Take your time

„Królestwo Boże” to inaczej panowanie Boga nad światem. Jezus głosi, że Bóg jest blisko ludzi i zaprasza, aby uznali Go za Boga. Im bardziej poddajemy Mu nasze życie, tym bardziej stajemy się ludźmi na Bożą miarę, dojrzewamy, rośnie w nas królestwo Boże, zapuszczamy korzenie w wieczności. Jest coś tajemniczego w tym procesie duchowego wzrostu. Bo z jednej strony zależy on od nas samych, ale z drugiej jego siłą napędową jest Boże działanie, nad którym nie mamy kontroli. O tym właśnie mówi przypowieść Jezusa o nasieniu wrzuconym w ziemię, które kiełkuje i rośnie, niezależnie od wiedzy czy pracy rolnika. Nieraz jedno słowo, gest czy wydarzenie okazują się łaską, która zaczyna w nas „kiełkować i rosnąć”. Plon nie zawsze pojawia się od razu. Czasem jakieś zdarzenie, rekolekcje, spotkanie, modlitwa czy słowa wydają plon dopiero po jakimś czasie.

Królestwo Boże wymaga cierpliwości. Kiedy patrzymy na roślinę, wydaje się nam, że nie rośnie. Jej rozwój widać tylko w dłuższej perspektywie. Żyjemy dziś w czasach wysokich prędkości, oszczędzania czasu, kultu skuteczności. Nieustanna gonitwa sprawia, że żyjemy w wiecznym stresie. Tę nerwowość przenosimy do sfery duchowej. Oczekujemy natychmiastowych efektów. Nie popędzajmy ani Boga, ani siebie. Nie chodzi wcale o to, by wszystko robić wolno. Angielskie powiedzenie „take your time” trafia w sedno. Oznacza ono „znajdź właściwy czas na wszystko”.

Pan Bóg zaczyna zwykle od rzeczy małych jak ziarnko gorczycy. Wyraźnie lubi to, co niepozorne, ciche, pokorne, skromne. On sam jest jak ziarnko gorczycy. Stał się małym człowiekiem, aby nas, małych, podnieść z upadku. Ileż takich ziarenek łaski w naszym życiu! Drobne radości, uczynki, słowa, gesty. Uśmiech, podanie dłoni, „dziękuję”, „przepraszam”, „proszę” – z takich małych dobrych spraw powstają wielkie przyjaźnie, miłości, dzieła. Uczmy się cenić małe rzeczy.

Te, które dostajemy, i te, które dajemy innym.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama