Stracona trzoda

Ilekroć pochylamy się nad tym fragmentem Ewangelii, zapewne niejednokrotnie przychodzi nam do głowy myśl, w jakim celu Zbawiciel pozwolił demonom aby weszły w owe świnie? Przecież to oczywiste, że pasterze którzy utracili swoje stada będą nie tylko wystraszeni, ale wręcz wrogo usposobieni do kogoś, kto stoi za ich stratami. nawet dzisiaj z perspektywy dwóch tysięcy lat od tamtych wydarzeń mówimy, że z diabłem nie ma dyskusji. Nie negocjuje się ze Złym i nie idzie na kompromisy. Dlaczego więc Pan postąpił inaczej?

Trudno nam będzie znaleźć odpowiedź na to pytanie, jeżeli nie spojrzymy na całą tą sytuację z punktu widzenia człowieka opętanego. On wszakże jest beneficjentem owego wydarzenia. Został uwolniony od grupy demonów, która zamieniła jego życie w piekło. Owa strata, jaką ponieśli pasterze, uzmysławia nam wszystkim jedynie ogrom cierpienia tego człowieka i potęgę złego którą w ciągu chwili skruszył Zbawiciel. Ewangelie zawierają także inne opisy, które ukazują jak Jezus gromi demony. Jednak w żadnym innym miejscu Ewangelii manifestacja Złego nie przybiera tak wielkich rozmiarów.

Niekiedy błędnie dajemy sobie wmówić, że egzorcyzm jest walką z szatanem. Był czas, kiedy przeciętny młody człowiek interesował się zjawiskiem egzorcyzmów a uczniowie na katechezach dopytywali katechetów o ten rytuał, ba, niejednokrotnie nawet chcieli zobaczyć na własne oczy jak odbywa się owa „walka”. Tyle że egzorcyzm podobnie jak dzisiejsze wydarzenie ewangeliczne nie ma nic wspólnego z walką. Chrystus nie jest kimś równym, kto staje naprzeciwko demonów. On jest pogromcą demonów. Ma moc, aby wypędzić całą grupę złych duchów w trzodę, i jeśli taka jest jego wola może je posłać w bydło, do Otchłani albo strącić wprost do czeluści piekielnych. Jezus jest prawdziwym Panem i królem wszechświata. On nie przyszedł, aby walczyć o ten świat ze Złym Duchem on przyszedł aby świat zbawić.

SŁOWO JAKŻE AKTUALNE

Święty Paweł apostoł zauważa, że aby nie popadł w pychę, został mu dany oścień szatana, aby go policzkował. Zło pozostanie obecne na świecie aż do powtórnego przyjścia Chrystusa. Gdyby człowiek nie miał wyboru, nie miałby także możliwości odpowiadania miłością na Bożą miłość. To nie Zbawiciel, ale my zmagamy się co dnia z pokusami Złego Ducha i możemy je pokonać jedynie dzięki łasce Bożej. To my sami musimy uświadomić sobie, że sami z siebie jesteśmy słabi i tylko moc tego, Który gromi demony, może poprowadzić nas do zwycięstwa. On już zwyciężył świat. My również zwyciężymy, jeśli będziemy wiernie iść za Nim aż do samego końca.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH

Czy moje życie jestem gotów złożyć w dłonie Chrystusa?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama