Noc w bazylice [GN]

O Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie

Noc w bazylice [GN]

Autor zdjęcia: Roman Koszowski

Niełatwo uchwycić architektoniczną logikę Bazyliki Bożego Grobu, kryjącej pod jednym dachem i Kalwarię, i miejsce, gdzie znajdował się grób Chrystusa (na zdjęciu)

Od zmroku do świtu w jerozolimskiej Bazylice Grobu Bożego trwa nieustająca modlitwa. Eucharystia, nabożeństwa i procesje różnych wyznań. I tak co noc. Od wieków.

Gdy nad Jerozolimą zapada noc, w Bazylice Bożego Grobu rozpoczyna się nocne czuwanie. Szczególnie uroczysty charakter ma w Wielkim Poście i w Wielkim Tygodniu.

Wszystko dokładnie zaplanowane i podzielone między różne wyznania. Zaczynają katolicy. Po nich przy grobie Chrystusa modlą się prawosławni Grecy, potem Ormianie i Koptowie, a przed świtem znów wracają katolicy. Wcześniej byli tu jeszcze Gruzini i Etiopczycy. Odeszli, bo uznali, że wyznaczono im za mało miejsca i czasu.

Muzułmański klucz

W 1246 r. muzułmański władca Jerozolimy sułtan Ajjub przeprosił papieża Innocentego IV za masakrę chrześcijan i uszkodzenie Bazyliki Grobu Bożego. Klucze od świątyni przekazał rodzinie muzułmańskiej, by nie wyróżniać żadnego z chrześcijańskich wyznań. Od tamtego momentu ceremoniał wygląda mniej więcej tak samo. Przy wrotach bazyliki pojawiają się chrześcijańscy zakrystianie. Muzułmański odźwierny odbiera od zakrystianów drabinę, wchodzi na nią, by otworzyć lub zamknąć wrota bazyliki. Wszyscy czujnie i pieczołowicie dbają o zachowanie wypracowanego wyznaniowego status quo, które swą aktualną formą sięga początku XIX w.

Gdy w sierpniu 70 r. Rzymianie spalili jerozolimską świątynię, bezlitośnie tłumiąc wojnę żydowską, która wybuchła cztery lata wcześniej, wszystko się zmieniło. Żydzi nie odbudowali jedynego miejsca, w którym mogli składać ofiary. Do dziś gromadzą się przed zachodnim murem świątyni, by opłakiwać los najświętszego z miejsc. Po wojnie żydowskiej w Jerozolimie żyli chrześcijanie. Dbali o miejsca krzyżowej śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. W 132 r. Żydzi jeszcze raz wzniecili powstanie. Po jego stłumieniu cesarz Hadrian zmienił nazwę Jerozolimy na Aelia Capitolina, dedykując miasto bogu Jowiszowi. Imperator nie oszczędził też chrześcijańskich pamiątek. Z Kalwarii i grobu Chrystusa uczynił miejsca, w których cześć odbierali Jowisz i Minerwa lub Afrodyta. Paradoksalnie to ocaliło te ważne dla chrześcijan miejsca. Gdy w IV w., po okresie prześladowań, chrześcijaństwo uzyskało wolność, można było wskazać je bezbłędnie. Święta Helena, matka cesarza Konstantyna, zadbała o to, by przywrócić im należną cześć. W 326 r. odnaleziono relikwie Krzyża Świętego. Cesarz nakazał budowę okazałej bazyliki. Niełatwo uchwycić jej architektoniczną logikę, która kryje pod swym dachem i skałę Golgoty — miejsce, na którym stanął krzyż, i grób Chrystusa, z którego w chwale powstał z martwych.

Dziejowe burze

W niezmienionym kształcie bazylika Konstantyna przetrwała do czasu perskiego najazdu z roku 614. Persowie pierwsi dokonali zniszczeń i grabieży. Zaledwie dwadzieścia lat później wyparli ich arabscy muzułmanie. Choć początkowo ze świętym miejscem chrześcijan obeszli się łaskawie, świątynia ucierpiała na skutek trzęsienia ziemi i pożaru. Tysiąc lat temu kalif al-Hakim nakazał zburzenie bazyliki. Ocalało wówczas tylko to, czego nie dało się zniszczyć. Równe sto lat później krzyżowcy, którzy z Jerozolimy uczynili stolicę królestwa, rozpoczęli wieloletnią odbudowę i rozbudowę bazyliki. Szczególne zasługi położył boloński rzeźbiarz Renghier Renghieri. To on pierwszy zbudował edykuł, małą świątynię w bazylice, która skryła w swym wnętrzu grób Chrystusa. Jego dzieło, mimo najazdów, wojen i trzęsień ziemi, przetrwało aż do początku XIX w.

W 1808 r. bazylikę spustoszył pożar. Odbudową kierował Komninos z Mityleny. Prawosławna optyka sprawiła, że niemal zupełnie usunięto elementy związane z okresem krzyżowców. Zamurowano okna i łuki, wstawiono nowe kolumny. Świątynia straciła architektoniczną czytelność. W XIX i XX w. przyszły kolejne dwa trzęsienia ziemi, które poczyniły znaczne szkody, grożąc zawaleniem się kopuły nad edykułem Grobu Chrystusa. Katolicy, Ormianie i prawosławni razem rozpoczęli remont. Nowa kopuła została ukończona dwanaście lat temu. Trwają kolejne prace. Obecnie rusztowania stanęły na zabytkowej dzwonnicy.

Katolicy, prawosławni i inni

Wielkopostne katolickie nabożeństwo godziny czytań odbywa się w bocznej kaplicy przed północą. Po ponad godzinie kończy się procesją wokół edykułu Bożego Grobu.

Na prawosławną liturgię, która rozpoczyna się krótko po północy, a potrwa do 3 nad ranem, przychodzi kilkaset osób. Grecki katholikon, który mieści się naprzeciw Bożego Grobu, wypełniają wierni. Przed liturgią składają kartki z prośbami, które są odczytywane w czasie nabożeństwa. Kobiety w chustach na głowach szepczą najczęściej po rosyjsku. Prawosławna celebracja sprawowana jest po grecku, ale dodawane są też elementy w języku rosyjskim. Na koniec wierni otrzymują prosforę — poświęcony chleb. Bazylika nagle pustoszeje.

Nadchodzi czas na liturgię ormiańską. Oprócz trzech ormiańskich celebransów w Eucharystii uczestniczy sześć osób. Cudne śpiewy wypełniają bazylikę. Niczym echo odbijające się od jej sklepienia wraca w śpiewie tajemnicze ormiańskie słowo „wohormia”. Oznacza ono majestat Bożego miłosierdzia.

Po Ormianach przychodzi czas na Koptów. Dochodzi godzina czwarta. Za dnia Koptowie pilnie strzegą swej kaplicy zbudowanej z tyłu edykułu Bożego Grobu. Nocą śpiewają jutrznię, która poprzedza Eucharystię. Będą ją sprawować w swoim klasztorze na dachu bazyliki. Etiopska melodyka jest najtrudniejszą do przyjęcia i zrozumienia przez Europejczyka. Jest w niej coś ze śpiewów muzułmańskich muezinów, którzy o świcie ze szczytów minaretów po raz pierwszy wzywają do modlitwy.

Przed świtem do Grobu Bożego wracają katolicy. Nad kamienną płytą, gdzie leżało ciało Chrystusa, zostaje ustawiony ołtarz. Rozpoczyna się Eucharystia. W celebracji uczestniczy kobieta. Wcześniej śpiewała pieśni ormiańskiej liturgii. Teraz czyta biblijne lekcje celebracji katolickiej Mszy św.

Niezależnie od okoliczności czasu i miejsca wszyscy, którzy stają tu na modlitwie, wyznają tę samą prawdę: Pan Jezus poniósł śmierć krzyżową, umarł i zmartwychwstał dla naszego zbawienia.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama