Human Life International rozpoczęła peregrynację kopii ikony jasnogórskiej przez Białoruś, Rosję i inne kraje Azji i Europy, aż do Fatimy
Rozpoczęła się peregrynacja kopii Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej, zorganizowana w intencji ratowania życia ludzkiego przez Human Life International i współpracujących z nią prawosławnych obrońców życia. Organizatorzy pragną, aby Ikona, która obecnie podąża przez Białoruś do Moskwy, dotarła do wschodnich wybrzeży Rosji, a następnie, powracając z Dalekiego Wschodu przez kraje Azji i Europy, przybyła do Fatimy. Trasa peregrynacji jest bardzo długa, stąd jej określenie: „Od oceanu do oceanu” lub też: „Od Władywostoku do Fatimy”. Cel tej dalekiej wędrówki zawiera Akt Powierzenia, odczytany na Jasnej Górze 28 stycznia podczas Mszy św. inaugurującej peregrynację: „Stajemy przed Tobą, Matko Zbawiciela, z pełną świadomością, że sami nie jesteśmy w stanie wygrać tego globalnego zmagania. Stań na czele ruchów obrony życia i prowadź nas. Ochroń życie! Ocal rodziny! Dodaj nam sił!”.
Nim Ikona wyruszyła w daleką drogę, 28 stycznia na Jasnej Górze odbyło się spotkanie przywódców ruchów obrony życia z 16 krajów. Przybyli przedstawiciele: Ukrainy, Białorusi, Litwy, Łotwy, Rosji, Kazachstanu, Czech, Słowacji, Austrii, Szwajcarii, Hiszpanii, Włoch, Portugalii, Wielkiej Brytanii. Był także ks. Peter West z USA — wiceprezydent Human Life International, największej, ogólnoświatowej organizacji obrony życia, i, oczywiście, obecni byli przedstawiciele Polski z Ewą Kowalewską, reprezentującą Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia — HLI Polska.
— Spotkaliśmy się na Jasnej Górze, ponieważ mamy świadomość, że sami nie wygramy — mówi Ewa Kowalewska. — Jest globalny atak cywilizacji śmierci, dlatego musimy zwrócić się o pomoc do Maryi. Ta peregrynacja nawiązuje do dawnych tradycji przenoszenia ikony linią frontu, tam, gdzie istnieje największe zagrożenie. W tę sprawę bardzo mocno zaangażowali się przedstawiciele Kościoła prawosławnego. Idea peregrynacji pochodzi od nich.
Obrona życia łączy ludzi różnych wyznań. Angażują się w nią katolicy i wyznawcy prawosławia, a także duchowni i wierni Kościołów protestanckich. Tak więc peregrynacja, która zaczyna już żyć własną historią, będzie miała wiele wymiarów. Najważniejszy jest ten, o którym mówił abp Stanisław Nowak w Kaplicy Cudownego Obrazu podczas Mszy św. inaugurującej wędrówkę Ikony „Od oceanu do oceanu”: — Godzi się, żeby nasza przedobra Matka w kopii Ikony Jasnogórskiej, poświęconej dziś tu, w tym niezwykłym miejscu na Jasnej Górze, i przyłożona do oryginału świętej Ikony, przeszła przez cały świat, przez Azję i Europę, dotykając ludzkich serc i sumień. Wprost do serca będzie mówiła i prosiła: „Ludzie, szanujcie życie. Ratujcie każdego człowieka. Nie ważcie się go niszczyć i zabijać”.
Jak to się stało, że Ikona Jasnogórska wyruszyła w daleką drogę z tak ważnym przesłaniem? — Od ponad 20 lat mamy dobre kontakty z ruchami obrony życia działającymi w Kościele prawosławnym, współpracujemy i poznajemy się nawzajem — mówi Ewa Kowalewska. — Interesując się kiedyś postacią prawosławnego pustelnika św. Serafima Sarowskiego, znalazłam w jego pismach zaskakującą wypowiedź: „Trzeba się modlić przed Ikoną Jasnogórską, aby Rosja powróciła do Boga”. Na podobną w duchu myśl, wypowiedzianą przez s. Łucję w czasie spotkania z dr Wandą Półtawską, trafiłam w książce „Z prądem i pod prąd”. Przeżyłam zaskoczenie, bo obie wypowiedzi dzieli ogromna różnica czasu i miejsca. W efekcie narodziła się decyzja, by naszym przyjaciołom, prawosławnym obrońcom życia, podarować kopię Ikony, która jak żadna inna łączy Wschód z Zachodem.
Napisanie ikony nie jest łatwe. Wymaga znajomości dawnych technik i zasad wykonania, teologii ikony, symboliki barw, technik złocenia wizerunku i bardzo wiele czasu.
— Ta Ikona jest napisana metodą tradycyjną, czyli temperą jajeczną przy użyciu barwników mineralnych oraz listków 23-karatowego złota, podłożem jest deska lipowa, którą wyrzeźbił Jan Wątor z Pcimia — opowiada Ewa Kowalewska. — Kiedy ukończoną Ikonę oglądał o. Maksym, opowiedzieliśmy mu o historii peregrynacji Jasnogórskiego Obrazu w Polsce. Ojciec zamyślił się i powiedział: „A może by tak przeszła przez Rosję?”. Pomysł, rozważany w szerszym gronie, zaczął się rozrastać, aż w końcu zdecydowaliśmy, że przy dobrej współpracy możliwa będzie peregrynacja od Pacyfiku do Atlantyku. — Pomyślałam wtedy, że taka peregrynacja będzie także spełnieniem wieloletniej modlitwy Prymasa Wyszyńskiego.
Podczas uroczystości na Jasnej Górze abp Stanisław Nowak poświęcił Ikonę, a ojcowie paulini, zgodnie ze starą tradycją, przyłożyli ją do oryginału. Dotknięcie to, tak ważne dla prawosławia, abp Nowak nazwał pocałunkiem miłości. Akt „Powierzenia Matce Bożej cywilizacji życia” został odczytany po angielsku, rosyjsku i polsku. W Akcie zawarty jest dramatyczny obraz sytuacji, który każe zastanawiać się nad naszą przyszłością: „Ginie bardzo wielu niewinnych ludzi — nienarodzone dzieci, starzy i chorzy. Liczba ofiar przekroczyła już 2 mld ludzkich istnień. Każdego dnia ginie kolejne 50 tys. dzieci w łonach matek. Wielu ludzi w ogóle nie chce mieć dzieci. Coraz powszechniejsze stają się środki niszczące płodność i życie. Narasta niepłodność małżonków. Ludzkie dziecko staje się produktem nowoczesnej technologii, dawcą komórek i organów. «Wytwarza się» dzieci o określonych cechach, pozostałe poddając selekcji. Setki tysięcy zamrożonych poczętych dzieci czeka w ciekłym azocie pomiędzy życiem a śmiercią. Międzynarodowe prawo stanowione przez ludzi odmawia ochrony prawnej życiu poczętego dziecka. Kolejne kraje legalizują eutanazję. Narasta atak na małżeństwo i rodzinę”.
Wygląda to tak, jakby zaślepiona cywilizacja pędziła ku samozagładzie. Ale rodzi się nadzieja. Obrońcy życia są przekonani, że z Bożą pomocą, za wstawiennictwem Bożej Matki, cywilizacja życia zwycięży. Metropolita wołokołamski Hilarion, reprezentujący Patriarchę Cyryla, jako przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, przysłał do Komitetu Przygotowawczego Peregrynacji Ikony list z pozdrowieniem i poparciem tej inicjatywy.
Pełen optymizmu jest także ks. Peter West, wiceprezydent HLI: — To, co się rozpoczęło na Jasnej Górze, jest wielkim i pięknym przedsięwzięciem. Tak ważnym, że wiele osób zastanawiało się, dlaczego nie wymyśliliśmy tego wcześniej — powiedział przedstawicielom „Niedzieli” po spotkaniu HLI. — Wiemy, że nasza walka jest trudna, zmagamy się z duchowymi siłami zła i dlatego potrzebujemy opieki i pomocy Matki Jasnogórskiej z Częstochowy. Uważam, zwłaszcza patrząc z perspektywy duchowej, że jest to niezwykle doniosłe wydarzenie i spodziewam się wspaniałych owoców peregrynacji „Od oceanu do oceanu”.
Także inni uczestnicy podkreślali, że jasnogórskie spotkanie, wspólna Msza św., modlitwa o pokój dla świata, w trakcie której śpiewany był Akatyst, a także Apel Jasnogórski z udziałem przeora o. Romana Majewskiego były dla nich ważnym aktem wiary i głębokim umocnieniem.
Wyruszającej w daleką podróż z niezwykłą misją kopii Jasnogórskiej Ikony wypada życzyć: Szczęśliwej drogi, Jasnogórska Matko!
Współpraca tłum.: Aneta Amrozik
opr. mg/mg