Odbudowa przemysłu i odejście od klimatyzmu. Co zawiera Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA?

Ameryka przez dziesięciolecia angażowała się w zbyt szeroką gamę działań, które nie przynosiły jej strategicznych korzyści. Nowa strategia zakłada głęboką przebudowę gospodarczą i geopolityczną. Najważniejszym regionem dla USA staje się Indo-Pacyfik, gdzie toczy się rywalizacja z Chinami. Europa jest ważna, ale słaba, w dodatku dusi u siebie demokrację.

Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA została opublikowana 5 grudnia. Jej analizy podjęli się specjaliści z prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Warszawie.  

Czy Europa ciągle jest sojusznikiem Stanów Zjednoczonych? Nowy dokument sugeruje, że w coraz większym stopniu jest konkurentem i przeciwnikiem. Wynika to z przyczyn gospodarczych i kulturowych.

Według autorów dokumentu, Bruksela dusi na Starym Kontynencie wolność i demokrację, wzięła też kurs na zerwanie z wartościami, które Europę przez wieki konstytuowały.

Administracja Donalda Trumpa stawia na ugrupowania prawicy, które – jak francuskie Zjednoczenie Narodowe i Alternatywa dla Niemiec (AfD) – dążą do podtrzymania państw narodowych zamiast tworzenia superpaństwa ze stolicą w Brukseli.

Po pierwsze suwerenność

U podstaw Strategii znajduje się założenie, że Ameryka przez dziesięciolecia angażowała się w zbyt szeroką gamę działań, które nie przynosiły jej strategicznych korzyści. W dokumencie dokonuje się więc fundamentalnego cięcia: interes narodowy USA zostaje zawężony i zdefiniowany w sposób bardziej instrumentalny. Obejmuje on przede wszystkim ochronę suwerenności, bezpieczeństwo terytorialne, stabilność wewnętrzną, kontrolę migracji oraz zachowanie przewagi gospodarczej i technologicznej.

Siła militarna USA ma być narzędziem nie tylko odstraszania, lecz także wpływu politycznego. Strategia przedstawia wizję Ameryki jako państwa zdolnego do wygaszania konfliktów poprzez aktywną dyplomację wspartą przewagą siłową. Jest to dyplomacja transakcyjna: USA nie chcą administrować światem, ale chcą móc przechylać szalę tam, gdzie zbyt duża niestabilność mogłaby zagrozić ich bezpieczeństwu lub pozycji gospodarczej.

W przeciwieństwie do wcześniejszych epok USA nie widzą swojej roli w prowadzeniu „długich wojen”, nie dążą do rekonstrukcji państw po upadkach reżimów, nie chcą inżynierii społecznej na globalną skalę. Świat jest – według autorów Strategii – zbyt złożony, a taka polityka – zbyt kosztowna.

Wystarczy już klimatyzmu

Amerykańska Strategia zakłada głęboką przebudowę gospodarczą i geopolityczną, która ma utrzymać globalną dominację USA.

Jej fundamentem jest reindustrializacja – powrót produkcji do kraju i traktowanie gospodarki jako elementu bezpieczeństwa narodowego. Kolejnym filarem jest dominacja energetyczna: odejście od klimatycznej polityki redukcji emisji i oparcie wpływów USA na eksporcie taniej, obfitej energii. Dokument zapowiada też masową odbudowę przemysłu obronnego oraz wzmocnienie hegemonii dolara poprzez integrację rynków kapitałowych państw rozwijających się i inwestycje w technologie finansowe.

Najważniejszym regionem dla USA staje się Indo-Pacyfik, gdzie toczy się rywalizacja z Chinami o przewagę technologiczną i kontrolę kluczowych łańcuchów dostaw. Tajwan jest uznany za strategiczne centrum tej rywalizacji. W półkuli zachodniej USA deklarują powrót do doktryny Monroe: żadnych wpływów mocarstw zewnętrznych. Do tego: kontrola migracji, walka z kartelami i relokacja produkcji do obu Ameryk.

Trochę za starzy przyjaciele

Europa jest w Strategii przedstawiona jako partner istotny, lecz osłabiony demograficznie, politycznie i obronnie. USA krytycznie oceniają unijny model zarządzania i zależność Europy od amerykańskich zdolności militarnych. Celem USA jest doprowadzenie do większej samodzielności europejskiej obrony. W praktyce oznacza to m.in. to, że nasz region zostaje pozostawiony Niemcom.

Waszyngton chce też otwarcia europejskich rynków oraz powstrzymania ekspansji gospodarczej Chin.

Pozytywnie wyróżniają się państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej – oceniane jako bardziej odporne i zdeterminowane.

Israel first

Na Bliskim Wschodzie USA przechodzą do polityki „utrzymywania równowagi sił” przy ograniczonym własnym zaangażowaniu. Priorytetem pozostaje bezpieczeństwo Izraela, kontrola energii i ograniczanie wpływów Iranu.

Afryka jest postrzegana jako obszar przyszłych możliwości gospodarczych. USA chcą zastąpić pomoc rozwojową inwestycjami, wzmacniać wybrane państwa i ograniczać wpływy Chin, unikając jednocześnie długotrwałych interwencji wojskowych.

W całym dokumencie nie pojawia się krytyka reżimu Władimira Putina w Rosji.

Źródło: Rzeczpospolita, Nasz Dziennik

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama