Skarby ukryte



Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu. Jak często religię i wiarę uważamy za ciężar, jarzmo krępujące naszą wolność. A Jezus mówi nam dzisiaj, że to skarb. Jak bardzo więc musimy zmienić nasze myślenie i nastawienie. Chrześcijanin, który liczy minuty oddane Bogu i targuje się z Nim o czas, niewiele zrozumiał z wiary: – „Czy jak będę w sobotę na ślubie – proszę księdza – muszę jeszcze w niedzielę iść do kościoła”? Muszę? Patrzeć na mszę świętą w kategoriach „muszę”, to kompromitacja wiary. Jest takie polskie powiedzenie: „Z niewolnika nie ma pracownika”, ale równie dobrze można by powiedzieć: „Z niewolnika nie ma katolika”.

Ukrytego w roli. Ukrywanie się Boga przed nami to nie rodzaj zabawy w chowanego, przejaw kaprysu Boskiego Majestatu, w rzeczywistości bowiem wszyscy w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17, 28). Boga nie odnajdujemy więc gdzieś tam, daleko, za siedmioma górami i siedmioma rzekami, ale odnajdujemy Go w sobie, gdy zestrajamy się z Jego obecnością. Odległość między mną a Nim, nie jest więc kwestią kilometrów, ale mojej postawy. Im więcej we mnie egoizmu, pychy, grzechu, tym większy dystans, większe Boga „schowanie”. Odnaleźć Go więc mogę tylko przez moje nawrócenie. Boga nie znajduje się więc jak monety na ulicy – przypadkowo. Potrzebny jest wysiłek, zaangażowanie: „znalazł, ukrył, poszedł, sprzedał, kupił” – czytamy w dzisiejszej Ewangelii. Czy w taki sposób szukam w życiu skarbu?

Do kupca poszukującego pięknych pereł. – „Jakie są twoje plany? – zapytał kiedyś św. Filip Nereusz ambitnego młodzieńca. – Muszę skończyć studia – odpowiedział tamten z dumą. – A potem? – dopytywał Nereusz. – A potem zostanę prawnikiem! – Świetnie! A potem? – A potem się ożenię! – A potem? A potem? – powtarzał jak refren Nereusz, a wraz z kolejnymi pytaniami młodzieniec tracił pewność siebie, aż w końcu zamilkł zamyślony. – Widzisz przyjacielu – powiedział do niego dobrotliwie Nereusz – kto szuka czegoś poza Jezusem, nie wie, czego szuka”.
A ja, czy wiem czego z życiu szukam? Pięknych pereł czy wyrzuconych na brzeg muszli?
« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama