Okrutne wytyczne działają. W tym roku w polskich szpitalach zginęło 411 dzieci

W pierwszej połowie 2025 r. przeprowadzono w Polsce 411 aborcji. W 2023 r. niewiele więcej było ich przez cały rok. Jednak w 2024 r. minister zdrowia wprowadziła proaborcyjne wytyczne dla szpitali, a NFZ nakłada wysokie kary za odmowę aborcji. Liczba poczętych dzieci zabijanych w naszym kraju gwałtownie skoczyła.

Od stycznia do końca czerwca 2025 r. w polskich szpitalach przeprowadzono 411 aborcji. Narodowy Fundusz Zdrowia kwalifikuje je jako indukcję poronienia.

W całym 2024 r. aborcji było 890. Tak wynika z danych NFZ przekazanych polskiej agencji prasowej.

W 2025 r. najczęściej – w 240 przypadkach – ginęły dzieci kobiet mających od 30 do 40 lat. 121 „indukcji” wykonano u ciężarnych przed trzydziestką, a 45 u kobiet mających więcej niż 40 lat. Pięcioro dzieci miało nieletnie matki.

Najwięcej aborcji przeprowadzono w województwie mazowieckim (111), dolnośląskim (73) i łódzkim (39). Problem jest najmniejszy na Podkarpaciu, które zaliczono do kategorii „poniżej 5”. Na Podlasiu wykonano 7 aborcji, na Opolszczyźnie i w Lubuskiem po 8.

NFZ nie podał liczby aborcji w konkretnych szpitalach. Prawdopodobnie czarnym punktem w skali kraju pozostaje placówka z Oleśnicy.

Ukarane szpitale

NFZ nie przekazał, na podstawie jakich przesłanek zabijano poczęte dzieci. Do 2020 r. główną przyczyną była choroba dziecka. W 2020 r. takich aborcji było ponad 1 tys. Po wyroku Trybunał Konstytucyjnego usuwającej przesłankę eugeniczną, najczęstszą przyczyną stało się zagrożenie zdrowia kobiety. Ta przesłanka jest niejasna, a w mediach występują psychiatrzy, którzy nie ukrywają, że łatwo wydają stosowne zaświadczenia. W niektórych sytuacjach ginekolodzy mieli wątpliwości w sprawie tych zaświadczeń.

Dlatego w sierpniu 2024 r. minister zdrowia Izabela Leszczyna wydała wytyczne (bez zmiany ustawy), zgodnie z którymi ginekolodzy muszą uznać pojedynczy dokument od psychiatry i nawet zwołanie w tej sprawie konsylium może być uznane za utrudnianie dostępu do legalnego zabiegu.

Zgodnie z wytycznymi, szpital, który odmówi aborcji jest karany finansowo przez NFZ. Z tego powodu ukarano już kilka placówek zdrowotnych – zwykle takich, w których aborcje są przeprowadzane, ale w jakiejś sytuacji dziecka nie zabito od razu. I tak,

Uniwersytecki Szpital Kliniczny z Wrocławia straci aż 300 tys. zł, łódzkie Centrum Zdrowia Matki Polki ukarano kwotą 352 tys. zł, 100 tys. zł zapłaci szpital z Lubartowa, a ćwierć miliona zł Pabianickie Centrum Medyczne.

Polskie prawo wciąż dopuszcza aborcję w sytuacji, kiedy dziecko poczęto w wyniku współżycia nastolatków, z których jedno nie skończyło 15 lat, w wyniku gwałtu, albo innego czynu zabronionego. Takich przypadków – zarówno przed wyrokiem TK, jak i po nim – bywało zwykle kilka rocznie, a niekiedy ani jednego.

Niejasny regulamin zabijania

Wiosną Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zwróciło się do minister z pytaniem, czy można przerwać ciążę po 24. tygodniu, kiedy płód potencjalnie zdolny jest do życia, ale zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety. Wystąpienie miało związek z opisaną w połowie marca słynną sprawą Felka zabitego w 36. tygodniu życia płodowego.

Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że przepisy nie określają terminu przerwania ciąży w takiej sytuacji. Wiceminister Wojciech Konieczny podczas sejmowego wystąpienia bronił sytuacji z Oleśnicy.

Prawo ma znaczenie

Polityka minister zdrowia przyniosły rezultaty. W 2023 r. w szpitalach wykonano 425 aborcji (423 na podstawie przesłanki dotyczącej zagrożenia życia lub zdrowia kobiety i dwie w przypadkach, kiedy dziecko poczęto w wyniku czynu zabronionego).

Zeszłoroczny bilans jest przeszło dwukrotnie wyższy.

W 2022 r. zabito 161 poczętych dzieci, za każdym razem tłumaczono to zagrożeniem życia lub zdrowia matki. Najlepiej było w 2021 r., choć i wtedy w szpitalach wykonano 107 aborcji. W 2020 r. było ich 1078, a w 2019 r. – 1110.

Anita Karwowska (PAP)

Źródło: Logo PAP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama