Temat: Skłócone królestwo
Myśl wyrażona przez Zbawiciela, kiedy zarzucano Mu iż mocą Belzebuba wyrzuca złe duchy stanowi ponadczasowe przesłanie i zarazem ostrzeżenie. Oczywiście, biorąc pod uwagę kontekst wypowiedzi, czymś absurdalnym był zarzut pod adresem Pana, że cuda jakich dokonuje, w tym wypędzanie złych duchów następuje mocą Złego. Oczywiście chodziło o to, aby przesłanie Dobrej Nowiny zdyskredytować i postawić w negatywnym świetle Tego, Którego cuda przyciągały uwagę tłumów.
Przestroga jaką daje Jezus, a mianowicie, że żadne królestwo wewnętrznie skłonne nie może się ostać, dotyczy wszak nie tylko intryg diabelskich, ale także Królestwa Niebieskiego. Tymczasem kłótnie, waśnie i spory towarzyszą chrześcijanom od samego początku. Różnice zdań badano na synodach i soborach, zaś powagą Następcy Świętego Piotra ostatecznie potwierdzano naukę Kościoła.
Dziś też chrześcijanie toczą ze sobą nie tylko dyskusje, ale także zażarte spory. Nie dotyczą one jedynie rozumienia Ewangelii, ale niekiedy wybiegają o wiele dalej. Czasami ludzie uważający się za chrześcijan chcieliby zmieniać naukę Ewangelii, zamiast dostosowywać do niej swoje życie, próbują dostosować Ewangelię do swojego życia.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jeśli więc Królestwo Boże ma trwać w Chrystusowym Kościele, trzeba nam niezwłocznie wsłuchać się w naukę Chrystusa i w pokorze przyjąć Jego przykazania. Nie do nas należy bowiem decydowanie o tym, czego wymaga od nas Bóg, ale to my sami musimy wsłuchać się w Jego słowa i przyjąć Jego wolę. Nie wolno nam robić tego, co czynili faryzeusze. Dyskredytować nauki Ewangelii, kiedy jej wymagania wydają nam się zbyt trudne. Pan bowiem stawiając wymagania, daje siłę Swojemu ludowi.
Czy przyjmuję wolę Bożą w moim życiu?