Realizm, nadzieja, odwaga

Komentarz do II Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Europy

„Europa odczuwa głód nadziei i właśnie dlatego potrzebuje Chrystusa” - powiedział Jan Paweł II 24 października, następnego dnia po zakończeniu II Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Europy, dodając: „Jak przypomina sam temat zgromadzenia synodalnego, jest On rzeczywiście źródłem nadziei dla każdego człowieka”.

Wspomniany przez Papieża temat brzmiał: „Jezus Chrystus żyjący w swoim Kościele źródłem nadziei dla Europy”.

Otwierając Synod 1 października Jan Paweł II przypomniał zarówno wydarzenia radosne, jak i smutne z najnowszej historii naszego kontynentu. Mówił między innymi: „Chrystus doznał męki w licznych niewinnych ofiarach wojen i konfliktów, które wykrwawiły Europę. Znane Mu są poważne pokusy pokoleń, które szykują się do przekroczenia progu trzeciego tysiąclecia: entuzjazm, jaki wywołał upadek barier ideologicznych i pokojowe rewolucje roku 1989, zdaje się przygasać w zderzeniu z egoizmem politycznym i gospodarczym i na usta wielu osób w Europie cisną się, wyrażające bezradność, słowa uczniów na drodze do Emaus: »A myśmy się spodziewali...« (Łk 24,21). W tym szczególnym kontekście społecznym i kulturalnym Kościół czuje się w obowiązku ponawiać z mocą powierzone mu przez Boga orędzie nadziei”.

„A myśmy się spodziewali” to częsta reakcja wobec niespełnienia czysto ludzkich oczekiwań. Już przed II Zgromadzeniem Synodu dla Europy zwracano uwagę, że uczestnicy poprzedniego, poświęconego Staremu Kontynentowi spotkania, które odbyło się w roku 1991, na wiele spraw i problemów spoglądali zbyt entuzjastycznie. Optymizm, z jakim myśleli o przyszłości, niestety nie zawsze był uzasadniony. Skonfrontowany z późniejszymi wydarzeniami, do jakich doszło w Europie w ciągu ostatnich ośmiu lat, łatwo mógł się przemienić w pesymizm i kompletne czarnowidztwo. Dotyczy to w równym stopniu życia Kościoła, jak i innych sfer życia mieszkańców kontynentu.

Podczas obrad tegorocznego Synodu nie było widać pesymizmu. Pojawił się natomiast niezwykle potrzebny realizm. Realizm w wypowiedziach kolejnych mówców synodalnych sprawił, że dostrzegano nie tylko zło, braki, uchybienia, ale także dobro, które w różnych dziedzinach zostało dokonane. Realizm pozwala dostrzec nawet w najtrudniejszych sytuacjach znaki nadziei. Nie można ich mylić z płytkimi przejawami hurraoptymizmu. Dostrzeganie znaków nadziei prowadzi do głębokiej, jednoczącej ludzi radości, która jest składnikiem uzasadnionego optymizmu.

Realizm, dostrzeganie dobra i zła, błędów i znaków nadziei, umożliwia postawienie diagnozy. Aby patrzeć w przyszłość, snuć plany na następne lata, trzeba rzetelnie ocenić stan aktualny. Jak wynika z relacji obserwatorów Synodu, ta ocena zarówno Europy, jak i Kościoła na naszym kontynencie, została dokonana. Zgodnie z apelem wprowadzającego w obrady kard. Rouco Varela, znalazł się w wypowiedziach uczestników spotkania element rachunku sumienia.

Postawienie diagnozy wynikającej z realnej oceny sytuacji pozwala sprecyzować zadania, które trzeba podjąć. Jak wynika z ogłoszonego na zakończenie obrad orędzia, podstawowe zadanie, jakie stoi przed Europejczykami, polega na tym, by pozwolić nawrócić się przez Pana i z odnowioną żarliwością odpowiedzieć na powołanie apostolskie i misyjne otrzymane na chrzcie. Każdy według własnego daru powinien poświęcić swe życie „współpracy z Chrystusem dla zbawienia, wolności, szczęśliwości wszystkich ludzi”. Tytuł posynodalnego orędzia jasno formułuje misję, jaką trzeba podjąć: „Nieśmy z radością świadectwo »Ewangelii nadziei« w Europie!”. Mamy ją nie tylko „głosić”, ale także ją „świętować” i jej „służyć”.

Są również zadania szczegółowe, które powinni podjąć ci, którzy „zwłaszcza w płaszczyźnie instytucjonalnej, politycznej i kulturalnej ponoszą szczególną odpowiedzialność za przyszłość naszego kontynentu”. Należą do nich obrona praw ludzkich, z prawem do życia na czele, kontynuacja procesu integracji europejskiej, sprawiedliwe traktowanie migrantów, zagwarantowanie młodym prawdziwie ludzkiej przyszłości i zachowanie otwartości Europy.

Podjęcie zadań wymaga odwagi. Wypływa ona z zawierzenia Bogu, który jest miłością, z nadziei, której źródłem jest Jezus Chrystus, oraz z realistycznej oceny własnych sił i możliwości. Odwaga wynika z przekonania, że czekające na wykonanie zadania mają sens, gdyż nadejdzie chwila, w której dobro zwycięży nad złem.

ks. Artur Stopka

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama