Na drodze pokoju

26 godzin pobytu Papieża Franciszka w RŚA to świadectwo, że to co wydaje się niemożliwe, jednak jest możliwe: pokój, pojednanie, nadzieja są na wyciągnięcie ręki - podróż do Republiki Środkowoafrykańskiej 29-30.11.2015

Na drodze pokoju

Wystarczyło trochę więcej niż dwadzieścia sześć godzin w Republice Środkowoafrykańskiej, określonych przez panią prezydent Catherine Sambę-Panzę jako błogosławieństwo z nieba i zwycięstwo pokoju, by afrykański szlak Papieża Franciszka stał się jedną z najbardziej znaczących podróży pontyfikatu. Bergoglio potrafił bowiem dać świadectwo przed całym światem i samą swoją obecnością (którą wielu uważało za niemożliwą), o konieczności pojednania w kraju, który z trudem, z pomocą wspólnoty międzynarodowej, stara się leczyć rany zadane przez wojnę domową i wyjść ze skrajnego ubóstwa.

I mieszkańcy Republiki Środkowoafrykańskiej to zrozumieli. Dlatego Papież był entuzjastycznie witany na pełnych pyłu ulicach Bangi przez tłum, który podczas jego przejazdu powiewał gałęziami drzew i rozkładał na drodze kolorowe płachty; był witany radośnie, razem z arcybiskupem miasta Dieudonné Nzapalaingą, przez uchodźców zgromadzonych w parafii Najświętszego Zbawiciela, a także przyjęty przyjaźnie przez protestantów na wydziale teologicznym i przez muzułmanów w meczecie w Koudoukou.

Czasy są trudne, przyznał Bergoglio, odprawiając końcową Mszę św. na zalanym słońcem stadionie, pełnym ludzi, lecz wiara w Jezusa jest rzeczywistością otwartą na ostateczną przyszłość, która «już przemienia nasze obecne życie i świat, w którym żyjemy». Jak pokazał wszystkim sam Papież, wykonując niepodziewany gest, gdy zszedł od ołtarza, by uścisnąć na znak pokoju imama Bangi, obecnego na pierwszej Mszy św. w katedrze. «Chrześcijanie i muzułmanie są braćmi», podkreślił potem w meczecie — braćmi, którzy muszą «być zjednoczeni, aby ustały wszelkie działania, z jednej i z drugiej strony, które zniekształcają oblicze Boga», i odrzucić nienawiść i przemoc.

Ta wizyta, której z uporem chciał Papież Franciszek, zakończyła podróż do Afryki, a jej punktem kulminacyjnym była bezprecedensowa inicjatywa. Po raz pierwszy bowiem Papież otworzył poza Rzymem Drzwi Święte, par excellence symbol jubileuszu, wyprzedzając w katedrze w Bangi otwarcie w Republice Środkowoafrykańskiej Nadzwyczajnego Roku Świętego Miłosierdzia, ogłoszonego z okazji 50. rocznicy zakończenia Soboru.

Dzięki antycypacji obchodów jubileuszowych to miasto w sercu Afryki spragnionej pokoju stało się w zamierzeniu Papieża «duchową stolicą świata». W kraju, gdzie wielu nie ma «już nawet siły, by działać, i czeka jedynie na jałmużnę, jałmużnę chleba, jałmużnę sprawiedliwości, jałmużnę zainteresowania i dobroci» — powiedział Bergoglio, dodając, że «wszyscy czekamy na łaskę, jałmużnę pokoju».

Po zakończeniu Mszy św. INiedzieli Adwentu Papież rozpoczął czuwanie modlitewne, które trwało potem przez całą noc,prowadząc z tysiącami młodych ludzi improwizowany dialog na temat konieczności opierania się złu i walki o dobro. A przed odejściem do konfesjonału, gdzie wyspowiadał kilkoro chłopców i dziewcząt, Bergoglio jak zwykle poprosił młodych, by modlili się za niego, aby mógł być dobrym biskupem i dobrym Papieżem.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama