27
maja
poniedziałek
Dzień powszedni albo wspomnienie św. Augustyna z Canterbury, biskupa
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
1 P 1, 3-9
Psalm responsoryjny:
Ps 111 (110), 1b-2. 5-6. 9 i 10c (R.: 5b)
Werset przed Ewangelią:
2 Kor 8, 9
Ewangelia:
Mk 10, 17-27

Patroni:

  • św. Augustyn,
  • św. Juliusz,
  • św. Restytut,
  • św. Eutropiusz,
  • św. Brunon,
  • św. Gausbert,
  • bł. Edmund Duke, Ryszard Hill, Jan Hogg i Ryszard Holiday ,
  • św. Atanazy Bazzekuketta,
  • św. Gonzaga Gonza

Liturgia na dzień 2024-05-27:

Pierwsze czytanie

1 P 1, 3-9
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Piotra Apostoła

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego, które jest zachowane dla was w niebie. Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym.

Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od niszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa. Wy, choć nie widzieliście, miłujecie Go; wy w Niego teraz, choć nie widzicie, przecież wierzycie, a ucieszycie się radością niewymowną i pełną chwały wtedy, gdy osiągniecie cel waszej wiary – zbawienie dusz.

Psalm responsoryjny

Ps 111 (110), 1b-2. 5-6. 9 i 10c (R.: 5b)
Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Albo: Alleluja

Z całego serca będę chwalił Pana *
w radzie sprawiedliwych i na zgromadzeniu.
Wielkie są dzieła Pana, *
zgłębiać je mają wszyscy, którzy je miłują.

Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Albo: Alleluja

Dał pokarm bogobojnym, *
pamiętać będzie wiecznie o swoim przymierzu.
Ludowi swemu okazał potęgę dzieł swoich, *
oddając im posiadłości pogan.

Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Albo: Alleluja

Zesłał odkupienie swojemu ludowi, *
na wieki ustanowił swoje przymierze,
imię Jego jest święte i wzbudza trwogę, *
a Jego sprawiedliwość będzie trwać na wieki.

Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

2 Kor 8, 9
Alleluja, alleluja, alleluja

Jezus Chrystus, będąc bogatym, dla was stał się ubogim,
aby was ubóstwem swoim ubogacić.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mk 10, 17-27
Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»

Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».

On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».

Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».

A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?»

Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Człowiek, który się rozminął ze szczęściem

ks. Michał Kwitliński ks. Michał Kwitliński

Młody człowiek pragnął życia wiecznego. To najważniejsza rzecz, jakiej można szukać w tym życiu, które jest nietrwałe i przeniknięte cierpieniem. Życie wieczne to życie w Bogu, który jest wieczną Miłością. Młodzieniec nie tylko wiedział, czego szukać, ale i u kogo szukać. Ale sam chyba nie był świadom, że trafił pod najlepszy adres. Nauczyciel mógł mu nie tylko dać odpowiedź, jak znaleźć Życie. On może mu je dać. 

Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Wygląda, jakby Pan Jezus przekierowywał swojego rozmówcę: „zwróć się ku Bogu, On objawił w przykazaniach drogę ku Życiu”. Rzeczywiście, tylko Ten, który jest samym Dobrem, może dać człowiekowi szczęście trwałe i pełne. Ale kiedy młodzieniec wyraża niedosyt. Tymczasem, Pan Jezus mówi do niego z autorytetem i mocą podobnej do tej, z którą przed wiekami Jahwe przekazywał Mojżeszowi swe prawo na Synaju. Młodzieniec nazwał Jezusa „dobrym”, aby podkreślić moralny i intelektualny poziom nauczyciela. Nie wiedział, jaką moc ma to słowo w odniesieniu do Chrystusa. Ale On to wiedział. Młody człowiek szukając dobrego nauczyciela, znalazł Boga, który jest samym Dobrem.

Spotkanie zaś z Dobrem najwyższym i pełnym, z Bogiem, daje radość największą. Tak właśnie definiuje radość, opierając się na starożytnych filozofach, św. Tomasz z Akwinu. Radość jest uczuciem, które pojawia się w człowieku, gdy osiąga świadomie jakieś dobro. Życie wieczne, życie w Bogu, było dla młodzieńca dosłownie na wyciągnięcie ręki. A jednak nie doświadczył radości, bo ręki nie wyciągnął. Nie poszedł za Jezusem. Zabrakło mu wiary, aby pojąć, a przede wszystkim, przyjąć Jego słowa. 

Dlaczego dokonał błędnego wyboru, będąc o krok od wejścia na drogę, której szukał od dzieciństwa? Ludzka wolność jest tajemnicą, ale Pan Jezus, która zna ludzkie serca, uchylił jej rąbka. Młodzieniec pokładał ufność w dostatkach. Majątek, który posiadał, to był dotykalny konkret. Dawał poczucie bezpieczeństwa. Pan Jezus proponuje mu drogę wyrzeczenia, które oznacza ryzyko. Ma zaufać słowom Jezusa, jego obietnicy, Jemu samemu. Młodzieniec wolał zaufać dobrom materialnym, nad którymi panował (tak mu się przynajmniej wydawało). Jak często i trudno jest odpowiedzieć na wezwanie Jezusa, do podjęcia dla Niego ryzyka. Przykładem może być rosnący lęk przed wydaniem na świat dzieci, lęk tak wielki, że może prowadzić do odrzucenia nawet najbardziej podstawowych zasad moralnych. Mniej drastycznym przykładem może być obawa przed dzieleniem się swoim majątkiem z potrzebującymi. Teraz mam, ale kto wie, co będzie? 

Ostatecznie, odchodzi smutny. Jego smutek oznacza, że rozminął się z dobrem prawdziwym, z Bogiem. Wyjątkowo smutny smutek…

Młodzieniec pokładał, również ufność w przestrzeganiu prawa moralnego. Bardzo słusznie. Tylko że Dziesięć Przykazań to są warunki minimum do tego, aby kochać Boga i bliźniego. Pan Jezus objawia nam, że świętość wymaga czegoś więcej. W ówczesnym społeczeństwie, gdzie Dekalog był powszechnie akceptowany (co nie znaczy, że przestrzegany), wypełnianie Bożych przykazań nie wymagało wielkiego ryzyka, szczególnie dla kogoś, kto odziedziczył duży majątek, jak ów młodzieniec. Dlatego Pan Jezus chce wyrwać go z wygodnego życia. Dziś coraz częściej chrześcijanin żyjący według przykazań idzie w poprzek panującej kulturze. Na przykład przestrzeganie szóstego przykazania coraz częściej wśród młodzieży jest wręcz przejawem „kontrkultury”. Niewielu Bóg wzywa do porzucenia wszystkiego w tym świecie, aby realizować pewne szczególne powołanie, jakim jest życie zakonne. Wszystkich jednak wzywa do podjęcia ryzyka, aby przyjąć Dobro prawdziwe, które jest Życiem. I daje radość, już tu, w tym życiu.