ANIOŁOWIE STRÓŻE I CZUŁA MIŁOŚĆ BOGA
Anioł stróż kojarzy nam się z dzieciństwem. Na pobożnych obrazkach jest przedstawiany jako młodzieniec prowadzący dziecko, np. przez mostek. Młodzieniec ma dziewczęce rysy, ale nie chodzi o ideologię gender, tylko o próbę wyrażenia faktu, że aniołowie, istoty duchowe, nie mają płci. Inny typowy wizerunek anioła, to pyzaty chłopiec ze skrzydełkami, który wisi nad dziecięcym łóżkiem.
Ten sposób przedstawiania Aniołów stróżów nawiązuje do słów Pana Jezusa, który mówi o nich w kontekście dzieci. Jednak może nas wprowadzić w błąd, sugerując, że Aniołowie stróże opiekują się tylko dziećmi. Od tego już tylko krok, aby uznać ich za wychowawczą bajkę, która ma dać dzieciom poczucie bezpieczeństwa, a w najlepszym razie, uświadomić czym jest Boża Opatrzność. Aniołów nie ma, ale dziecku łatwiej sobie wyobrazić anioła niż Boga.
Istnienie aniołów jest prawdą wiary, wprost wynikającą z Objawienia. Sprowadzanie ich do symbolu oznacza odrzucenia świadectw Starego i Nowego Testamentu, w szczególności zaś słów Pana Jezusa. W dzisiejszej Ewangelii mówi nam o ich istnieniu i roli. Mówi również o nas. Aniołowie mają, z Bożego rozkazu, strzec duchowego i fizycznego bezpieczeństwa dzieci. My wszyscy wobec Boga jesteśmy małymi dziećmi i za takie powinniśmy się uważać. Aniołowie stróże są wyrazem czułej miłości Boga. Nabożeństwo do Aniołów stróżów pomaga nam zobaczyć Go jako Ojca. Może potrzebujemy tego bardziej mając lat 50 niż gdy mieliśmy lat 5.
Stać się dzieckiem wobec Boga wymaga wysiłku. Muszę uznać własną małość, ograniczenia, słabości. Muszę uznać, że potrzebuję Ojca, który się mną opiekuje. Aniołowie są istotami odrębnymi od Boga, przezeń stworzonymi. Równocześnie jednak, są Jego wiernymi narzędziami, On działa przez nie. Obecność anioła oznacza szczególną obecność Boga. Gdy więc mam nabożeństwo do mojego Anioła stróża, głębiej odczuwam opiekę mego Ojca Boga.
Uniżyć jak dziecko nie oznacza bycia infantylnym. Oznacza całkowite zawierzenie się Bogu, a zarazem przyjęcie Jego woli. Z tego wynika, że bierzemy, na ile On nam pozwala, odpowiedzialność za nasze życie i za świat. Poradzimy sobie, bo On jest przy nas. Konkretny przejaw tej postawy, to odpowiedzialność za innych. Możemy się jej uczyć od Aniołów, którzy wypełniają wolę Boga troszcząc się o nas. Aniołami nie jesteśmy, ale na miarę naszych ograniczonych możliwości, mamy troszczyć się o innych, szczególnie tych najbliżej nas. Jak 7-latka która na prośbę mamy ma przypilnować młodszego braciszka, tak i ja troszczę się o osoby, które Bóg mi powierzył, stawiając je na drodze mego życia.