2
grudnia
poniedziałek
Dzień Powszedni albo wspomnienie bł. Rafała Chylińskiego, prezbitera
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Iz 2, 1-5
Psalm responsoryjny:
Ps 122 (121), 1b-2. 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 1bc)
Werset przed Ewangelią:
Ps 80 (79), 4
Ewangelia:
Mt 8, 5-11

Patroni:

Liturgia na dzień 2024-12-02:

Pierwsze czytanie

Iz 2, 1-5
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Widzenie Izajasza, syna Amosa, dotyczące Judy i Jerozolimy:

Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej stać będzie mocno na szczycie gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną, mnogie ludy pójdą i rzekną: «Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba! Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami. Bo Prawo pochodzi z Syjonu i słowo Pańskie – z Jeruzalem».

On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i sędzią dla licznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny. Chodźcie, domu Jakuba, postępujmy w światłości Pańskiej!

[UWAGA: W roku A, gdy powyższe czytanie Iz 2, 1-5 zostało wykorzystane w 1 Niedzielę Adwentu, można odczytać następującą perykopę:]

1. czytanie (Iz 4, 2-6)


Czytanie z Księgi proroka Izajasza

W owym dniu odrośl Pana stanie się ozdobą i chwałą, a owoc ziemi przepychem i krasą dla ocalałych z Izraela. I będzie tak: Ktokolwiek pozostał żywy na Syjonie i kto się ostał w Jeruzalem, każdy będzie nazwany świętym i wpisany do Księgi Życia w Jeruzalem.

Gdy Pan obmyje brud Córy Syjońskiej i krew rozlaną w Jeruzalem oczyści powiewem sądu i podmuchem pożogi, wtedy Pan przyjdzie spocząć na całej przestrzeni góry Syjon i na tych, którzy się tam zgromadzą, we dnie jako obłok z dymu, w nocy jako olśniewający płomień ognia. Albowiem nad wszystkim chwała Pańska będzie osłoną i namiotem, by za dnia dać cień przed skwarem, ucieczkę zaś i schronienie przed nawałnicą i ulewą.

Psalm responsoryjny

Ps 122 (121), 1b-2. 4-5. 6-7. 8-9 (R.: por. 1bc)
Idźmy z radością na spotkanie Pana

Ucieszyłem się, gdy mi powiedziano: *
«Pójdziemy do domu Pana».
Już stoją nasze stopy *
w twoich bramach, Jeruzalem.

Idźmy z radością na spotkanie Pana

Do niego wstępują pokolenia Pańskie, *
aby zgodnie z prawem Izraela wielbić imię Pana.
Tam ustawiono trony sędziowskie, *
trony domu Dawida.

Idźmy z radością na spotkanie Pana

Proście o pokój dla Jeruzalem: *
Niech żyją w pokoju, którzy cię miłują.
Niech pokój panuje w twych murach, *
a pomyślność w twoich pałacach.

Idźmy z radością na spotkanie Pana

Ze względu na moich braci i przyjaciół *
będę wołał: «Pokój z tobą!»
Ze względu na dom Pana, Boga naszego, *
modlę się o dobro dla ciebie.

Idźmy z radością na spotkanie Pana

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Ps 80 (79), 4
Alleluja, alleluja, alleluja

Panie, Boże nasz, przyjdź, aby nas uwolnić,
okaż swoje oblicze, a będziemy zbawieni.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 8, 5-11
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go».

Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „zrób to!” – a robi».

Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę, powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

CV Setnika

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

CV Setnika   veerasak Piyawatanakul / pexels.com

Z reguły ludzie mentalnie sformatowani wyłącznie na doczesność palą się do objęcia kierowniczych funkcji. Zaciągają się na ostatni stołek korporacji tylko dlatego, że już widzą się któregoś dnia na szczycie piramidy. To logiczne więc, że im bardziej w społeczeństwie wzrasta statystyka karierowiczów, tym szybciej będą spadać statystyki Kościoła. Dlaczego? Bo jednym z bardziej znaczących wymogów ewangelii jest po ludzku niewykonalne połączenie dobrze wykonanej roboty z niezawłaszczaniem dla siebie jej owoców. A to przerasta możliwości percepcyjne obywateli niskich, czysto horyzontalnych, spłaszczonych terytoriów doczesnego świata.

Założenie jest równie piękne i klarowne, co trudne do spełnienia. Po grzechu pierworodnym małe dusze mają lepkie dłonie, na których skłaniają się tapetować krzykliwe afisze sukcesów, zdobyczy i osiągnięć. Żeby pracować dobrze lecz nie zawłaszczać dla siebie owocu, trzeba stać się wielkoduszną osobowością. Podczas imponującego rozmachem Kongresu Eucharystycznego w Indianapolis z roku 2024, biskup Robert Barron w swojej konferencji wspominał intuicję wielkiej Dorothy Day. Niejednokrotnie prowokująca do śmiałego myślenia amerykańska katoliczka twierdziła, że śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa nie są jedynie dla mnichów czy osób konsekrowanych lecz w zdrowych proporcjach muszą inspirować wszystkich ochrzczonych. Kiedy więc dusza dorasta do właściwej sobie wielkości? I kiedy będzie gotowa ofiarować dorobek własnego życia bez okradania Stwórcy? Trzeba używać zapewne wielu pomniejszych środków lecz momentem przełomowym jest ten, w którym człowiek z powodu ewangelii decyduje się z hojnością poświęcić nie to, na czym mu zbywa lecz to, co jest dla niego bardzo cenne, bliskie lub niezbędne. Gdy odda życie za godność drugiego, bezsenną noc za bezpieczeństwo własnego domu czy ukochany krzyżyk z pierwszej komunii zawiesi na szyi syna, co rusza szukać lepszego życia za ocean. Albo da hojną wolność jedynej córce, która pragnie żyć za klauzurą. Czy wreszcie, gasząc pożogę chorej rywalizacji, ustąpi z kierowniczego stanowiska ponieważ kompetencje kolegi uzna za wyższe od swoich. Dla pokrętnej logiki pogan takie myślenie to zbyt wysoko zawieszona poprzeczka. Jednocześnie jest to punkt wyjścia z progu ewangelii.     

Słynny setnik, czyli rzymski oficer z ósmego rozdziały dobrej nowiny według Mateusza, wchodzi na stałe do historii chrześcijaństwa oraz liturgii Kościoła nie dlatego, że jest wielkim wodzem i pogromcą. Sam przyznaje, że przez wiele lat potrafił profesjonalnie zarządzać swoim oddziałem i zapewne uciszył niejeden tumult żydowski na ulicach Kafarnaum (por. Mt 8, 9). Jednak gdy spotyka Jezusa nie jest już brutalnym żołdakiem, co zdobyte skalpy z satysfakcją chowa do kieszeni ale dobrym gospodarzem. Setnik zmienił się w odpowiedzialnego zarządcę i przedkłada teraz życie swoich domowników nad miecz, tarczę lub zapach krwi przelanej na polu bitwy (w. 6). Prorok Izajasz dobrze zdefiniuje transformację osobowości setnika pisząc krótko, że zadaniem człowieka Bożego jest przekuwanie mieczy na lemiesze (por. Iz 2, 4b). Feudalne ostrze miecza podnosi się tylko po to, by drugiego podporządkować sobie. Lemiesz od pługa pokornie schodzi w głąb ziemi, by zrobić miejsce na pokarm, co nasyci głód każdego. 

Przekartkuj z uwagą spisane i wysłane na cztery wiatry curriculum vitae. Czas na klawisz delete. Jak to się robi dzisiaj na Zachodzie i ty dopisałeś sobie rzeczy, których nie ma. Czy naprawdę nie da się żyć w zgodzie z CV setnika.