"Panie, naucz nas modlić się" (Łk 11, 1)

Konspekt katechezy dla I klasy szkół ponadpodstawowych

Modlitwa w religiach naturalnych a tzw. trudności chrześcijan w modlitwie

Warunkiem modlitwy jest uznanie zależności od Boga. W religiach naturalnych (pogańskich) wyraża się ona zwykle w ten sposób, że człowiek bezradny wobec żywiołów przyrody i rozmaitych nieszczęść dążył przez odpowiednie obrzędy religijne, często magiczne, do pozyskania lub przejednania zagniewanego bóstwa, któremu przypisywano odpowiedzialność za określoną dziedzinę sił przyrody lub życia człowieka. Człowiek w centrum, a bóstwo traktował jako tajemniczą siłę, na którą wywierał nacisk, aby służyła człowiekowi. W religiach naturalnych od człowieka wychodzi inicjatywa modlitwy i wszelkiego kultu religijnego. Ofiary składane bóstwom i modlitwy w tych religiach służą, aby niejako zmusić bóstwo do pełnienia woli człowieka.

Izraelici nie od razu przyjęli nową, objawioną religię. Toteż również u nich taką postawę spotykamy. Gdy zabrakło wody w czasie wędrówki przez pustynię, nie chcieli iść dalej, dopóki Bóg nie spełni ich woli (por. Wj 17, 1-7). Toteż Mojżesz nazwał to miejsce "Massa" (= Kuszenie) i "Meriba" (= Kłótnia) ponieważ domagając się od Boga spełnienia ich woli, Izraelici "kusili" Boga i wystawiali Go na próbę, co Biblia uwala za jeden z największych grzechów Izraela (por. Ps 95, 8 n). Gdy znaleźli się w sytuacji krańcowego zagrożenia, nie prosili Boga, mimo niedawnych oczywistych dowodów, że prowadzi ich z miłością (por. np. Wj 15, 22-27), ale okazali brak zaufania. Ów brak wiary powoduje sąd i karę. To pokolenie nie wejdzie do ziemi obiecanej (Ps 95, 11; Lb 14, 22-35). "Kuszenie Boga" czyli "wystawianie Boga na próbę" polega na tym, że człowiek sam świadomie wprowadza się w sytuację bez wyjścia po to, aby zobaczyć, czy Bóg będzie w stanie wyprowadzić go z niej oraz mimo oczywistych znaków żąda dalszych "dowodów" mocy Bożej (por. Ps 95, 9; por. Mk 8, 11 nn).

Piszemy o tym dlatego, że i dziś przyczyną tzw. trudności w modlitwie jest swoisty obraz Boga. Niejeden chrześcijanin chciałby użyć Boga na swoją korzyść i zmusić Go niejako do pełnienia woli człowieka. Ponadto O. Betz zauważył słusznie, że w mentalności młodych zachwiał się pewien obraz Boga, a wraz z tym obrazem zachwiała się sama wiara, bez której nie może być żadnej modlitwy. Myśl tę sformułował O. Betz dość ostro, ale chyba trafnie: "Upadły trony królów, a z nimi królujący na tronie Bóg"1. Tak więc kryzys modlitwy wiąże się z kryzysem wiary, mającym z kolei swe źródło w kryzysie pewnych pojęć o Bogu. A przecież obraz Boga statycznego, siedzącego na tronie, nie pod wszystkimi względami odpowiada Objawieniu chrześcijańskiemu.

Człowiekowi współczesnemu bliższy będzie zapewne obraz Boga jako fundamentu naszego istnienia i działania, zgodnie z Pawłowym "w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy" (Dz 17, 28). W takim obrazie Boga punktem wyjścia dla modlitwy jest nasz stosunek do osób, a przede wszystkim do Osoby Boga, w którym Tyjemy i który żyje w nas, a nie tylko gdzieś w zaświatach. Dopiero na tej płaszczyźnie można w pełni po ludzku ujmować zmienność i przemijanie naszego życia. Stosunek do rzeczy i spraw musi zostać zastąpiony przez rozpatrywanie stosunku do osób, do ich oczekiwań i moich możliwości. Wtedy dopiero wejdzie w grę "Ordo caritatis" względem Boga i ludzi, tym samym obudzi się zdolność do modlitwy2.

Modlitwa chrześcijańska a wiara

Modlitwa chrześcijańska wyraża egzystencjalnie fakt żywej wiary. Dokonuje się w procesie trójstopniowym, a mianowicie jako słuchanie, rozważanie i odpowiadanie na wezwanie Boże. Bóg dosięga człowieka w słowie głoszonym lub pisanym, oraz w zadaniach lub konkretnych sytuacjach życia codziennego. Sytuacje te mogą być wezwaniem do modlitwy podobnie, jak we wspomnianej powyżej sytuacji próby Izraela na pustyni. Również chrześcijanin w sytuacji bez wyjścia stoi wobec dwóch możliwości: albo się modlić, albo buntować się przeciw Bogu. Modlitwa, podobnie jak sama wiara, jest owocem działania Boga w sercu człowieka a konkretnie mówiąc, w jego sferze emocjonalno-społecznej, w sferze stosunków międzyosobowych. Modlitwa bowiem, jako wyraz żywej wiary, nie jest tylko funkcją rozumu, lecz przede wszystkim uczucia. Stąd Pismo św. nazywa modlitwę wylaniem duszy przed Bogiem, gdyż wyraża ona najgłębsze zaufanie do Boga. Tak właśnie modli się Anna, matka Samuela (1 Sm 1, 15). Modlitwa stanowi zatem jeden z przejawów doświadczenia religijnego, dokonującego się w sferze głębi, w samym rdzeniu osobowości. Ta głębia osobowości wymyka się refleksji, stanowi sferę nieświadomą. Istotą doświadczenia religijnego jest zawsze udzielanie się Boga, który jest miłością. Miłość jest zdarzeniem międzyosobowym, emocjonalno-społecznym. Stąd też doświadczenie religijne oraz idące za nim najgłębsze zaangażowanie społeczne mają swoje korzenie w motywacji "serca".

Tę właśnie sferę ma objąć swoim wpływem katecheza, wychowując uczniów do modlitwy pojętej jako osobowa odpowiedź "tak" w dialogu zapoczątkowanym przez Boga. Albowiem w modlitwie chrześcijańskiej, w odróżnieniu od pogańskiej, w centrum jest Bóg, a człowiek przyjmuje postawę sługi: "Mów, Panie, bo sługa Twój słucha" (1 Sm 3, 9), "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego" (Łk 1, 38). Modlący się chrześcijanin nie dąży do zmiany planu Boga i nie modli się dla poinformowania Boga. Wprawdzie w modlitwie dochodzą do głosu lęki i zagrożenia człowieka, jego rozczarowania, napięcia i konflikty, ale modlitwa chrześcijańska nie jest czarodziejską formułą na odpędzenie tych rozczarowań i konfliktów. Pomaga jednak do spokojnego zastanowienia się i rozumienia ukrytego w nich wezwania Bożego, ukazując tym samym drogę wyjścia i uwolnienia się od nich przez uznanie i zaakceptowanie tych wartości, które bez modlitwy nie zostałyby dostrzeżone. Wystarczy przypomnieć takie postacie biblijne, jak Abraham, Józef Egipski, Mojżesz, Dawid, Salomon, Ezechiasz oraz prawie wszyscy prorocy. Stąd zawsze pozostanie aktualna formuła św. Augustyna: "Człowiek modli się dla zbudowania samego siebie, a nie dla pouczenia Boga"3. Tak więc wiara i modlitwa chrześcijańska stanowią najściślejszą jedność, przy czym wiara posiada szerszy zakres znaczeniowy niż modlitwa. Według A. Höfera modlitwa wyraża słowami to, czym w sposób niemy żyje wiara. Modlitwa jest niejako ucieleśnieniem wiary4. Przeżywanie wdzięczności wobec Boga ucieleśnia się w dziękczynieniu, olśnienie wielkością Boga i przeżywanie Jego majestatu ucieleśnia się w uwielbieniu, doświadczenie cierpienia przeżywane w obliczu Boga ucieleśnia się w ufnej prośbie, wreszcie przeżywanie grzechu wobec Boga ucieleśnia się w modlitwie przebłagania.

Modlitwa Jezusa

Ewangelie przedstawiają Jezusa jako męża wielkiej modlitwy. Codzienną Jego modlitwą, jak każdego pobożnego Izraelity, był fragment księgi Powtórzonego Prawa 6, 4-9: "Słuchaj Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego serca swego, z całej duszy swojej, ze wszystkich swoich sił..." Prócz tego modlitewnikiem Jezusa była księga psalmów. Modlitwa Jezusa wiąże się ściśle z Jego posłannictwem zbawczym. Jezus daje temu wyraz, gdy wprowadza uczniów w tajniki swojej modlitwy, przekazując ją w postaci "modlitwy Pańskiej" (Łk 11, 2-4; Mt 6, 9-13). Związek modlitwy Jezusa z Jego misją mesjańską widać jasno w czasie czterdziestu dni pobytu na pustyni. Modlitwa Jezusa przewyższa niezmiernie przykład Mojżesza, który wątpił w słowo Boże (por. Lb 20, 11 n). Jezus zatriumfuje skuteczniej niż Mojżesz nad szatańską zachętą do kuszenia Boga (Mt 4, 7; Pp 6, 16). Jezus zaprasza uczniów do modlitwy razem z Nim w Ogrodzie Oliwnym przed ostateczną próbą. W tej modlitwie dochodzą do głosu wszystkie rodzaje modlitwy chrześcijańskiej: modlitwa dziecka - "Abba"; modlitwa ufności "wszystko jest możliwe", modlitwa w czasie próby, w której kusiciel został odrzucony daleko - "nie to, co Ja chcę, ale to, czego Ty chcesz" (Mk 14, 36); modlitwa szukająca swojego przedmiotu po omacku - podobnie jak nasze modlitwy.

Modlitwa Jezusa została wysłuchana w sposób przechodzący wszelkie oczekiwania. Pierwszą odpowiedzią Ojca było podniesienie Jezusa na duchu przez anioła (Łk 22, 43). Największym jednak dowodem wysłuchania tej tak bardzo ludzkiej modlitwy Chrystusa jest według listu do Hebrajczyków zmartwychwstanie: "Z wielkim wołaniem i płaczem za dni ciała swego zanosił On gorące prośby do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości" (Hbr 5, 7). Bóg spełnił swoją obietnicę: "Żądaj ode mnie, a dam ci narody w dziedzictwo" (Ps 2, 8), a tym samym spełnił wszystkie błagania ludzkie z całej historii zbawienia. Modlitwy ludzkości zogniskowały się poniekąd w modlitwie Jezusa.

W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus uczy uczniów wyższej formy modlitwy, tzn. modlitwy "w Jego imię". "Aż do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje" (J 16, 24), tzn. nie pragnęliście w swoich modlitwach tego, czego Ja chcę. A Jezus chciał przede wszystkim, aby Jego jedność z Ojcem stała się fundamentem jedności powołanych przez Niego chrześcijan (J 17, 22 n). Tak więc miłość powinna przenikać każdą modlitwę powinna być jej warunkiem i celem.

Ewangelia Jana ukazuje nam Jezusa, który wychowuje do modlitwy. Przeprowadza od pragnień darów Bożych do samego daru, który jest przynoszony przez samego Boga. Tak np. Samarytanka została przeprowadzona od własnych pragnień do samego daru Boga (J 4, 10), a rzesze ludzi od pragnienia pokarmu, który ginie, do "pokarmu, który trwa na wieki" (J 6, 27). Tak więc wiara jest nie tylko warunkiem modlitwy, lecz także jej skutkiem5.

Modlitwa chrześcijańska

Chrześcijanie od dnia Zesłania Ducha Świętego stanowili wspólnotę modlitwy. "Trwali oni w nauce Apostołów, we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (...). Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie" (Dz 2, 42. 47). Modlitwa jest darem Ducha Bożego, jest odpowiedzią, jaką Duch Święty zamieszkujący w chrześcijaninie daje Bogu Ojcu przez Jezusa Chrystusa. W Kościołach czasów apostolskich Duch Święty rozpalał żywiołową, spontaniczną modlitwę, zarówno wspólną jak i indywidualną. Świadczy o tym prawie każda stronica "Dziejów Apostolskich" i listów Pawła. Jeszcze w czasach poapostolskich kwitła również żywiołowa modlitwa spontaniczna na zgromadzeniach eucharystycznych. Przytoczmy tu np. świadectwo św. Justyna Męczennika (+ 165): "Następnie powstajemy z miejsc i modlimy się, po modlitwie zaś (..) przynosi się chleb oraz wino z wodą, nad którymi przełożony odprawia modły i dziękczynienia, ile tylko może, lud zaś odpowiada mu radosnym "amen"6. Fraza "ile tylko może" świadczy o tym, że nawet w czasie zgromadzenia eucharystycznego istniała modlitwa spontaniczna celebransa, co sprzyjało rozwojowi autentycznej modlitwy całego zgromadzenia, a tym samym rozwojowi ducha modlitwy indywidualnej. Dziś dostrzega się błogosławione owoce tej spontaniczności na tzw. oazach modlitwy lub na spotkaniach modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym, które skupiają nieraz duże rzesze młodych szukających autentycznego środowiska, które samo się modli i prowadzi innych do modlitwy.

W katechezie tradycyjnej wychowanie do modlitwy prowadzono przeważnie w ten sposób, że na początku i na końcu lekcji religii odmawiano jakąś modlitwę lub śpiewano jakąś pieśń. Uczono także gotowych formuł modlitewnych. Okazyjnie zaś poświęcano jedną godzinę tematowi modlitwy. A przecież celem wychowania do modlitwy nie jest informacja o modlitwie, ale wychowanie uczniów do samodzielnej i autentycznej modlitwy. Dlatego w naszym programie katechezy młodzieżowej przewidujemy modlitwę jako element istotny w każdej katechezie. Modlitwa ma wewnętrznie scalać katechezę. Celem katechezy jest prowadzenie młodych do dojrzałej, żywej wiary, która najintensywniej przejawia się w autentycznej modlitwie. Wiara ma oświecać wszystkie problemy każdego człowieka. Toteż cały świat przeżyć młodego człowieka powinien znaleźć odbicie w jego modlitwie. Nawet tzw. roztargnienia w modlitwie nie zawsze powinny być eliminowane jako przeszkody w modlitwie, ale powinny być zamieniane w modlitwę, czyli mogą stanowić tworzywo modlitwy, a nie przeszkodę.

Wydaje się, że warto zaprosić przynajmniej po kilku uczestników naszej grupy katechetycznej na spotkanie oazy modlitwy lub innej grupy modlitewnej celem wdrożenia i niejako "zarażenia" się autentyczną modlitwą spontaniczną. Im więcej na naszych katechezach będzie młodych, którzy zasmakowali w takiej formie modlitwy tym łatwiej będzie nam ożywić grupę katechetyczną do autentycznej modlitwy. Warunkiem takiej modlitwy w trakcie katechezy jest osiągnięcie wewnętrznego wyciszenia się uczniów i otwarcie się na działanie Boga, a nie tylko osiągnięcie dyscypliny zewnętrznej. Chodzi przecież o zamierzone przez każdego modlącego się "zwrócenie duszy do Boga", czyli o wzbudzenie aktu wiary, że stoję w obecności nieskończonego majestatu Boga, który jest Miłością. Osiągnięcie takiego skupienia nie jest możliwe na początku katechezy. Aby je wytworzyć, trzeba wygłosić najpierw krótkie wprowadzenie do modlitwy, które może być nawiązaniem lub swoistym podsumowaniem ostatniej katechezy, a następnie wezwaniem do modlitwy z zachowaniem takiej postawy ciała, która najbardziej pomaga do wewnętrznego skupienia7.

Z reguły na modlitwę należałoby poświęcić moment największego skupienia uczniów i zamyślenia się nad usłyszanym słowem Bożym. Byłoby rzeczą idealną, gdyby w takim momencie, zaistniała modlitwa spontaniczna poszczególnych uczniów, w którą włączy się cała grupa. Jest to możliwe zasadniczo u tej młodzieży, która doświadczyła tego rodzaju modlitwy w "Oazie modlitwy", gdyż inna młodzież tego wieku jest z natury zamknięta. Dopiero bowiem we wspólnocie można swobodnie wypowiedzieć się nie tylko słowami, ale otworzyć całą swoją rzeczywistość egzystencjalną. Wszelako katecheta powinien stwarzać tego rodzaju wspólnotę wzajemnego zaufania i akceptacji. Toteż G. Stachel proponuje katechetom, aby zaprawiali się wraz ze swoimi "katechumenami" do głośnego wypowiadania swych problemów egzystencjalnych w grupie katechetycznej w obliczu Boga8. Od tego bowiem łatwo przejść do autentycznej modlitwy spontanicznej, choć sterowanej przez katechetę. Modlitwa ta może być słowna i zakończona jakąś pieśnią lub piosenką religijną.

2. KATECHEZA

Cel ogólny: W oparciu o przykład Jezusa modlącego się i Jego słowa uczniowie winni poddać refleksji i pogłębić swoje własne nastawienie do modlitwy.

Treść

Metody, środki dydaktyczne, formy pracy

1. Czy to jest modlitwa?

 

Cel: Uczniowie winni uświadomić sobie swoje własne nastawienie do modlitwy i dostrzec trudności związane z jej praktykowaniem.

 

Aby pomóc uczniom w uświadomieniu ich

własnego nastawienia do modlitwy i dostrzeżeniu trudności z jej praktykowaniem, katecheta proponuje indywidualną pracę metodą niedokończonych zdań. Zapisuje na tablicy dwa niedokończone zdania:

- Modlitwa jest jak...

-Gdy mam się modlić, to ...

Metoda niedokończonych zdań:

podanie instrukcji.

zapis na tablicy.

Następnie prosi uczniów, aby na kartkach, anonimowo dokończyli te zdania, notując, bez dłuższego zastanawiania się, pierwsze, spontaniczne skojarzenia. Potem katecheta zbiera owe kartki, odczytuje odpowiedzi i niektóre spośród nich, bardziej charakterystyczne (odpowiadające celowi tej części katechezy), poleca zapisać na tablicy. Podsumowując ten etap pracy, katecheta wskazuje na dokonującą się u uczniów zmianę w nastawieniu do modlitwy: dawniej jako dzieci nie mieli trudności w odmawianiu pacierza, obecnie trudno do niego uklęknąć, chętnie się o nim zapomina, a znane z dzieciństwa modlitwy wydają się być drętwe i bez znaczenia, choć zdarzają się przypadki żarliwej modlitwy wobec naglących potrzeb (klasówka, egzamin, choroba itp.), w myśl powiedzenia, że "jak trwoga, to do Boga".

indywidualna praca uczniów,

odczytywanie i zapis wybranych odpowiedzi na tablicy.

Podsumowanie.

2. Chrystus uczy nas modlić się

 

Cel: Uczniowie winni przybliżyć sobie postać Jezusa modlącego się i zapoznać się z Jego pouczeniami na temat modlitwy.

