30
czerwca
piątek
Dzień Powszedni albo wspomnienie świętych Pierwszych Męczenników Świętego Kościoła Rzymskiego
Rok liturgiczny: A/I
Pierwsze czytanie:
Rdz 17, 1. 9-10. 15-22
Psalm responsoryjny:
Ps 128
Werset przed Ewangelią:
Mt 8, 17
Ewangelia:
Mt 8, 1-4

Patroni:

  • Pierwsi męczennicy Kościoła rzymskiego,
  • św. Bazylides,
  • św. Marcjalis,
  • św. Bertram(n),
  • św. Erentruda,
  • św. Teobald,
  • św. Władysław,
  • św. Adolf,
  • bł. Filip Powell,
  • bł. January Maria Sarnelli,
  • bł. Zenon Kovalyk,
  • bł. Bazyli Velyčkovskyj

Liturgia na dzień 2023-06-30:

Pierwsze czytanie

Rdz 17, 1. 9-10. 15-22
Czytanie z Księgi Rodzaju

Gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: «Ja jestem Bogiem Wszechmogącym. Służ Mi i bądź nieskazitelny».

Potem rzekł Bóg do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia zachowujcie przymierze ze Mną. Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani».

I mówił Bóg do Abrahama: «Żony twej nie będziesz nazywał imieniem Saraj, lecz imię jej będzie Sara. Błogosławiąc jej, dam ci i z niej syna, i będę jej nadal błogosławił, tak że stanie się ona matką ludów i królowie będą jej potomkami».

Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: «Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?»

Rzekł zatem do Boga: «Oby przynajmniej Izmael żył pod Twą opieką!» A Bóg mu na to: «Ależ nie! Żona twoja, Sara, urodzi ci syna, któremu dasz imię Izaak. Z nim też zawrę przymierze, przymierze wieczne z jego potomstwem, które po nim przyjdzie. Co do Izmaela, wysłucham cię: Oto pobłogosławię mu, żeby był płodny, i dam mu niezmiernie liczne potomstwo; on będzie ojcem dwunastu książąt, narodem wielkim go uczynię. Moje zaś przymierze zawrę z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze».

Wypowiedziawszy te słowa, Bóg oddalił się od Abrahama.

Psalm responsoryjny

Ps 128
Ps 128 (127), 1b-2. 3. 4-5 (R.: 1b)

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu *
i chodzi Jego drogami.
Będziesz spożywał owoc pracy rąk swoich, *
szczęście osiągniesz i dobrze ci będzie.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Małżonka twoja jak płodny szczep winny *
w zaciszu twego domu.
Synowie twoi jak oliwne gałązki *
dokoła twego stołu.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Tak będzie błogosławiony człowiek, *
który służy Panu.
Niech cię z Syjonu Pan błogosławi †
i obyś oglądał pomyślność Jeruzalem *
przez wszystkie dni twego życia.

Szczęśliwy człowiek, który służy Panu

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Mt 8, 17
Alleluja, alleluja, alleluja

Jezus wziął na siebie nasze słabości
i dźwigał nasze choroby.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 8, 1-4
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto podszedł trędowaty i upadł przed Nim, mówiąc: «Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Jezus wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: «Chcę, bądź oczyszczony! » I natychmiast został oczyszczony z trądu.

Jezus powiedział do niego: «Uważaj, nie mów o tym nikomu, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Oprawki

ks. Bartłomiej Kuźnik ks. Bartłomiej Kuźnik

Pomimo otaczających Go tłumów dostrzegł człowieka, osobę. Osoba nigdy nie była dla Niego pikselem w obrazie, kamykiem w mozaice. Była dla Niego zawsze samym obrazem, samą, bezcenną mozaiką, samym bogactwem. Gdy tłumy podnosiły aplauz, On słyszał oklaski jednej pary dłoni. Gdy śpiewem pozdrawiały Go tysiące, On słyszał każdy tembr głosu. Bóg nieustannie wpatrzony w człowieka. Bóg biegnący z pomocą: "Chcę, bądź oczyszczony!". 

Kilka lat temu napisałem wiersz o… oprawkach do okularów. Zachwyca mnie ich cierpliwość do nas. Mamy jakie chcemy. Wybór przeogromny – stale nowe kształty i kolory. Uwielbiam, gdy ktoś je ma dobrze dopasowane. Ale ten wiersz stał się w pewnym, niespodziewanym dla mnie momencie, opowieścią o czymś innym. Z zabawy słowami stał się wołaniem o coś więcej. Rachunkiem sumienia, przed którym stanąłem oniemiały. Dzielę się nim z Państwem i dziękuję za czas poświęcony lekturze.

Uległość

zgodzić się aż tak
na kształt swojego życia
jakie pędzą one

w tylu swych formach zależne

porywane na optyczny ruszt dizajnu
zgadzały się na wszystko

ile miały do gadania w swej historii
od monokla na łańcuszku
po cień fotochromów
po barwy opalu w antyrefleksach

w czasach gdy każdy
wie najlepiej jak wyglądać
ulegały by ucieszyć innych

ta pokora fascynuje

mostek między szkłami by się na czymś oprzeć
– dobrze zgoda

noski przylgnięte do nosa
– jasne przyda się gdy będą w biegu

zagięcia w odpowiednim miejscu
– nie ma sprawy zależy tylko jak daleko do uszu
poczekamy na głowę i damy się zagiąć gdzie każą
trzeba się jej dobrze trzymać nad książką

najbardziej cierpią
kiedy po tym wszystkim…
wciąż nie widzimy

tych bez tytułów
tych z rękami brudnymi od smaru
tych co organizowali a sławę zgarnął ktoś inny
tych którym zabrakło punktu
tych z ulotkami
tych co przekręcają klucz w pustym już po benefisie teatrze
tych co wycierają ostatni talerz po imprezie pełnej dusz
towarzystwa

kochać jak one

nie dać się zagiąć
w niewłaściwym miejscu
jak tylko tuż za uszami kochającymi prawdę