Temat: Prawdziwe ocalenie
Ludzie cisnący się do Jezusa poszukiwali uleczenia ze swoich doczesnych dolegliwości. Uzdrowienia, gromienie demonów, a nawet jak czytamy dziś w Ewangelii wskrzeszanie umarłych. Niekiedy wręcz tęsknimy za takim kontaktem ze Zbawicielem, który sprawiałby, że na naszą prośbę będziemy uzdrawiani, że dotknąwszy się jego szaty odzyskamy siły. Wyjawimy Mu swój sekret życia i doznamy pocieszenia. W ten sposób wydaje nam się, że wszystko byłoby łatwiejsze. Prostsze. Do takiego kontaktu wszak jesteśmy przyzwyczajeni. Nie chcemy pośredników, nie zadowalamy się słowami przekazanymi przez kogoś innego. W erze szybkiego Internetu oraz mobilnej łączności chcemy widzieć i słyszeć. Zobaczyć a nawet dotknąć.
Może właśnie dlatego spada nasza pobożność, bo Słowo – Logos zostało zastąpione wizerunkiem, a nawet nie wizerunkiem a znakiem firmowym – logo. Ta jedna literka na końcu słowa zupełnie zmieniła nasze postrzeganie świata. Więzy rodzinne i przyjacielskie ustępują miejsca cyber znajomościom. Tak rodzą się inne znajomości, powstają i rozpadają się związki i małżeństwa. Tymczasem Pan przypomina nam, że ciągle jest z nami. On nas nie opuścił i w każdej chwili możemy i powinniśmy się do Niego zwracać.
Co więcej, Jezus posyłając uczniów na krańce ówczesnego świata wcale nie pozbawił ich charyzmatów uzdrawiania, czynienia znaków i cudów. Co więcej, zapowiadał, że tym, którzy uwierzą będą towarzyszyć cuda. Jeśli więc prześledzimy historię Kościoła, odwiedzimy nie tylko te najsłynniejsze sanktuaria świata, ale także zacisza miejskich czy wiejskich kościołów, dostrzeżemy, jak wiele cudów dzieje się dokoła nas. Pośród nich zaś ten największy i najważniejszy – Chrystus obecny w sakramencie ołtarza i innych sakramentach.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Kiedy wydaje nam się, że Bóg nas opuścił, kiedy wydajemy się załamani i złamani bólem jak Dawid po śmierci zbuntowanego Absaloma, warto przypomnieć sobie, że sprawcą największego cierpienia i bólu w naszym życiu jest grzech. On oddala nas od Jezusa. Nie czas i przestrzeń, bo te pokonujemy w czasie każdej Eucharystii stając pod krzyżem Zbawiciela, ale właśnie odejście od Jezusa. Dlatego trzeba nam się przeciskać przez tłumy pędzące codziennie ulicami miast, trzeba nam walczyć o chwile na modlitwę, bo wtedy odzyskamy prawdziwą relację z naszym Mistrzem i odnowimy z tymi, na których nam zależy.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy umiem walczyć o czas dla Boga w moim życiu?