„Nie mogę pozwolić, żeby nauczyciele i dyrektorzy szkół mieli atak «szurów» w szkole” – powiedziała Barbara Nowacka pytana o tzw. edukację zdrowotną. Wprowadzenie tego przedmiotu wywołało protesty rodziców w całej Polsce. W efekcie tego tzw. edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym, choć nie wycofano jej całkowicie.
W wywiadzie w Polsat News minister została zapytana, dlaczego MEN wycofało się z przedmiotu edukacja zdrowotna, jako obowiązkowego w szkołach. „Nie mogę pozwolić, żeby nauczyciele i dyrektorzy szkół mieli atak «szurów» w szkole” – odparła Barbara Nowacka.
„Szur” to pogardliwe określenie osoby zaburzonej psychicznie.
„Już widziałam taką agresywną kampanię, która wokół tego przedmiotu się rozegrała. I widzę, że coraz więcej osób jest po prostu tam namawianych, zastraszanych. Widzę, co się dzieje”
– dodała minister.
Czas do 25 września
Protesty, jakie wybuchły przeciwko tzw. edukacji zdrowotnej były efektem szokujących treści zapisanych w podstawie programowej. Młodzież miała dowiedzieć się, że masturbacja jest „normą zdrowotną”. W części obowiązkowej przedmiotu znalazły się lekcje o orientacji seksualnej, a temat chorób przenoszonych drogą płciową jest nieobowiązkowy. W podstawie programowej znalazły się też zagadnienia luźno związane ze zdrowiem, jak np. unijny program „Od pola do stołu”.
Jednak zdaniem minister Nowackiej „edukacja zdrowotna wychodzi naprzeciw tym zapotrzebowaniom, żeby młodzież wiedziała, że trzeba dbać o higienę osobistą, trzeba się zdrowo odżywiać, dlaczego trzeba się badać profilaktycznie”.
Czas na wypisanie dziecka z tzw. edukacji zdrowotnej mija 25 września.
Prace domowe nie wracają
Barbarę Nowacką zapytano też o powrót obowiązkowych prac domowych. Minister zapowiadała wcześniej, że decyzję w tej sprawie podejmie w połowie sierpnia. Teraz mówi, że stanie się to w październiku lub listopadzie.
„To nie jest rozporządzenie, które musi wejść w życie 1 września – tłumaczyła. – Są teraz wakacje. Nauczyciele mają inne rzeczy na głowie, np. wreszcie zasłużony odpoczynek”.
Jej zdaniem „przez lata rodzice i dzieci i nauczyciele mówili, że młodzież jest przeciążona również pracą w domu”, a w ostatnim roku wiedza uczniów nie spadła, zaś nauczyciele sprawdzali ją za pomocą kartkówek.
Źródło: polsatnews.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.