„Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają” (Łk 11,28)
Spontaniczna reakcja nieznanej kobiety nastąpiła po dłuższej wypowiedzi Jezusa dotyczącej różnych tematów. Najpierw Zbawiciel mówił o skuteczności modlitwy, zachęcając swoich słuchaczy do tego, aby prosili, a będzie im dane. Później, wyrzucając złego ducha z człowieka niemego, musiał bronić się przed oskarżeniami, wedle których działał mocą Belzebuba. Wreszcie wyraził swój radykalizm w słowach: „Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza” (Łk 11,23).
Można przypuszczać, że wspomniana niewiasta słuchała tych wszystkich wyjaśnień i była pod ich wrażeniem, bo wcześniej nikt nie mówił tak jak Pan Jezus. Szczerze wypowiedziała słowa pochwały i zdumienia: „Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, które ssałeś” (Łk 11,27); jest rzeczą zastanawiającą, że bardziej odnoszą się one do Matki Jezusa niż do Niego samego. Niewiasta wyraziła swoją kobiecą naturę i spojrzała na Jezusa w sposób bardzo matczyny, mówiąc o łonie i piersiach. Być może sama była matką i dobrze wiedziała jak macierzyńska miłość łączy się z radością, ale też i z wieloma trudnościami. Zdawała sobie sprawę z tego, że ziemska historia tego Nauczyciela toczyła się w sposób typowy dla każdego człowieka, ale przeczuwała też, że chodzi tu o Kogoś szczególnego, okazując odczucie, które jest właściwe jedynie dla matki. To zdanie z Ewangelii zachęca nas, aby wyrazić Bogu wdzięczność za naszą ziemską matkę, która nas nosiła w swoim łonie i karmiła mlekiem swoich piersi, z nadzieją patrząc na naszą przyszłość.
Odpowiedź Jezusa nawiązuje, ale tylko w pewnej części, do słów kobiety: „Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają” (Łk 11,28). Chrystus nie zaprzecza słowom kobiety, ale podnosi rozmowę na wyższy poziom, wskazując na to, że w życiu ludzkim wszystkie inne relacje, nawet z najbliższymi, mają służyć tej jedynej, tej najbardziej istotnej dla naszego życia, czyli z samym Bogiem. Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu – mówił św. Augustyn – wszystko inne jest na miejscu właściwym.
Ta myśl biskupa Hippony nabiera w czasach dzisiejszych szczególnego znaczenia, bo współczesny człowiek często chce swoimi słowami zastąpić słowo Boże; a nawet chce zastąpić Boga i umieścić samego siebie na pierwszym miejscu. Warto więc dzisiaj, w świetle słów czytanej Ewangelii, zastanowić się, czy i my nie czynimy podobnie w naszym sposobie myślenia i działania.