6
czerwca
piątek
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Norberta, biskupa
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Dz 25, 13-21
Psalm responsoryjny:
Ps 103
Werset przed Ewangelią:
J 14, 26
Ewangelia:
J 21, 15-19

Patroni:

  • św. Norbert,
  • św. Artemiusz i Paulina,
  • św. Bessarion,
  • św. Ceratius,
  • św. Eustorgiusz,
  • św. Iarlathus,
  • św. Klaudiusz,
  • św. Aleksander,
  • św. Hilarion,
  • św. Kolman,
  • bł. Falco,
  • św. Gilbert,
  • bł. Bertrand,
  • bł. Wawrzyniec z Villamagna,
  • bł. Wilhelm Greenwood,
  • św. Marcelin Champagnat,
  • bł. Rafał Guízar Valencia,
  • bł. Józef Innocenty Guz

Liturgia na dzień 2025-06-06:

Pierwsze czytanie

Dz 25, 13-21
Czytanie z Dziejów Apostolskich

Król Agryppa i Berenike przybyli do Cezarei powitać Festusa. Gdy przebywali tam dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła: «Feliks pozostawił w więzieniu pewnego człowieka – powiedział. Gdy byłem w Jerozolimie, arcykapłani i starsi żydowscy wnieśli przeciw niemu skargę, żądając dla niego wyroku skazującego. Odpowiedziałem im: „Rzymianie nie mają zwyczaju skazywania kogokolwiek na śmierć, zanim oskarżony nie stanie wobec oskarżycieli i nie będzie miał możności bronienia się przed zarzutami”.

A kiedy tutaj przybyli, zasiadłem bez żadnej zwłoki, nazajutrz, w sądzie i kazałem przyprowadzić tego człowieka. Oskarżyciele nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje.

Nie znając się na tych rzeczach, zapytałem, czy nie zechciałby udać się do Jerozolimy i tam odpowiadać przed sądem w tych sprawach. Ponieważ Paweł zażądał, aby go zatrzymać do wyroku cezara, kazałem go strzec, dopóki go nie odeślę do Najdostojniejszego».

Psalm responsoryjny

Ps 103
Psalm (Ps 103 (102), 1b-2. 11-12. 19-20b (R.: por. 19a))

Pan Bóg utwierdził swój tron na niebiosach
Albo: Alleluja

Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Pan Bóg utwierdził swój tron na niebiosach
Albo: Alleluja

Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.
Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.

Pan Bóg utwierdził swój tron na niebiosach
Albo: Alleluja

Pan utwierdził swój tron na niebiosach, *
a Jego panowanie wszechświat obejmuje.
Błogosławcie Pana, wszyscy Jego aniołowie, *
potężni mocarze pełniący Jego rozkazy.

Pan Bóg utwierdził swój tron na niebiosach
Albo: Alleluja

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 14, 26
Alleluja, alleluja, alleluja

Duch Święty was wszystkiego nauczy;
przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

J 21, 15-19
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Gdy Jezus ukazał się swoim uczniom i spożył z nimi śniadanie, rzekł do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?»

Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».

Rzekł do niego: «Paś baranki moje».

I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?»

Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham».

Rzekł do niego: «Paś owce moje».

Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?»

Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham».

Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje.

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz».

To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to, rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Kochasz mnie?

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Można tę Ewangelię odczytać najpierw w taki sposób, że Jezus przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną na swojego następcę. Chodzi o najwyższe stanowisko w przyszłym Kościele. Wielu z nas przechodziło takie rozmowy ubiegając się o pracę w jakiejś firmie czy urzędzie. Pracodawca testuje przyszłego pracownika. Próbuje sprawdzić jego kompetencje zawodowe, doświadczenie, zdolności konieczne do pracy na danym stanowisko. Przeżywaliśmy ostatnio konklawe. Dziennikarze typowali kandydatów, zastanawiali się czym powinien odznaczać się przyszły papież. Wszystko się liczy – wykształcenie, doświadczenie w pracy z ludźmi, osobowość, znajomość języków itd. A co jest ważne dla Jezusa? Zadaje tylko trzy pytania. I za każdym razem tylko jedno. Liczy się tylko miłość. I to taka, która pyta o „więcej”. Piotrze, czy ty potrafisz kochać? Czy kochasz mnie więcej po swojej zdradzie? Czy chcesz być pierwszy w miłości? Mój znajomy zasiadał kiedyś w komisji przydzielającej studentom staże w jego firmie. Pytano ich o wiele spraw. A on zapytał jakąś super zdolną i ambitną studentkę: „a kiedy pani zrobiła coś dobrego dla innych, proszę podać przykład”. Zapowietrzyło ją. Nie widziała związku między swoim przyszłym zawodem a umiejętnością czynienia dobra. Czy jednak nie jest tak, że w gruncie rzeczy w każdym powołaniu, zawodzie, urzędzie – a zwłaszcza tam, gdzie powierzeni nam są ludzie – najbardziej liczy się miłość. Oczywiście w tym przypadku miłość rozumiana jako zdolność do służby, do przebaczania, do odpowiedzialności czy poświęcenia dla innych.

Jest w tym dialogu Jezusa z Piotrem jeszcze znacznie głębsza i ważniejsza warstwa. Chodzi o miłość w najgłębszym sensie. Miłość, która wiąże na zawsze. I daje wszystko. Miłość na śmierć i życie. Skoro sensem wcielenia, śmierci na krzyżu i zmartwychwstania Jezusa było wyznanie nam, ludziom, miłości, nie dziwmy się, że Ten, który nam wyznał miłość, oczekuje wzajemności. I to jest absolutnie niezwykłe. Coś, co powinno nami wstrząsnąć. Bóg pyta mnie, jak jakaś zakochana pensjonarka, czy ja Go kocham. Bardziej niż inni. Każdy zakochany wie, co znaczy, zadać takie pytanie kochanej osobie. Nie da się bardziej odsłonić i stać się bezbronnym. Miłość Boga liczy na wzajemność z mojej strony. A kimże ja jestem, żeby Bóg mnie pytał o to, czy Go kocham? To, że On mnie kocha, to słyszę w co drugim kazaniu. Ale co On takiego we mnie zobaczył, że czeka na moją miłość? To nie jest pytanie Ojca o miłość dziecka. To jest pytanie Oblubieńca postawione oblubienicy. To jest ten rodzaj miłości, którego odpowiednikiem na ziemi jest tylko miłość małżeńska. Kto usłyszy to pytanie Jezusa w sposób bardzo osobisty, ten zaczyna rozumieć, o co chodzi w chrześcijaństwie, co więcej, o co chodzi w życiu!

Zwróćmy uwagę, że Piotr odpowiadając, nie zaczyna od „ja”, ale od „Ty”. „Panie, Ty wiesz”. Piotr wie, że jest słaby. Wie, że zawiódł. Nie ufa sobie za bardzo. To świadectwo dojrzałości. Piotr rozumie, że całą prawdę o nim zna tylko Bóg. Kocha Jezusa, ale wie, że Jego miłość jest krucha, podatna na zdradę. Dlatego liczy bardziej na miłość Jezusa niż na swoją. Jest pokorny. I dlatego zdolny, aby paść owce. Bez zakorzenienia w miłości Bożej, każda ludzka miłość uschnie, albo wyprowadzi człowieka na manowce.

Panie, Ty wiesz wszystko o mnie. Przyjmij moją małą miłość. I nie daj mi upaść.

reklama