 

Katecheta zwraca się z zachętą do uczniów, aby w tych trudnościach związanych z modlitwą, których doświadczają wszyscy ludzie, szukali światła i pomocy u Jezusa Chrystusa. Prosi ich, aby zastanowili się:

 

- Czego Jezus uczy nas o modlitwie swoją postawą, tzn. kiedy i jak się modlił?

Rozmowa z uczniami.

W czasie rozmowy uczniowie powinni podać znane im przykłady modlitwy Jezusa i odkryć dla siebie, że modlitwa winna towarzyszyć również wszystkim wydarzeniom ich życia i być, jak u Jezusa, szukaniem woli Boga. Gdyby uczniowie mieli trudności z udzieleniem odpowiedzi na te pytania mogą ich poszukać w PU we fragmencie zatytułowanym "Modlitwa Jezusa".

 

 

 

Głośne odczytanie z PU:M1*

Ale Jezus uczy nas o modlitwie nie tylko swoją postawą. Ewangelie zawierają także wyraźne pouczenie Jezusa na temat modlitwy. Katecheta poleca uczniom, aby, pracując w grupach nad zamieszczonymi w PU tekstami biblijnymi (Łk 11, 5-13 i J 16, 23-24) i komentarzami do nich, spróbowali odpowiedzieć:

- Jakie wskazania podaje nam Jezus, czym powinna się odznaczać prawdziwa modlitwa?

Wprowadzenie do pracy w grupach.

  

Praca grupowa - analiza tekstów biblijnych: M 2*

Po wykonaniu zadania, poszczególne grupy referują rezultaty swych poszukiwań, po czym katecheta przeprowadza z uczniami rozmowę i wspólne ustala najważniejsze punkty pouczeń Jezusa o modlitwie. Analizowane przez uczniów teksty biblijne mówią o wytrwałości w modlitwie, o miłości i dobroci Ojca, o darze Ducha Świętego dla poznania i zrozumienia woli Bożej, o naszej miłości i zaufaniu do Boga i o zanoszeniu modlitwy "w imię Chrystusa".

Relacje z pracy grupowej.

Rozmowa z uczniami.

Podsumowanie.

3. Moja modlitwa

 

Cel: Uczniowie winni wyciągnąć wnioski dla ożywienia i pogłębiania osobistej modlitwy.

 

Katecheta poleca odczytać podane w PU świadectwo uczestnika oazy i następnie przeprowadza z uczniami rozmowę, prosząc ich, aby wyciągnęli wnioski wynikające zarówno z przytoczonej wypowiedzi, jak i z nauki Jezusa, którą poznali. Proponuje także, aby podzielili się własnymi obserwacjami i doświadczeniami, dotyczącymi ożywienia modlitwy indywidualnej i wspólnotowej.

Odczytanie świadectwa:

M 3*

Rozmowa z uczniami.

Gdyby uczniowie podsunęli jakąś ciekawą propozycję modlitewną, warto ją wykorzystać jako modlitwę na zakończenie katechezy. Można też zakończyć katechezę wspólnym odmówieniem modlitwy, której nauczył nas Jezus Chrystus: Ojcze nasz.

Wspólna modlitwa na zakończenie katechezy.

 

 

 

 

 

MATERIAŁY

M 1*

Modlitwa Jezusa

Najwięcej miejsca modlitwie Jezusa Chrystusa poświęca w Ewangelii św. Łukasz. Jedynie on wspomina o modlitwie Jezusa przy chrzcie w Jordanie, po uzdrowieniu trędowatego, przed powołaniem dwunastu Apostołów, jak również przed wyznaniem Jego godności mesjańskiej przez św. Piotra, czy wreszcie podczas przemienienia na Górze Tabor. Przy tych wszystkich wspomnianych wydarzeniach Ewangelista wspomina o modlitwie, nie przekazuje jednak jej treści. Natomiast wszyscy trzej Ewangeliści synoptyczni przekazują słowa modlitwy Jezusa w Ogrójcu, ową pokorną prośbę o oddalenie "kielicha" męki, przepełnioną jednak duchem

doskonałego posłuszeństwa Ojcu. Wszyscy trzej wspominają także słowa modlitwy na krzyżu, ale tylko św. Łukasz cytuje wzruszającą prośbę: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" (Łk 23, 34). Najpiękniejszą modlitwę Jezusa, nazwaną także "Modlitwą Arcykapłańską", przekazuje nam św. Jan w swym opowiadaniu o Ostatniej Wieczerzy. Z jej treścią, przynajmniej częściowo, zapoznasz się na następnych stronach twego podręcznika.

Chrystus swą postawą uczy nas, że modlitwa winna towarzyszyć wydarzeniom naszego życia, ale ponadto wskazuje, że modlitwa nasza jest przede wszystkim szukaniem woli Boga a nie siebie.

M 2*

Jezusowe pouczenia o modlitwie

"Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przyszedł do mnie z drogi, a nie mam, co mu podać». Lecz tamten odpowie mu z wnętrza : «Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie». Mówię wam: Choćby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.

I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi go o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha świętego tym, którzy Go proszą" (Łk 11, 5-13).

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca, da wam w imię moje. Do tej pory o nic nie prosiliście w imię moje; Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna" (J 16, 23-24).

M 3*

Ożywienie modlitwy

"Modlitwę właściwie zbywałem. Niby się modliłem, ale gdyby mnie ktoś zapytał, co robię, byłbym w kłopocie, co mu odpowiedzieć. Aż pewnego dnia...

Tego dnia nie zapomnę nigdy. Wraz z grupą kolegów znalazłem się na oazie. Wyszliśmy w góry. Po drodze mówiliśmy o wielu rzeczach, a w pewnym momencie rozpoczęto modlitwy i śpiew... Niby, co nowego? Ale ja wtedy pierwszy raz zacząłem się modlić inaczej. Przychodziły mi myśli, których nigdy przedtem nie miałem. Tyle razy byłem w górach, a tym razem zobaczyłem je jako piękno, którym nas Bóg obdarzył. Poczułem też, że z całą grupą wiąże mnie jakby nowy łańcuch, który jest dla mnie tak radosny. Nie umiałem tego jasno wytłumaczyć, ale rozumiałem, że modlić się razem, to nie to samo, co modlić się samemu. Gdy na drugi dzień rano spotkaliśmy się znowu na naszej wspólnej Mszy św. w kaplicy, odżyło we

mnie to dziwne przeżycie gór. Przestałem być widzem na Mszy św. i to mnie najbardziej cieszy" (wypowiedź uczestnika "oazy" w 1981 r.).

1O. Betz, Wie überwinden wir die Gebetskrise?, Christlichpädagogische Blätter 86(1973)120.

2Tamże, s. 121.

3cyt. za G. Stachel, Ein religionspädagogisches Nachwort mit Erwägungen zum Reden von Gott und vor Gott, w: Gössmann, Unterweisen und Verkünden, s. 74.

4za: H.Fink, Gebetserziehung auf der ersten Schulstufe, w: Neue Schwerpunkte der Katechese in der Volksschule, Wien-Freiburg-Basel 1970, s. 227.

5P. Beauchamp, Modlitwa, w: Słownik teologii biblijnej, tłum. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1982, s. 496-503.

6Św. Justyn Męczennik, Apologia w: M. Michalski, Antologia literatury patrystycznej, t. I, Warszawa 1975, s. 97.

7G. Hansemann, Gebetserziehung żnz Religionsunterricht, Christlich pädagogische Blätter 86(1975)126.

8G. Stachel, art. cyt., s. 75.

Spotkania z Chrystusem
Podręcznik metodyczny dla I klasy szkół ponadpodstawowych
pod redakcją
ks. Jana Charytańskiego SJ
ks. Romana Murawskiego SDB
ks. Andrzeja Spławskiego SJ

opr. ab/ab

Spotkania z Chrystusem
Podręcznik metodyczny dla I klasy szkół ponadpodstawowych
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama