Na Edmundowym szlaku

W tym roku przypada szczególna okazja, by wybrać się szlakiem Edmunda Bojanowskiego: apostoła miłosierdzia, heroicznego świadka Ewangelii - tak właśnie określił go Jan Paweł II

Na Edmundowym szlaku

Odwiedzając rozmaite miejsca, zapewne niejednokrotnie zdarzało nam się chodzić tymi samymi ścieżkami, które niegdyś przemierzali święci. Często może nawet nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Tym razem zapraszamy do w pełni świadomej wędrówki po Wielkopolsce śladami bł. Edmunda Bojanowskiego.

Okazja ku temu, aby wybrać się na pielgrzymkę szlakiem tego niezwykłego człowieka, jest szczególna. Z racji bowiem przypadającej w listopadzie 200. rocznicy urodzin błogosławionego, decyzją Episkopatu Kościół w Polsce obchodzi właśnie Rok bł. Edmunda Bojanowskiego. Warto więc lepiej poznać osobę, o której św. Jan Paweł powiedział, że był apostołem miłosierdzia wśród polskiego ludu i heroicznym świadkiem Ewangelii. Ten żyjący w XIX w. ziemianin zaangażowany w sprawy Kościoła i będącej pod zaborami Ojczyzny, o cały wiek wyprzedził soborową naukę o roli świeckich w Kościele. Był człowiekiem czynu, krzewiącym na wsi wiarę, patriotyzm i kulturę, założycielem jednego z najliczniejszych w Polsce żeńskich zgromadzeń zakonnych — Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej, obecnych dziś także w krajach Europy Wschodniej i Zachodniej, Afryce oraz obu Amerykach. Siłę do działania i przezwyciężania trudności, które napotykał na swojej drodze, czerpał natomiast z codziennej, głębokiej modlitwy, zakorzenienia w Eucharystii i zaufania Bożej Opatrzności.

Ruszamy z Lubonia

Naszą wędrówkę rozpocznijmy od podpoznańskiego Lubonia, gdzie znajduje się sanktuarium błogosławionego, a zarazem dom generalny wielkopolskiej gałęzi sióstr służebniczek. Zostało ono ustanowione przez metropolitę poznańskiego dwa miesiące po beatyfikacji Edmunda dokonanej przez Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r. w Warszawie, z zadaniem szerzenia kultu Bożej Opatrzności i Bożego Miłosierdzia.

W tamtejszej kaplicy w sarkofagu, który wieńczy pomnik błogosławionego, umieszczone są jego doczesne szczątki. Na modlitwę przybywają tu m.in. dzieci i młodzież z kapłanami i katechetami, klerycy przygotowujący się do kapłaństwa, chorzy i niepełnosprawni oraz narzeczeni i małżonkowie. To również miejsce modlitw w intencji życia nienarodzonych, a sam Edmund jest skutecznym orędownikiem zarówno kobiet pragnących mieć potomstwo, jak i matek w stanie błogosławionym proszących o szczęśliwe narodziny dziecka, zwłaszcza jeśli jego życie jest zagrożone. W sanktuarium regularnie odprawiane są także Msze św., podczas których rodzice i dziadkowie modlą się za swoje dzieci i wnuki.

W sanktuarium możemy, jak na pielgrzymów przystało, uczestniczyć w porannej Mszy św. Na szlak trzeba bowiem wyruszyć dość wcześnie, gdyż droga śladami błogosławionego zajmie nam cały dzień.

Najpierw do Jaszkowa

Z Lubonia kierujemy się na Śrem, przez Puszczykowo i Mosinę, urokliwą drogą wiodącą przez teren parku narodowego i krajobrazowego, by po niecałych 30 km dotrzeć do Jaszkowa. W tej niewielkiej, położonej wśród nadwarciańskich łąk wiosce, znajduje się późnogotycki kościół pw. św. Barbary. To w jego podziemiach, w należącej do rodziny Szołdrskich krypcie, pochowany został Edmund Bojanowski, który po raz ostatni odwiedził Jaszkowo na niecałe dwa miesiące przed śmiercią (trumna z jego ciałem dopiero po 60 latach została przeniesiona do Lubonia). Tutaj też, w budynku dawnego probostwa, znajdowało się pierwotnie centrum założonego przez niego zgromadzenia. Niewielka chatka mieściła w latach 1856—1962 dom główny, nowicjat i ochronkę dla dzieci wiejskich. Dziś znajduje się w nim odtworzona sala ochronkowa i izba pamięci założyciela. Przy kościele natomiast i na pobliskim cmentarzyku pochowane są pierwsze siostry służebniczki. W 2010 r., podczas obchodów 160. rocznicy założenia zgromadzenia, stanął tu również pomnik błogosławionego, na którym, tradycyjnie, przedstawiony jest on z wiejskimi dziećmi, o które przez całe życie tak bardzo się troszczył.

Tu wszystko się zaczęło

Kolejny etap pielgrzymki to wioska Podrzecze, do której docieramy przez Gostyń (kierując się z niego na Jarocin) i skręcając przy miejskim cmentarzu na drogę Grabonóg — Krajewice. Tu, naprzeciwko pozostałości wzniesionego przez Mikołaja i Kazimierza Węgierskich — przyjaciół Edmunda — pałacu z czerwonej cegły, znajduje się dom sióstr służebniczek wraz z przedszkolem. To dzisiaj jedna z wielu placówek zgromadzenia, ale zarazem wyjątkowa z racji swojego usytuowania. Nieopodal obecnego domu bowiem, w małej wiejskiej chacie, udostępnionej przez Franciszkę Przewoźną, Bojanowski założył 3 maja 1850 r. pierwszą ochronkę dla dzieci wiejskich. Miejsce to upamiętnia tablica umieszczona na ścianie stojącego w tym miejscu prywatnego budynku.

Do Podrzecza Edmund docierał z oddalonego o jakieś dwa kilometry rodzinnego Grabonoga, w którym mieszkał i do którego wypada nam teraz pojechać. W odrestaurowanym drewnianym dworku, w którym przyszedł na świat Edmund mieści się muzeum etnograficzne. Prezentowana jest w nim bardzo ciekawa, licząca prawie 900 eksponatów, wystawa poświęcona korzeniom polskiej wsi. Na poddaszu urządzono natomiast „pokój Edmunda”, w którym przechowywane są m.in. jego relikwie. W Grabonogu spędził on w sumie 41 lat życia, mieszkając później w nowym, murowanym dworze zbudowanym przez zarządzającego rodzinnym majątkiem swojego przyrodniego brata Teofila Wilkońskiego. Obecnie budynek, rozbudowany w późniejszych latach, zajmuje Zespół Szkół Rolniczych.

Z widokiem na Świętą Górę

Z Grabonoga Edmund niemal codziennie chodził, lub w razie niepogody jeździł, do sanktuarium na Świętej Górze pod Gostyniem. Był on bardzo związany z tym miejscem, w którym kształtowała się też jego pobożność maryjna. Matce Bożej Świętogórskiej zawdzięczał również życie, przez Jej wstawiennictwo bowiem matka wymodliła uzdrowienie śmiertelnie choremu 4-letniemu Edmundowi. Do dziś u stóp Piety znajdującej się na lewo od głównego ołtarza oglądać można srebrne wotum dziękczynne w kształcie Oka Opatrzności ofiarowane przez Bojanowskich.

Warto, idąc w ślady błogosławionego, nawiedzić przepiękną świętogórską bazylikę wzniesioną w XVIII w. w stylu barokowym na wzór weneckiej świątyni Santa Maria della Salute, według projektu architekta Pompeo Ferrariego. Kiedy jednak, wracając z Grabonoga, dotrzemy do drogi odbijającej w lewo na Podrzecze, skręćmy kawałek w przeciwną stronę i zatrzymajmy się. Będziemy mieli wówczas okazję podziwiać klasztor i sanktuarium tak, jak widział je Edmund, przemierzając polnymi drogami pagórkowaty teren dzielący jego rodzinny dom od Świętej Góry.

Pokoik na piętrze

Ostatnia stacja naszego pielgrzymowania to Górka Duchowna (jadąc z Gostynia na Leszno, po jakichś 20 km skręcamy w prawo na Osieczną, a dalej na Lipno). To również ostatni dom, w którym mieszkał Bojanowski. Po tym jak rodzinny majątek został sprzedany w drodze przymusowej licytacji, przygarnął Edmunda jego przyjaciel ks. Stanisław Gieburowski. Udostępnił mu pokoik na piętrze plebanii, skąd miał on widok wprost na góreckie sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia. W tym też pokoiku, udostępnionym pielgrzymom, odszedł do Pana w otoczeniu swoich sióstr, którym w ostatnich słowach zalecił raz jeszcze prostotę i przede wszystkim miłość wzajemną.

Zanim wrócimy do Lubonia, pomódlmy się w tym miejscu przed cudownym obrazem Maryi, korzystając ze słów litanii, którą przyszły błogosławiony ułożył na cześć Góreckiej Pani — „Pocieszenia naszego po Bogu największego”.

Bł. Edmund Bojanowski urodził się 14 listopada 1814 r. w Grabonogu k. Gostynia. Będąc słabego zdrowia, musiał przerwać studia podjęte we Wrocławiu i Berlinie, a także zrezygnować z nauki w gnieźnieńskim seminarium duchownym. Zaangażował się jednak w życie społeczne i dzieła charytatywne na ziemiach objętych zaborem pruskim, aby odrodzić w Polakach polską tradycję, a przez to także ducha narodowego. Szerzył też wśród najniższych warstw społecznych oświatę i wychowanie moralne, zakładał ochronki dla sierot i dzieci ulicy, szkoląc również dziewczęta na wychowawczynie tych placówek. 3 maja 1850 r. powołał do życia Bractwo Wychowawczyń Ochronek skupiające żeński personel pracujący w ochronkach, które stanowiło zalążek Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia NMP, zatwierdzonego przez władze duchowne w 1855 r. Ostatni rok życia bł. Edmund spędził na plebanii przy sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Górce Duchownej. Tam również zmarł w opinii świętości 7 sierpnia 1871 r.

S. Regina Olbrich z gałęzi wielkopolskiej Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP Niepokalanie Poczętej

— Błogosławiony Edmund umiał stawiać jasne zasady i mądre wymagania, a przy tym poświęcał wszystkie siły i środki swoim licznym dzieciom w założonych przez siebie wiejskich ochronkach. Dzieło, które po sobie pozostawił, jest dla nas dzisiaj znakomitym przykładem tego, jakie efekty daje połączenie modlitwy z działaniem. Tym bardziej że potrafił wokół dobrych dzieł zjednoczyć wielu różnych ludzi, zachęcając ich do wspólnego wysiłku. Nasz ojciec założyciel bardzo ukochał właśnie Jaszkowo, z którego rozpoczęte przez niego dzieło promieniowało na Wielkopolskę i Polskę. Był zachwycony tym pięknym i spokojnym wiejskim zakątkiem, o czym pisał w swoich Dziennikach. Zresztą wcale mu się nie dziwię, bo do dziś zachował on swój urok i zawsze chętnie tu wracam.

 

Teresa Sroka, kustosz Muzeum im. bł. Edmunda Bojanowskiego w Grabonogu

— W latach 70., kiedy mój zmarły w tym roku mąż Stanisław rozpoczynał pracę w Zespole Szkół Rolniczych w Grabonogu, mało kto pamiętał tu o Edmundzie Bojanowskim. Sam odkrył tę postać i zafascynował się nią dzięki książce o nim autorstwa Amelii Szafrańskiej Surdut czy rewerenda (rewerenda, czyli dawniej sutanna — przyp. red.). Kiedy został dyrektorem szkoły, podjął decyzję o remoncie prawie doszczętnie zniszczonego drewnianego dworku Bojanowskich, który w latach 70. dwukrotnie przeznaczany był do rozbiórki. Ocalił go w ten sposób dla następnych pokoleń. Dzięki ogromnemu wysiłkowi i wsparciu ludzi dobrej woli stworzył tu na początku lat 80. muzeum etnograficzne. Temu dziełu i propagowaniu postaci Bojanowskiego poświęcił swoje życie. Zresztą w całej naszej rodzinie bł. Edmund otaczany jest wielkim kultem.

 

Warto wiedzieć

Przyjazd grup zorganizowanych lub osób indywidualnych w konkretne miejsca na szlaku bł. Edmunda Bojanowskiego warto zawsze wcześniej zgłosić telefonicznie.

Luboń

Sanktuarium bł. Edmunda Bojanowskiego (pl. Bojanowskiego 6). Msze św. codziennie o godz. 7.00, w niedzielę o godz. 7.30 i 15.00 oraz dodatkowo: w każdy poniedziałek o godz. 19.00 — w intencji próśb i podziękowań składanych do Opatrzności Bożej; w każdy wtorek o godz. 11.00 — za wstawiennictwem bł. Edmunda, szczególnie rodziców i dziadków modlących się za dzieci i wnuki; w ostatni wtorek miesiąca o godz. 19.00 — ku czci bł. Edmunda. Nabożeństwa (o godz. 19.00): w każdy wtorek do bł. Edmunda; każdego 25. dnia miesiąca w intencji życia, szczególnie dla małżonków i rodziców, którzy pragną mieć dziecko i tych, którzy je utracili. Ponadto w Roku bł. Edmunda w każdą II środę miesiąca o godz. 19.30 czytane są fragmenty Dzienników błogosławionego. Sanktuarium jest otwarte przez cały dzień. U sióstr służebniczek można też zgłaszać chęć przyłączenia się do pielgrzymki szlakiem bł. Edmunda Bojanowskiego www.siostry-maryi.pl; e-mail: siostrysluzebniczki.lubon@wp.pl; tel. 61 813 01 22

Jaszkowo

Opiekun byłego domu głównego zgromadzenia Ludwik Baraniak, tel. 61 282 94 63

Podrzecze

Dom sióstr służebniczek, tel. 65 572 35 52

Grabonóg

Muzeum im. bł. Edmunda Bojanowskiego, kustosz Teresa Sroka, tel. 65 573 63 54, 605 952 576

Święta Góra

Sanktuarium Matki Bożej Świętogórskiej Róży Duchownej, www.filipini.gostyn.pl; tel. 65 572 00 14

Możliwość noclegu w domu rekolekcyjnym

Górka Duchowna

Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia www.archpoznan.pl/gorkaduchowna; tel. 65 534 02 04

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama