do ubogich, kierująca jego działaniem i należąca do jego stałej tradycji, każe mu zwracać się ku światu, w którym pomimo postępu techniczno-ekonomicznego istnieje niebezpieczeństwo, że ubóstwo przybierze gigantyczne formy.
Człowiek najpierw musi sam doświadczyć miłości Jezusa, uwierzyć w Jego miłość, usunąć duchowe przeszkody (bądź czasem i psychiczne), które mu to uniemożliwiają. Doświadczyć Jezusa. Bo kiedy doświadczy tej Miłości, będzie chciał ją nieść innym ludziom. Trzeba otworzyć się na Boga, aby "zalał" miłością duchowe ubóstwo człowieka, aby ten mógł pomagać w tym otwarciu się na Pana Boga innym. Jak mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty: wielu ludzi umiera z braku chleba, lecz jeszcze więcej z braku miłości. I dlatego trzeba "zejść z kanapy"! Podjąć trud duchowej walki o siebie i bliźniego. Poczuć się kochanym i... kochać. Wtedy można ewangelizować. Można dawać świadectwo działania! Bez miłości ani rusz...
Polecany "DOCAT", Edycja Świętego Pawła, jest TUTAJ!
opr. ac/ac