Przed 1 września Fundacja Pro-Prawo do Życia przypomina apel Prezydium Konferencji Episkopatu Polski do rodziców, w którym biskupi mówią jasno, że „nie można zgodzić się na systemową deprawację” dzieci i młodzieży. Rodzice mają czas na wypisanie swoich dzieci z tzw. edukacji zdrowotnej do 25 września.
Fundacja Pro-Prawo do Życia przypomina, że 1 września w polskich szkołach rozpoczną się lekcje deprawacji, nazwane dla zmylenia rodziców „edukacją zdrowotną”. Wedle opublikowanej przez MEN podstawy programowej, od 4 klasy szkoły podstawowej uczniowie będą m.in. oswajani z masturbacją, rozwiązłością seksualną, homoseksualnym stylem życia, „zmianą płci”, bezdzietnością i aborcją. W trakcie lekcji będzie również podważana i kwestionowana tożsamość płciowa uczniów w celu destabilizacji ich psychiki.
Biskupi przestrzegają rodziców
Wszyscy rodzice mają moralny obowiązek wypisać swoje dzieci z „edukacji zdrowotnej” – przypominają obrońcy życia.
I powołują się na apel Prezydium Konferencji Episkopatu Polski do rodziców, który został wydany 14 maja 2025 roku:
„Drodzy Rodzice! Przyszłość dzieci jest w Waszych rękach. Pamiętajcie, że jesteście w sumieniu przed Bogiem odpowiedzialni za ich prawidłowe wychowanie. Nie wolno Wam zgodzić się na systemową deprawację Waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej. W trosce o wychowanie i zbawienie, apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział Waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach”.
Warto przy tej okazji przypomnieć także inne aspekty, na które zwrócili uwagę polscy biskupi – m.in. tematyka seksualności w ramach Edukacji zdrowotnej jest oderwana od kontekstu małżeństwa i rodziny; Małżeństwo jest tu tematem prawie nieobecnym, zaś rodzina – rozumiana jako ojciec, matka i dzieci – jest całkowicie zmarginalizowana; natomiast tam, gdzie jest o niej mowa, przedstawiana jest w negatywnym kontekście, zaś macierzyństwo ukazane jest jako źródło zagrożeń; według założeń nowego przedmiotu, uczniowie mają być od najmłodszych lat poddawani erotyzacji; edukacja zdrowotna wprowadza do szkoły genderową koncepcję płci. Nie wspiera młodych ludzi w zaakceptowaniu swojej płci biologicznej. Przeciwnie, zachęca dzieci i młodzież do odrzucenia swej kobiecości lub męskości.
„Wizja seksualności i płci obecna w Edukacji zdrowotnej jest niezgodna z polskim systemem prawnym. Konstytucja wyraźnie podkreśla, że małżeństwo, rodzina, macierzyństwo i ojcostwo pozostają pod ochroną państwa. Ponadto w prawie oświatowym widnieje wiele zapisów zobowiązujących instytucje państwowe do działań prorodzinnych. Polskie prawo jednoznacznie przyjmuje istnienie dwóch płci: męskiej i żeńskiej” – napisali biskupi.
Rodzice mają czas na wypisanie swoich dzieci z tzw. edukacji zdrowotnej do 25 września. Należy w tym celu złożyć oświadczenie w szkole.
Atak na rodzinę
Jednak samo wypisanie dzieci z „edukacji zdrowotnej” nie wystarczy, aby skutecznie uchronić je przed deprawacją oraz właściwie wychować do mądrego i odpowiedzialnego korzystania z własnej seksualności. „Lekcje rozwiązłości w szkołach to tylko mały fragment całości ataku na polskie dzieci i rodziny” – piszą obrońcy życia. Zwracają uwagę, że wielu rejonach Zachodu, takich jak Niemcy, Szwecja czy Kalifornia od dawna pokazuje się dzieciom zdjęcia i nagrania o charakterze pornograficznym w trakcie lekcji „edukacji seksualnej”.
Fundacja zwraca także uwagę na postępującą ateizację i laicyzację dzieci i młodzieży w Polsce. „Ma to miejsce w całej Polsce, częściej w dużych miastach, ale również w małych miejscowościach i na wsiach. Co więcej, coraz częściej również w katolickich (!) szkołach” – czytamy w apelu Fundacji, która przypomina, że polskie dzieci i nastolatki w lawinowym tempie się ateizują, laicyzują i demoralizują.
„To wszystko w sytuacji, kiedy w szkołach nie ma jeszcze żadnej »edukacji seksualnej«” – piszą obrońcy życia.
I przytaczają przerażające dane, z których wynika, że regularną, codzienną praktykę oglądania filmów i zdjęć pornograficznych już teraz deklaruje niemal co czwarty (23,9%) nastolatek w Polsce! Co piąty spośród nastolatków wskazuje, że jego kolega lub koleżanka ogląda pornografię w internecie kilka razy dziennie (20,6%) bądź kilka razy w tygodniu (20,9%).
„W wielu krajach Zachodu efekty takiej wieloletniej demoralizacji są przerażające. Warto w tym miejscu przypomnieć chociażby oficjalne statystyki dotyczące lawiny przemocy seksualnej wobec dzieci w Wielkiej Brytanii, której dopuszczają się same dzieci (!) przeprowadzające „eksperymenty seksualne” na swoich rówieśnikach. Również większość treści o charakterze pedofilskim, która trafia obecnie do internetu, to zdjęcia i nagrania video tworzone dobrowolnie przez same dzieci przy użyciu kamerek w smartfonach” – piszą obrońcy życia.
Zdaniem Fundacji Pro-Prawo do Życia nie ma prostych, szybkich i łatwych rozwiązań w zakresie ochrony dzieci przed zagrożeniami i właściwego ich wychowania. Wypisanie dziecka z lekcji „edukacji zdrowotnej”, która wchodzi do szkół już od 1 września, to tylko jeden z wielu kroków, jakie należy podjąć, aby zwiększyć szanse na właściwe wychowanie dzieci oraz prawidłowe ukształtowanie ich sumień i charakterów.
Fundacja zachęca także rodziców, by zwracali uwagę na wartości, które są promowane w szkole, kontroli treści w internecie, do których ma dostęp dziecko oraz tworzenia środowiska rówieśniczego zgodnego z wartościami katolickimi.
„Aby dzieci nie stały się ofiarami deprawacji, aborcji i pedofilii, rodzice powinni podjąć osobiste decyzje dotyczące całości swojego życia rodzinnego i przejąć osobistą odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci” – czytamy.
Źródło: Fundacja Pro-Prawo do Życia