Cudowne umocnienie wiary

W historii modlitwy różańcowej powtarzało się charakterystyczne zjawisko: zaniechanie praktyki odmawiania różańca pociągało za sobą kryzys w postaci osłabienia wiary i duchowego zamętu

W historii modlitwy różańcowej powtarzało się
charakterystyczne zjawisko: zaniechanie praktyki
odmawiania różańca pociągało za sobą kryzys w postaci
osłabienia wiary i duchowego zamętu. Ale wtedy Bóg
powoływał apostołów tej maryjnej modlitwy.

Wiek XIX, wiek kultu rozumu i rewolucji technicznej, był trudny dla Kościoła. Stał się czasem walki o stosunek człowieka do Boga, o ożywienie katolickiej pobożności, także maryjnej. Na ziemiach polskich od czasu rozbiorów Kościół działał w warunkach ucisku i coraz większych ograniczeń. Zakazana została działalność wszelkich stowarzyszeń i bractw religijnych. W zaborze rosyjskim dokumenty i rozporządzenia papieskie wolno było ogłaszać tylko za zgodą władz carskich. Duchownym i świeckim zabronione było kontaktowanie się ze Stolicą Apostolską.

Wprowadzenie Żywego Różańca na ziemi polskiej

Mimo zakazów i grożących represji ks. Wiktor Ożarowski, który w latach 1826-1831 studiował w Rzymie, po powrocie do Ojczyzny przeszczepił na ziemie polskie powstały we Francji Żywy Różaniec. Następnie wraz z nim upowszechniał tę formę modlitwy różańcowej bł. Honorat Koźmiński, jego współbracia kapucyni oraz wielu kapłanów i sióstr zakonnych. Choć kółka różańcowe nie mogły działać całkiem jawnie, miały wielkie znaczenie dla ożywienia życia religijnego i narodowego w czasie, gdy społeczeństwo polskie było rozbijane od wewnątrz i rusyfikowane przez zaborcę. W akcję propagowania różańca włączył się bardzo aktywnie bł. ks. Ignacy Kłopotowski, który za popieranie i organizowanie bractw i kółek Żywego Różańca otrzymywał upomnienia od carskich urzędników. Podczas rewizji przeprowadzonej 1 października 1901 r. w jego mieszkaniu w Lublinie carska policja zarekwirowała m.in. przepisaną przez niego encyklikę Leona XIII Augustissimae Virginis o bractwach różańcowych. Pogłębianie kultu maryjnego i rozpowszechnianie praktyki odmawiania różańca przyszły błogosławiony uważał za pobudkę do gruntownej pracy wewnętrznej. Chciał w ten sposób przyczynić się do odnowy duchowości chrześcijańskiej w Polsce. W tym celu w 1901 r. opublikował, wznawianą później wielokrotnie, popularną książeczkę Jak odmawiać Różaniec. W 1909 r. zaczął wydawać „Kółko Różańcowe”, miesięcznik poświęcony bractwom i kółkom Żywego Różańca.

Różańcowe duszpasterstwo ks. Kłopotowskiego

Cel swego czasopisma określił w słowie wstępnym do pierwszego numeru: „Pragniemy nauczyć dobrego odmawiania różańca świętego, wpływać, aby go wszyscy pobożni choćby codziennie odmawiali i żeby wreszcie Bractwa Różańcowe i kółka Żywego Różańca, bogate miłością Bożą i bliźniego, potrafiły zrobić wiele dobrego dla swojej duszy i dla dusz tych, z którymi żyją”. Na łamach „Kółka Różańcowego” wyjaśniał zasady odmawiania różańca: „Nabożeństwo to składa się z dwóch części albo raczej z podwójnej modlitwy: myślnej, czyli myślą i sercem zanoszonej, bez udziału słów i wyrazów, oraz z modlitwy ustnej, to jest wymawianej ustami”. Z naciskiem podkreślał znaczenie dokładnego poznania tajemnic różańcowych, jako syntezy wiary, źródła życia wewnętrznego i szkoły cnót: „Rozmyślanie tych prawd – pisał – sprawia to, że różaniec święty wywiera na nas zbawienny wpływ, bo nas pobudza i skłania, abyśmy swe postępowanie wzorowali na tych najświętszych przykładach”. Już w pierwszym numerze zaznaczył, że dobrze odmawiany różaniec przewyższa inne modlitwy: „W krótkich rozmyślaniach przypomina żywot Pana Jezusa i Matki Bożej, pobudza do miłości Boga i bliźniego, skłania do żalu za grzechy, do zachowywania przykazań (…) i w ten sposób prowadzi do świętości i zbawienia”. Sam bardzo kochał modlitwę różańcową i zachęcał czytelników, aby nigdy się z nią nie rozstawali: „Starajmy się choć jedną cząstkę codziennie odmówić (…). Wszak niewiele na to potrzeba czasu. (…) Można i chodząc odmówić. Miejmy zawsze koronkę różańcową przy sobie, na spacerze, idąc z domu albo do domu”.

Troska o Żywy Różaniec

Bł. ks. Ignacy często poruszał tematykę związaną z Żywym Różańcem, wyjaśniając, na czym polega jego istota, omawiał zadania zelatorów i zelatorek. Pragnął, aby stanowili oni elitę religijną w parafiach. „Niczym nie zrażeni macie dokładać starań, aby przez was i wszystkich należących do Żywego Różańca podnosiła się pobożność i religijność w parafii”. Zdawał sobie sprawę, że potrzebna jest planowa praca i troskliwe czuwanie nad prawidłowym rozwojem i pogłębieniem życia duchowego członków kółek. W tych parafiach, gdzie duszpasterze nie szczędzili wysiłku w głoszeniu konferencji, czuwali nad zebraniami, praktykami modlitewnymi, osiągali znaczne postępy w rozwoju życia religijnego w swoich parafiach. Właśnie poprzez „Kółko Różańcowe” ks. Kłopotowski pragnął wspomagać duszpasterzy w kierowaniu tymi zespołami, dostarczając im odpowiednie materiały.

To charakterystyczne duszpasterstwo różańcowe poprzez prasę przybliża bł. ks. Ignacego Kłopotowskiego do założycielki Żywego Różańca, sługi Bożej Pauliny Jaricot, której także leżało na sercu rozpowszechnianie dobrej prasy. Oboje byli żarliwymi apostołami różańca, łączyła ich miłość do Jezusa w Eucharystii i miłość do Maryi. W apostolstwie założyciela i pierwszego redaktora „Kółka Różańcowego” odzwierciedla się ponadto wielka papieska katecheza różańcowa Leona XIII zawarta w jego kilkunastu encyklikach. Podczas gdy Paulina Jaricot chciała różaniec „uczynić modlitwą wszystkich”, ks. Kłopotowski dążył do tego, aby wielu polskich czytelników dzięki kontemplacji różańcowych tajemnic osiągnęło to, o czym pisał papież w 1891 r. w encyklice Octobris mense: „cudowne umocnienie wiary, obronę przed błędami i pokrzepienie dusz”.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama