Świętość widoczna w zwyczajności

Ks. Jerzy Popiełuszko powiedział, że świętość nie jest przywilejem wybranych. Swoim życiem i przyjęciem męczeństwa udowodnił, że trwanie z Chrystusem do końca jest wynikiem wyboru drogi wiary i konsekwentnego nią podążania.

Osiąganie świętości jest procesem, trzeba do niej dojrzewać. Życie ks. Jerzego pokazuje, że podjął to wyzwanie i wytrwale je realizował. Od służby ministranckiej, wyboru drogi kapłańskiej, przez formację seminaryjną, służbę wojskową, pracę duszpasterską i zaangażowanie w sprawy społeczne, aż po śmierć męczeńską szedł wybraną drogą wierności Chrystusowi i Jego nauce.  

Nie zamykał kapłaństwa w Kościele

Kulminacyjnym miejscem formacji ks. Popiełuszki była parafia św. Stanisława Kostki na Żoliborzu. Była to przestrzeń rozwoju duchowego, pogłębiania patriotyzmu i związania się ze środowiskiem robotniczym. To tam „odczuł siłę rodzącego się sprzeciwu wobec przemocy płynącej ze strony popleczników komunistycznej władzy” – pisze ks. Jan Sochoń w książce „Męczeństwo i miłość”.

Ks. Jerzy znalazł się tam w środowisku robotniczym, a także w centrum wydarzeń mających wpływ na kształt społeczeństwa i państwa polskiego. Jego charyzma i autentyczność sprawiły, że zbudował tam wspólnotę, która walczyła o wspólne ideały.

„Bez tworzenia hagiograficznej legendy należy powiedzieć, że ks. Popiełuszko, trochę nieoczekiwanie dla samego siebie znalazłszy się w centrum solidarnościowych zdarzeń, potrafił scalić wokół Żoliborza ludzi o sercach przepełnionych ideami wolności religijnej, marzących o nowym obliczu Rzeczypospolitej, demokratycznej, wolnej od ksenofobii, od partyjnej nienawiści i żyjącej duchem chrześcijańskich tradycji. Ludzie lgnęli do niego nie tylko dlatego, że dawał się zwyczajnie polubić, ale przeważnie z racji świadectwa, jakie ukazywał. Widać było, że to, co czyni, wypływa z duchowej jedności z Chrystusem”.

Ważną jego cechą na tej drodze była otwartość.

„Ks. Popiełuszko nie zamykał swego kapłaństwa w Kościele, ale niósł je tam, dokąd wiodło go jego serce i wyczucie ewangeliczne” – zaznacza ks. Sochoń.

Świętość dostępna wszystkim

Kiedy doświadczał kolejnych prześladowań ze strony Służby Bezpieczeństwa, dojrzewała w nim myśl o tym, że ich następstwem może być śmierć. Oczywiście jej nie szukał, ale kiedy nadeszła, nie uciekał od niej. Przyjął ją w miłości jako świadectwo oddania Chrystusowi. W tym objawiła się wielkość całej jego życiowej drogi.

„Nawet najbardziej ciepłe, życzliwe i dobre słowa, jakie o ks. Popiełuszce wypowiadano w czasie, kiedy żył i pracował, oraz opinie formułowane teraz nie odsłaniają najgłębszej miary jego świętości. Możemy się jej dopatrzyć dopiero z perspektywy krzyża Chrystusowego” – podkreśla biograf błogosławionego.

Świętość ks. Popiełuszki rodziła się w zwyczajnej posłudze duszpasterskiej, w codziennej wierności nauce Chrystusa i niesieniu ewangelicznych wartości w systemie, który nie tylko je negował, ale także prześladował. Podjął się obrony słabszych, pokrzywdzonych, pozbawianych praw. W państwie totalitarnym wrogim Bogu głosił miłosierdzie, przebaczenie i uczył miłości do ojczyzny. Te z pozoru zwyczajne działania okazały się kluczem do nieba, bo były wykonywane w jedności z Chrystusem.

Jak pisze ks. Sochoń: „Świętość ks. Jerzego Popiełuszki, widoczna w zwyczajności, prostocie obyczaju, w łagodnym usposobieniu, w otwarciu na potrzeby i utrapienia innych ludzi, zwłaszcza jednak w udręce Kalwarii, dostępna jest wszystkim. Wszyscy bowiem jesteśmy w stanie przejąć się świadectwem ks. Jerzego i żyć w jego blasku”.

Źródło: Ks. Jan Sochoń, „Męczeństwo i miłość”, Teologia Polityczna, Warszawa 2019.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama