Temat: My i Bóg
Bóg jest duchem nieskończenie doskonałym, naszym najlepszym Ojcem. Tego uczyliśmy się przez całe lata z katechizmu. Wyznawaliśmy także, że Bóg jest w trzech osobach – Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Wiedzieliśmy także, że Bóg godzien jest najwyższej czci, winniśmy Go adorować, miłować nade wszystko, zaś bojaźń Boża uważana była za początek mądrości. Dziś dożyliśmy czasów, gdzie Bóg bywa lekceważony bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej, i to niestety także przez ludzi, którzy uważają się za wierzących. O Bojaźni Bożej prawie się nie wspomina, choć przez całe wieki nawet w potocznym języku mówiło się „Bój się Boga”. Fałszywie rozumiane miłosierdzie zamieniło się w wielu wypadkach w lekceważenie Boga, przyzwolenie na grzech, a wręcz w afirmację grzechu. Wszak Bóg obezwładniony miłosierdziem musi godzić się na wszystko.
Jak gdyby tego było mało, Boga usunęliśmy z przestrzeni publicznej, a modlitwę zredukowaliśmy do treningu relaksacyjnego, czasem do moralnego przymusu, gdy sami czegoś nie potrafimy osiągnąć i uważamy, że robimy Bogu łaskę, że w ogóle się do Niego zwracamy. W ogóle nasza modlitwa, nasze okazywanie przywiązania do wiary przeszło straszną metamorfozę. Procesje po kościele lub najwyżej wokół kościoła, zamiast adoracji rodzaj rockowych koncertów, w miejsce ewangelizacji i katechizmu wszechogarniający relatywizm moralny i coraz częściej także dogmatyczny. Tylko w tak rozumianym życiu i wierze po co nam jeszcze Pan Bóg? Dawno zajęliśmy Jego miejsce, ustanowiliśmy swoje zasady, tylko do nieba wciąż jeszcze nam daleko. Nawet dalej, niż lata wstecz.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Przykazania miłości Boga i bliźniego mimo upływu lat pozostają przykazaniami. To nie są dobre rady, ani żadne sugestie. Bóg, jako Ojciec ma prawo od nas wymagać i żądać. Winni Mu jesteśmy cześć i posłuszeństwo, zaś sposób uwielbienia, musi koncentrować się na Nim, a nie na naszym dobrym samopoczuciu. Ofiara mszy św., miłosierdzie doświadczane w konfesjonale, jasne przesłanie Ewangelii. Czas sobie na nowo o tym przypomnieć, jeśli naprawdę chcemy wypełnić Boże przykazania.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy doskonalę w sobie cnotę bojaźni Bożej?