reklama

Magdalena i inne

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

dodane 07.09.2025 14:35

Jezusowi w jego wędrowaniu przez miasta i wsie towarzyszyły także kobiety. To nie było wówczas w zwyczaju, by kobiety wspierały rabbich w ten sposób. To musiało szokować. Widzimy tutaj obraz Kościoła, w którym jest miejsce dla kobiet. Choć nie należą do Dwunastu, to jednak idą one razem z Jezusem i Apostołami. Należą do tej wspólnoty, która razem z Jezusem i idzie przez świat i głosi Ewangelię o Królestwie. Uwolnione od złych duchów i chorób są świadkami mocy Chrystusa. Dają o Nim świadectwo.

Jako pierwsza jest wymieniona Maria, zwana Magdaleną. I o niej możemy powiedzieć najwięcej. Została uwolniona przez Jezusa od siedmiu złych duchów. Liczba siedem oznacza pełnię, co w tym kontekście sugeruje, że jej uwikłanie w zło było totalne. Tradycja zachodnia widzi w Magdalenie nawróconą kobietę lekkich obyczajów. Nie wiemy, czy tak było. Nie znamy pełnej historii Marii z Magdali, ale faktem najistotniejszym jest to, że Chrystus stał się miłością jej życia. Miłość Jezusa uwolniła ją od zła, od winy, przywróciła godność, poczucie wartości. Nadała jej życiu kierunek. Magdalena trwała wiernie przy Chrystusie aż do końca. Widzimy ją razem z Maryją pod krzyżem. Kiedy Apostołowie siedzieli zamknięci w wieczerniku z obawy o własne życie, ona poszła wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, aby dopełnić pogrzebu, umyć z ran ukochane ciało. Miłość zawsze wie, co ma robić. Nawet po śmierci Ukochanego. Może właśnie dlatego jako pierwsza osoba spotkała Zmartwychwstałego. A potem biegła do Apostołów z wieścią, że Jezus żyje. Nazwana została z powodu tego „Apostołką Apostołów”.

Joanna była żoną Chuzy, rządcy Heroda. Musiała być osobą majętną. Kościół nie jest tylko Kościołem dla ubogich, to ideologiczne założenie, które zyskało popularność w ostatnich latach. Królestwo Boże jest dla wszystkich, także dla bogatych, którzy mogą wspierać swoim majątkiem dzieło głoszenia Ewangelii. Jezus i Apostołowie przyjmują tę posługę.

Sporo dziś się mówi o miejscu kobiet w Kościele. Ten dzisiejszy fragment mógł wywoływać u pierwszych czytelników Ewangelii Łukasza zgorszenie, ponieważ miejsce kobiet widziano wówczas w domu, a nie razem z wędrownym nauczycielem. Dziś ten fragment może brzmieć gorsząco u osób nastawionych nazbyt feministycznie, zupełnie z innego powodu. A mianowicie dlatego, że pokazuje kobiety jako osoby „usługujące”. One pozostają jakby w cieniu Jezusa i Apostołów. Owszem towarzyszą, ale służą, nie pretendują do tego, aby wejść do grona Dwunastu. To wielu się nie podoba i dlatego bywa uznawane za przejaw dyskryminacji kobiet.

Kościół jest wspólnotą mężczyzn i kobiet, biednych i bogatych, żyjących w małżeństwie i samotnych, nawróconych z wielkich grzechów i wiernych od dziecka do śmierci, wszystkich, którzy chcą iść za Jezusem. Każdy ma swoje miejsce. Swoją misję. Nie mamy konkurować o władzę, o pozycję, ale służyć Bogu i sobie wzajemnie.

1 / 1

reklama