„Blisko jest królestwo Boże” (Łk 21, 31)
„Spójrzcie na figowiec i na wszystkie drzewa. Gdy widzicie, że wypuszczają pąki, sami poznajecie, że już blisko jest lato” (Łk 21, 30). Wydawałoby się, że chodzi o coś najbardziej zwyczajnego: przypatrywanie się roślinom i drzewom, które nas otaczają, i przewidywanie nadchodzącej pory roku. Jednak w ujęciu Jezusa wypuszczające pąki nabierają także innego znaczenia i służą Mu do tego, aby ukazać rzeczywistość duchową: „Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże” (Łk 21, 31).
Wcześniej Jezus mówił o zniszczeniu Jerozolimy i świątyni, z której nie pozostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony (zob. Łk 21, 6); o wielu, którzy przyjdą pod Jego imieniem (zob. Łk 21, 8); o Jerozolimie, która będzie otoczona przez wojska (zob. Łk 21, 20) i deptana przez pogan (Łk 21, 24). I to właśnie wtedy „ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą” (Łk 21, 27).
Jest w dzisiejszej Ewangelii zapowiedź wielu smutnych i strasznych rzeczy, które możemy obserwować także w dzisiejszym świecie: wystarczy pomyśleć o ludziach głodnych, zbrojnych konfliktach, w których najbardziej cierpią dzieci i kobiety, o uciekinierach manipulowanych i wykorzystywanych przez różne reżimy, o prześladowanych uczniach Chrystusa, o których celowo nie mówią potężne międzynarodowe mas media, o zabijanych dzieciach nienarodzonych, o osobach starszych i chorych poddawanych eutanazji.
Mimo tych zjawisk, jakie miały miejsce w historii i które dzieją się obecnie, dzisiejsza Ewangelia daje nam podstawy do głębokiej ufności. Czytamy w niej trochę tajemnicze stwierdzenie: „Tak i wy, gdy ujrzycie te wszystkie wydarzenia, wiedzcie, że blisko jest królestwo Boże” (Łk 21, 31). Musimy uczyć się patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z perspektywy słów wypowiedzianych przez Jezusa, który mówi o bliskości swojego królestwa. W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy, że Chrystus nie przyszedł po to, „by usunąć wszelkie cierpienia na ziemi, ale by wyzwolić ludzi od największej niewoli – niewoli grzechu, która przeszkadza ich powołaniu do synostwa Bożego i powoduje wszystkie inne ludzkie zniewolenia” (n. 549).
Korzystając z łaski Bożej, mamy stawać się naprawdę wolni od grzechu i innych zniewoleń, aby osiągnąć cel, który nam został wyznaczony. Jest to możliwe nawet w najtrudniejszych sytuacjach, jak nam pokazał ks. Jan Macha, ogłoszony błogosławionym minionego 20 listopada. Na kilka godzin przed egzekucją pisał do swoich najbliższych: „Umieram z czystym sumieniem. Żyłem krótko, lecz uważam, że cel swój osiągnąłem. Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze. Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali”.