Na tropie Jezusa z Nazaretu - przypadek najlepszym przyjacielem archeologa
Michael Hesemann prowadzi czytelnika śladami historycznego Jezusa Chrystusa, ani na chwilę nie tracąc z oczu Jego misji, która dała początek chrześcijaństwu. Autor pozwala na poznanie tzw. Piątej Ewangelii, której nie stanowią słowa, lecz miejsca, w których przebywał i nauczał Chrystus. |
Przypadek często bywa najlepszym przyjacielem archeologa. W każdym razie Elias Shama chciał tylko odnowić swój sklepik z pamiątkami znajdujący się tuż obok źródła Maryi, gdy natknął się na archeologiczną sensację. W dodatku znał tę okolicę dość dobrze. Dorastał w rodzinnym mieście Jezusa, jako dziecko bawił się na placu przed źródłem, w upalne letnie dni chłodził się jego wodą. Potem, jak wielu chrześcijańskich Palestyńczyków, pojechał do Jerozolimy, a w końcu wyemigrował do Belgii, gdzie się ożenił. Jednak ojczyzna nigdy tak naprawdę go nie puściła. Gdy tylko zarobił wystarczająco dużo pieniędzy, wraz ze swoją żoną Martiną wrócił do Jerozolimy, a następnie do Nazaretu.
Młoda para, inwestując część swoich oszczędności, chciała otworzyć sklep z upominkami, w którym Martina, z wykształcenia projektantka biżuterii, mogłaby wystawiać swoje najpiękniejsze prace. Gdy dowiedzieli się, że jeden ze sklepów obok źródła Maryi od lat czekał na nabywcę, przystąpili do działania. Położenie było idealne.
|
fragment pochodzi z książki:
Michael Hesemann Na tropie Jezusa z Nazaretu.
Ziemia Zbawiciela
|
Zadziwiony i poirytowany, poinformował o swoim znalezisku właściwy izraelski urząd ds. zabytków starożytności (Israel Antiquities Authority, IAA). Tam odprawiono go z kwitkiem. Jeden z pracowników wyjaśnił mu, że wiedziano o istnieniu konstrukcji i że jest to turecka łaźnia datowana mniej więcej na 1870 r., którą jednak się nie interesowano. Powiedziano mu, że może zrobić z murami, co chce, w razie konieczności także dokonać rozbiórki.
opr. ab/ab