Fragment książki "Granice w relacjach małżeńskich" wydawnictwa Vocatio (spis treści)
Wszystkim małżeństwom,
które z odwagą podejmują trud określania granic,
by móc lepiej i mądrzej kochać
Oficyna Wydawnicza „Vocatio” Warszawa
Tytuł oryginału Boundaries in Marriage
ISBN 978-83-7492-005-6
Copyright for the Polish edition © 2007 by Oficyna Wydawnicza „Vocatio”. All rights to the Polish edition reserved
Oficyna Wydawnicza „Vocatio” 02-798 Warszawa, ul. Polnej Róży 1
Dział handlowy: fax (22) 648 03 79, tel. (22) 648 03 78 e-mail: handlowy@vocatio.com.pl
Księgarnia Wysyłkowa „Vocatio” 02-798 Warszawa 78, skr. poczt.54 tel. (603) 861 952
e-mail: ksiegarnia@vocatio.com.pl www.vocatio.com.pl
Spis treści | |
Opowieść o dwóch małżeństwach | 5 |
CZĘŚĆ PIERWSZA: | |
Zrozumienie pojęcia granic | 13 |
Rozdział 1 | |
Czym są granice | 14 |
Rozdział 2 | |
Dziesięć praw dotyczących granic w życiu małżeńskim | 45 |
Rozdział 3 | |
Określanie granic we własnym życiu: jak stać się osobą, którą da się lubić | 78 |
CZĘŚĆ DRUGA: | |
Wytyczanie granic w małżeństwie | 109 |
Rozdział 4 | |
Potrzeba dwojga, aby powstało jedno | 110 |
Rozdział 5 | |
Będziesz miał to, co uważasz za wartościowe | 140 |
Rozdział 6 | |
Wartość pierwsza: miłość do Boga | 149 |
Rozdział 7 | |
Wartość druga: miłość do współmałżonka | 154 |
Rozdział 8 | |
Wartość trzecia: Uczciwość | 163 |
Rozdział 9 | |
Wartość czwarta: Wierność | 172 |
Rozdział 10 | |
Wartość piąta: Współczucie i przebaczenie | 180 |
Rozdział 11 | |
Wartość szósta: Świętość | 186 |
CZĘŚĆ TRZECIA: | |
Rozwiązywanie Konfliktów w małżeństwie | 191 |
Rozdział 12 | |
Trzy osoby to za wiele: jak chronić małżeństwo przed intruzami | 192 |
Rozdział 13 | |
Sześć rodzajów konfliktów | 228 |
Rozdział 14 | |
Rozwiązywanie konfliktów w relacji z małżonkiem szanującym granice | 262 |
Rozdział 15 | |
Rozwiązywanie konfliktów w relacji z małżonkiem, który jest wrogiem granic | 271 |
CZĘŚĆ CZWARTA: | |
Nieporozumienia związane z funkcjonowaniem granic w małżeństwie | 319 |
Rozdział 16 | |
Unikanie błędów w procesie określania granic w małżeństwie | 320 |
Zakończenie | 347 |
Denise była przygnębiona podobnie jak co roku o tej porze. Zbliżała się dwudziesta trzecia rocznica jej ślubu z Royem. Co roku przyjaciele uprzejmie przypominali im o jubileuszu, pytali, jakie mają plany, oraz gratulowali długiego małżeństwa. Wspólnie z mężem robili coś szczególnego dla upamiętnienia łączącego ich związku.
Jako osoba sentymentalna i refleksyjna, przed nadejściem rocznicy ślubu Denise rozmyślała o latach przeżytych wspólnie z Royem. Często pogrążała się w smutku, myśląc o tym, co wydarzyło się w ich życiu w ciągu minionych lat.
Jej małżeństwo z Royem bardziej przypominało składnicę różnych zajęć i zainteresowań niż prawdziwy związek. W ich małżeństwie wydarzyło się bardzo wiele dobrych rzeczy — mieli dzieci, udaną karierę zawodową, przyjaciół, aktywnie uczestniczyli w życiu lokalnego kościoła. Jednak ich relacja obracała się raczej wokół różnych spraw i ludzi zamiast nich samych. Mimo intensywnego i ciekawego życia, Denise czuła się samotna i opuszczona.
Nie zawsze tak było. W pierwszych latach małżeństwa rozmawiała z Royem całymi godzinami. Głęboko przeżywali swoje radości i smutki, ich serca były ze sobą splecione. Denise myślała, że znalazła pokrewną duszę —— mężczyznę, o którego modliła się przez całe życie. Kiedy jednak wychowywanie dzieci, praca zawodowa i aktywne życie pochłaniały coraz więcej ich czasu i sił, emocjonalna więź słabła. Nie było to zwyczajne uspokojenie uczuć, do którego dochodzi wraz z upływem czasu. Chodziło raczej o to, że nie czuła dawnej bliskości z mężem — może tylko wówczas, gdy w pokoju byli inni ludzie i rzeczy. Dla Denise rocznica ślubu była smutnym przypomnieniem pozornie spełnionego życia, które wypełniała niewytłumaczalna pustka.
Sytuacja Denise wskazuje na ważny aspekt granic w małżeństwie — związek małżeński wymaga aktywnej ochrony. Bóg zaprojektował małżeństwo w taki sposób, że oboje partnerzy muszą stale inwestować w więź, który ich łączy. Mąż i żona muszą pracować nad tym, aby ich miłość była silna i bezpieczna.
W rozdziale tym przekonacie się, że wiele rzeczy rywalizuje o naszą miłość. Nie można zakładać, że silny związek, który istniał w dniu ślubu, przetrwa do końca. Partnerów mogą rozdzielić różne sprawy, osłabiając łączącą ich relację. Pan Jezus naucza, że twórcą małżeństwa jest Bóg: Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! (Mk 10, 9). Każdy z małżonków powinien strzec istoty małżeństwa — miłości — podobnie jak bank strzeże powierzonych mu pieniędzy.
Aby przetrwać, małżeństwo potrzebuje kilku granic. Trzeba wytyczyć je w dziedzinie indywidualnych potrzeb, pragnień i żądań. Czasami trzeba odmówić czegoś partnerowi. Należy również umieścić granice pomiędzy małżeństwem i światem zewnętrznym, aby chronić swój „stan posiadania”. Zewnętrzne otoczenie wywiera ogromny wpływ na sposób funkcjonowania związku. Naciski, pokusy, a także pozytywne możliwości stwarzane przez świat są nieograniczone. Jako osoby odpowiedzialne za przymierze małżeńskie, musimy wiedzieć, jak ukształtować wzajemne relacje, aby świat zewnętrzny nie miał władzy nad wewnętrznym życiem naszego związku.
Oto kilku „intruzów” mogących osłabić małżeńską więź:
Praca zawodowa
Dzieci
Zewnętrzne zainteresowania i hobby
Telewizja
Teściowie
Kościół
Internet
Zobowiązania finansowe
Przyjaciele
Uzależnienia
Romanse pozamałżeńskie.
Większość wspomnianych rzeczy nie jest zła sama w sobie, jeśli jednak rozdzielają one małżonków, mogą się przerodzić w niszczącą siłę. Właśnie dlatego powinniśmy chronić związek łączący nas z partnerem. Zanim bardziej szczegółowo przyjrzymy się każdemu z wymienionych „intruzów”, przeanalizujemy siły, które kryją się u podłoża problemu.
Siła małżeństwa jest proporcjonalna do nakładów poniesionych na jego ochronę. Inaczej mówiąc, cenimy to, w co inwestujemy. Jeśli poświęcimy czas, energię i poniesiemy ofiary, by ochronić małżeństwo przed zewnętrznymi wpływami, przypuszczalnie będzie ono bardziej udane. Jeśli zdamy się na „żywioł”, związek łączący nas z partnerem będzie zapewne znacznie bardziej kruchy. Podobnie jak człowiek, który sprzedał wszystko, co posiadał, aby nabyć perłę wielkiej wartości (zob. Mt 13, 45—46), ludzie ceniący własne małżeństwo będą gotowi zapłacić wysoką cenę, by je chronić.
Małżeństwo przypomina ekskluzywny klub — jest związkiem dwojga osób, w którym nie ma miejsca na trzecie. Właśnie dlatego w skład przysięgi małżeńskiej często wchodzą słowa: „wyrzekając się wszystkich innych”. Małżeństwo ma być bezpiecznym miejscem dla ludzkiej duszy — osoby trzecie mogą to bezpieczeństwo zniweczyć.
Siła małżeństwa jest proporcjonalna
do nakładów poniesionych na jego ochronę.
Często obdarzamy miłością inne osoby i rzeczy. Problem ten, określany mianem tworzenia się trójkąta, jest jednym z wielkich nieprzyjaciół małżeństwa. Do zjawiska tego dochodzi wówczas, gdy jeden z małżonków z niezdrowych powodów wprowadza do związku trzecią stronę. „Trójkąt” powstaje na przykład wtedy, gdy żona (osoba A) idzie do przyjaciółki (osoby C) po coś, co powinna uzyskać od swojego męża (osoby B). W kontekście rodzinnym do zjawiska tego dochodzi wówczas, gdy na przykład brat (osoba A) dzwoni do siostry (osoby C), aby porozmawiać o „problemie mamy” bez wcześniejszego omówienia go z samą zainteresowaną, czyli mamą (osobą B).
Oto kilka przykładów zjawiska trójkąta w małżeństwie:
Żona rozmawia z najlepszą przyjaciółką o tym, jaka jest nieszczęśliwa z mężem, ukrywając przed nim swoje prawdziwe uczucia.
Mąż zwierza się sekretarce, że żona go nie rozumie. Jeden z małżonków bierze sobie za powiernika dziecko, nawiązując z nim bliższy kontakt niż z partnerem.
Mąż więcej czasu poświęca rodzicom niż własnej żonie.
We wszystkich wymienionych przykładach jeden ze współmałżonków pozbawia drugiego części własnego serca, dzieląc się nim z trzecią osobą. Postępowanie takie jest nie tylko bolesne, lecz niesprawiedliwe. Na dodatek jest sprzeczne z tym, co Bóg chciałby ukształtować w małżeństwie — ze stale pogłębiającą się jednością, która przybliża do siebie małżonków. Istnienie „trójkąta” nadszarpuje zaufanie i osłabia związek.
Właśnie dlatego Bóg tak zdecydowanie opowiada się po stronie uczciwych, bezpośrednich relacji, nienawidzi oszustwa i pośredniego charakteru relacji w „trójkącie”. Formą takiego zjawiska jest na przykład plotka. Plotkarz (osoba A) mówi osobie C o osobie B za plecami tej ostatniej. W Księdze Przysłów czytamy: Człowiek podstępny wznieca kłótnie, plotkarz poróżnia przyjaciół (Prz 16, 28). Bóg nakazuje nam, abyśmy mówili sobie prawdę w postawie miłości (zob. Ef 4, 15).
Jeśli jesteś osobą C —— „przyjacielem” znajdującym się pomiędzy małżonkami — może ci się wydawać, że pomagasz ich małżeństwu. To prawda, że wszyscy potrzebujemy powierników. Jeśli jednak w wyniku twoich działań dwoje ludzi oddala się od siebie, mimo najlepszych intencji wywierasz na ich małżeństwo destrukcyjny wpływ. Powinnaś powiedzieć przyjaciółce, która zwraca się do ciebie o radę: „Kathleen, to bolesny problem pomiędzy tobą i Danem. Rozumiem twoje zmagania i pragnę cię wspierać. Dopóki jednak wcześniej z nim o tym nie porozmawiasz, będę miała poczucie, że uczestniczę w plotkowaniu i intrygach. Czy pomówisz o tym z mężem i dasz mi znać, jak mogę ci pomóc?” Pamiętaj, że usta nieprawe nienawiść ujawnią, głupi, kto rozgłasza niesławę (Prz 10, 18). Nie odgrywaj roli osoby stojącej pomiędzy małżonkami ani nie zwracaj się o pomoc do osób trzecich w sposób, który nie jest bezpieczny.
Miłość wymaga atmosfery bezpieczeństwa, aby mogła istnieć wzajemna bliskość. Małżeństwo wydobywa na powierzchnię najbardziej kruche i delikatne elementy naszego jestestwa, które potrzebują ciepła, zrozumienia i bezpiecznego środowiska, aby mogły się rozwijać. Jeśli zagrozi im obecność trzeciej osoby, nie wyłonią się na powierzchnię i nie rozwiną, nie dojdzie też do powstania głębszego związku. Żona, która ma trudności z zaufaniem innym, będzie miała duży problem z otworzeniem się przed mężem, jeśli ten będzie życzliwiej niż ją traktował innych ludzi lub opowiadał przyjaciołom o tym, co ona przekazała mu w sekrecie.
Oprócz tego małżeństwo powinno uczynić nas bardziej dojrzałymi ludźmi. Pozostawanie przez dłuży czas w tak bliskim związku z drugą osobą pomaga wyjść z izolacji i porzucić egocentryczną postawę. Rozwój w ramach małżeństwa wymaga jednak wiele pracy. Można być autentycznym w relacji z kolegami i przyjaciółmi, jeśli jednak ktoś chce się dowiedzieć, jacy naprawdę jesteśmy, powinien najpierw zapytać o to naszego małżonka. Ekskluzywny, wyłączny charakter małżeństwa przypomina piec — panuje w nim wysoka temperatura i nie zawsze można uciec, gdy ma się na to ochotę. Ten żar pozwala nam się jednak rozwijać. Wysoka temperatura lub presja wynikająca z bliskiej relacji z drugą osobą może nam pomóc stawić czoła własnym słabościom i rozpocząć pracę nad nimi.
Pomyślcie o ogromnym wysiłku, którego potrzeba, aby utrzymać taki związek przez całe życie. Wysiłek ten jest niemożliwy do podjęcia, jeśli w małżeństwo jest zaangażowana trzecia osoba. Zadaniu temu mogłaby sprostać jedynie Trójca Święta!
Większość z nas wolałaby nie odmawiać innym. Odmowa wymaga dużej odwagi, wywołuje niepokój i może zdenerwować ludzi. Z drugiej strony, rzeczywistość uczy, że powiedzenie „tak” intymnemu związkowi małżeńskiemu wymaga odmowy wielu innym rzeczom. Wyrażanie zgody na wszystko oznacza powiedzenie „nie” własnemu małżeństwu. Po prostu nie mamy dość czasu, możliwości i energii, aby czynić wszystko, na co mamy ochotę.
Małżeństwo to znacznie więcej niż dwoje ludzi, którzy podsycają ogień wzajemnej miłości. Związek małżeński wymaga ciężkiej pracy polegającej na odrzucaniu lub pozostawianiu za sobą innych rzeczy. Zadanie to nie jest bynajmniej łatwe. Wielu nowożeńców ulega zniechęceniu, dowiadując się, że aby utrzymać związek, trzeba stale odmawiać innym w wielu różnych sprawach.
Kiedy Linda była niezamężną kobietą, uwielbiała aktywne życie wypełnione mnóstwem zajęć. Pracowała zawodowo, miała przyjaciół, odbywała podróże, chodziła na obiady, uprawiała różne dyscypliny sportowe i uczyła się. Udawało się jej wszystko pogodzić. Gdy zakochała się w Tonym i poślubiła go, próbowała kontynuować większość dawnych zajęć, zabierając na nie ze sobą męża. Chociaż Tony prowadził mniej aktywne życie przed ślubem, przez pewien czas dzielnie jej towarzyszył. W końcu jednak oznajmił: „Nie odpowiadają mi wszystkie twoje zajęcia, ale też nie chciałbym cały czas przesiadywać sam w domu”. Dylemat Tony'ego dał początek procesowi określania granic.
Linda z bólem serca musiała zrezygnować z niektórych zajęć. Miała wrażenie, że małżeństwo ją ogranicza i odczuwała z tego powodu niechęć do męża. Kiedy jednak odkryła, że brakuje im siebie i że cierpi na tym ich wzajemna bliskość, zaczęła bardziej przychylnie podchodzić do swoich kompromisów. „Sądziłam, że życie małżeńskie będzie podobne do tego, jakie prowadziłam jako panna, a jedyną różnicą stanie się osoba męża” — wyznała. Nie uwzględniła czasu potrzebnego do pielęgnowania związku. Odkryła, że rozwój małżeństwa wymaga rezygnacji z części wolności. Na szczęście Linda miała w sobie dość rozsądku, aby docenić męża i zrezygnować z zajęć, które nie były tak ważne.
Związek małżeński wymaga ciężkiej pracy polegającej na odrzuceniu lub pozostawianiu za sobą innych rzeczy.
Małżonkowie muszą zrozumieć, że codziennie trzeba odrzucać różne zajęcia. „Muszę porozmawiać o tym z mężem (żoną)” i „Nie mogę, musimy z żoną (mężem) spędzić trochę czasu razem” — to dwa najlepsze zdania, jakie może wypowiedzieć małżonek, aby ochronić swój związek przed „intruzami”. Wiele problemów wynika z wprowadzenia do małżeństwa niewłaściwych elementów (nieodpowiednich ludzi lub złych wpływów), pozbawienia go czegoś dobrego (wzajemnej bliskości i uczciwości) lub obu tych rzeczy naraz.
opr. mg/mg