W co ja się ubiorę na wesele?

W co ja się ubiorę na wesele?

1. Zaproszenia na wesele mają zazwyczaj elegancką formę i są imienne. Sens zaproszenia nowożeńców można oddać tak: „Bądź z nami w tym ważnym dniu, świętuj z nami, ciesz się naszą miłością”. Bywa, że nasza radość jest umiarkowana, myślimy raczej: „Ojej, w co się ubrać, jaki kupić prezent…”. Podobnie bywa w naszej relacji z Bogiem. Przytłoczeni mnóstwem katechizmowych prawd, z których niewiele rozumiemy, gubimy istotę. A sednem jest to, że zostałem imiennie zaproszony przez Boga do udziału w Jego święcie. On czeka na mnie, chce się ze mną spotkać, jestem dla Niego ważnym gościem. Czy pragnę tego spotkania?
2. Król zaprasza dwukrotnie. Przekonuje opornych, że wszystko jest gotowe. Wyczuwamy jakiś rodzaj ponaglenia. Okazuje się jednak, że dla zaproszonych wiele spraw jest ważniejszych niż uczta weselna. Król zostaje zlekceważony. Powiedzieć komuś, kto zaprasza mnie na wesele, że nie mam czasu… Możemy sobie wyobrazić, co czują wtedy nowożeńcy. Przypowieść stawia na ostrzu noża pytanie o moją odpowiedź na zaproszenie Boga. Jakie sprawy okazują się dla mnie ważniejsze niż On? Ile razy zlekceważyłem Jego miłość? „Wysłannikami” Boga mogą być głębokie duchowe pragnienia czy natchnienia. Czy nie zabijam ich w sobie? Czy nie zagłuszam ich byle czym?
3. „Król uniósł się gniewem”. Pewnym przerażeniem mogą napełniać nas słowa o wytraceniu zabójców i spaleniu ich miasta. Bibliści widzą tutaj aluzję do zniszczenia Jerozolimy w 70 roku. Nie zapominajmy, że mamy tu do czynienia z przypowieścią, która pełni rolę przestrogi, a nie opisu faktów. Gniew króla jest reakcją na lekceważenie. Biblia zna pojęcie „gniewu Bożego”, i nie chodzi bynajmniej o stan emocjonalny Boga. Chodzi o to, że nasze lekceważenie głęboko Go dotyka. Zło wywołuje konsekwencje. Odrzucając zaproszenie Boga, zmierzamy w stronę duchowej śmierci. Przypowieść jest apelem o odpowiedzialność, wołaniem o przemianę, o nową gorliwość, ma skłonić do przemyślenia naszych priorytetów.
4. Na uczcie u króla pojawiają się i źli, i dobrzy. Także ci na rozstajnych drogach. Ileż to razy jesteśmy na rozstaju dróg i wtedy najmocniej dociera do nas Boże wezwanie. Grzesznicy także mają szansę. Warunkiem jest posiadanie stroju weselnego. Czym jest ów strój? To odpowiednia dyspozycja serca, gotowość, postawa odpowiedzi na wezwanie, otwarcie się na łaskę Boga. Każda Msza Święta jest zapowiedzią uczty w niebie (tam będzie ciekawiej!). Chodzi o to, aby być obecnym w kościele w sposób przytomny. Bóg, jak ów król, chce się nam przypatrzeć. Nie po to, by nas zbesztać, ale by się nami nacieszyć. Jeśli jestem jednak tylko ciałem, a nie duchem w kościele, to się z Nim rozminę, pozostanę w ciemności, na zewnątrz.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama