Meksyk to cel kolejnej podróży Papieża Franciszka. Historia tego kraju nie jest łatwa - a współczesność to nieustanne zmagania z korupcją, ubóstwem, dysproporcjami społecznymi i skandalami
W 2015 r. papież Franciszek powiedział dla meksykańskiej telewizji: „Ten kraj zaznał czasów prześladowania religijnego, które wydały męczenników. Myślę, że diabeł chłoszcze Meksyk z wielką wściekłością”.
Następnie dodał: „Diabeł nie wybaczy Meksykowi faktu, że Dziewica ukazała tam swojego Syna i że Meksyk uznał Ją za swoją Matkę. Taka jest moja interpretacja. Meksyk jest uprzywilejowany pod względem męczeństwa”. Do tego naznaczonego kontrastami kraju, 12 lutego udaje się papież w swoją czwartą podróż na kontynent amerykański. Odwiedzi Kościół osłabiony skandalami, któremu z trudnością przychodzi na nowo zdefiniować swoje miejsce, a przez to i własną misję. Właśnie dlatego z tęsknotą wyczekujący słów „Misjonarza miłosierdzia i pokoju” (z hasła pielgrzymki).
Meksyk jest krajem, gdzie pomimo wysiłków prowadzonych na rzecz walki z głodem i skrajnym ubóstwem, poziom dysproporcji społecznych i liczba żyjących w nędzy nieustannie wzrastają. Reformy, jakie rząd chciał wprowadzić, napotkały na opór międzynarodowego systemu finansowego, blokującego próby regulacji i dostosowania do lokalnych warunków cen ropy i innych bogactw naturalnych kraju. Pomimo licznych prób reform wymiaru sprawiedliwości sytuacja jest tragiczna. Brak kontroli względem organów ścigania i arbitralność wydawanych wyroków przez sądy stanowią przyczynę tego, że więzienia wypełnione są niewinnymi osobami. Z drugiej strony korupcja w policji i sądach sprawia, że przestępcy cieszą się wolnością. Opinia publiczna na próżno domaga się sprawiedliwości w sprawach tak ważnych jak rzeź Indian z plemienia Tzotziles, która miała miejsce 22 grudnia 1997 r., gdzie zginęło 45 osób lub atak policji na studentów szkoły w Ayotzinapa we wrześniu 2014 r., podczas którego zginęło 9 osób, a los 41 nadal jest nieznany. Podobnych przypadków tajemniczych morderstw jest wiele. Uwagę całego świata przyciągają spektakularne ucieczki największych przestępców z więzień o zaostrzonym rygorze. Również wprowadzana w latach 2012—2013 reforma edukacji pozostawia wiele do życzenia. Jej celem było zapewnienie zrównoważonego dostępu do szkolnictwa. W praktyce ograniczyła się do zmian kosmetycznych.
Kościół katolicki w Meksyku, który wciąż ma stosunkowo dużo powołań, dotknięty jest kryzysem związanym ze skandalami wykorzystywania seksualnego małoletnich, choć dotychczas potwierdzone zostały tylko nieliczne. Jednym z najbardziej znanych oskarżonych był założyciel Legionistów Chrystusa, Marcial Maciel Degollado, który przez wiele lat w domach zakonnych wykorzystywał seksualnie małoletnich i jest ojcem kilkorga dzieci.
„Papież przybywa do nas, mieszkańców Meksyku, przeżywających sytuacje niepewności, ale potrafiących odnaleźć nadzieję” — napisali biskupi z okazji papieskiej wizyty. Dali także wyraz uczuciom „cierpienia i smutku”: „Jesteśmy zaniepokojeni powiększającym się stopniem nierówności społecznych, wzrastajacymi obszarami ubóstwa i skrajnej nędzy, trudną sytuacją ludzi, dla których jedynym ratunkiem jest emigracja, różnymi formami przemocy depczącymi godność ludzką, ciągle postępującą degradacją środowiska naturalnego”. Kard. Francisco Robles, abp Guadalajary i przewodniczący Konferencji Episkopatu Meksyku powiedział, że Franciszka przywita Kościół, który się nie poddaje i odważnie patrzy w przyszłość. Jest też pełen uznania dla papieża, który pomimo złożoności problemów Meksyku, sam nakreślił program swojej wizyty.
Franciszek rozpocznie swoją sześciodniową pielgrzymkę od miasta Meksyk, stolicy kraju, która obecnie liczy 22—25 mln mieszkańców. Jednocześnie miasto odznacza się jednym z najszybszych przyrostów liczby ludności. Centralnym punktem pierwszego pełnego dnia papieskiej wizyty (13 lutego) będzie Msza św. w sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe. Franciszek często podkreśla rolę pobożności ludowej, określając ją jako „uprawniony sposób przeżywania wiary, bycia częścią Kościoła, gdzie spotykają się najgłębsze poruszenia Ameryki Łacińskiej” (Aparecida). Dobrze rozumie także znaczenie obrazu odciśniętego na płaszczu Juana Diego. Płaszcz ten to element kultury i życia ludności indiańskiej z okresu hiszpańskiej konkwisty, na którym Matka Najświętsza uwieczniła siebie żywą w obrazie pełnym symboliki jako znak nowego projektu miłości, wolności, sprawiedliwości i suwerenności mieszkańców Meksyku, którzy w Morenicie odnaleźli fundament narodowej tożsamości. Maryja Juanowi Diego objawiła się bowiem jako Metyska. To autentyczne proroctwo ukazuje amerykańskie zmieszanie ras, jest proroctwem wobec tamtejszej kultury, które wykracza poza granice Meksyku i ukazuje jedność narodu amerykańskiego. Ameryka nie jest sierotą: ma Matkę, która przynosi zbawienie, którym jest Chrystus.
W poniedziałek 15 lutego Franciszek uda się do stanu Chiapas (przy granicy z Gwatemalą), aby dotknąć bólu i marginalizacji ludności indiańskiej. Wypowiedziane tam słowa będą na pewno głośnym wołaniem o sprawiedliwość. Świat nie może dłużej funkcjonować w stanie tak jaskrawych dysproporcji. Globalizację obojętności należy zastąpić globalizacją miłości, wypływającą z Ewangelii. Latynoskie pochodzenie papieża i osobiste doświadczenie wzrastania w środowisku różnorodności kulturowej czynią z niego autentycznego świadka tego, że jedność w różnorodności jest możliwa. Spotykając się z ludnością indiańską papież zapewne odniesie się też do kwestii ochrony przyrody, naturalnego siedliska tubylczej społeczności.
Kolejny punkt pielgrzymki to stan Michoacán, ojczyzna zorganizowanej przestępczości. Papież celebrować będzie Mszę św. w stolicy narkotykowych karteli, jakim jest miasto Morelia. Dotknie przemocy i cierpienia w samym jego sercu. Zmierzy się też z problemem niezależnych grup i systemów obrony, starających się rozpaczliwie bronić ludzkiego życia wobec całkowitej nieskuteczości i korupcji aparatu państwowego.
Miejsca papieskiej pielgrzymki zostały starannie dobrane w kontekście społecznej nauki Kościoła. W stanie Chiapas papież odwiedzi diecezję San Cristóbal, której pierwszy biskup, Bartolomé de las Casas, był obrońcą ludności indiańskiej w okresie konkwisty. Również współcześni biskupi tej diecezji, Samuel Ruiz García i aktualny biskup Felipe Arizmendi Esquivel, słyną z obrony tubylców. Podobnie pierwszy biskup diecezji Morelia, Vasco Vázquez de Quiroga, przeszedł do historii jako promotor dzieł miłosierdzia na rzecz Indian Purépecha. Wybór tych miejsc to wskazanie na Kościół, który Franciszek reprezentuje i o jakim marzy: Kościół ubogi dla ubogich, broniący praw pokrzywdzonych.
Ostatni punkt wizyty to graniczące z USA Ciudad Juárez. Miasto znane jest z filmowych produkcji takich jak Bordertown (Miasto śmierci) z Jennifer Lopez i Antonio Banderasem. To miasto seryjnych morderstw kobiet, otwartej wojny pomiędzy kartelami narkotykowymi, niespotykanej w innych regionach świata przestępczości i tragedii humanitarnej związanej z nielegalną imigracją. Papież stanie przed granicznym murem, zwanym „murem nienawiści i ubóstwa”, prosząc o budowę świata bez podziałów na bogatych i biednych. Odwiedzi też więźniów, których jedyną winą było nielegalne przekroczenie granicy. Spotka się także z pracownikami korporacji międzynarodowych, wykorzystujących tanią siłę roboczą. Cały świat oczekuje papieskich słów w czasie Mszy św., która zgromadzi mieszkańców zarówno Ciudad Juárez, jak i znajdujacego się po drugiej stronie granicy El Paso. Będzie to głos wzywający do solidarności względem ofiar neoliberalnej gospodarki, tworzącej w skali świata coraz większe podziały. Będzie to kolejny papieski apel o tworzenie świata bez granic. Emigracja jest bowiem owocem głodu, braku pracy, tyranii systemu gospodarczego, który w centrum umieszcza pieniądz, a nie osobę. Jako dziecko migrantów, Franciszek wie, co znaczy dorastać w rozdarciu między tęsknotą za domem i wyzwaniem nowej rzeczywistości. Był też biskupem biednego Południa, skąd dziś wielu emigruje w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Czy ktoś może jeszcze zarzucić temu papieżowi, że nie wie co to znaczy emigracja?
opr. mg/mg