Czy ojciec Dolindo zostanie świętym? 

Choć od śmierci o. Dolindo minęło już 51 lat, nieustannie zgłębiane jest pozostawione prze niego duchowe świadectwo. Wielu zastanawia się, czy mistyk z Neapolu zostanie wkrótce świętym. O niezwykłym cudzie, który towarzyszył ekshumacji jego ciała i trwającym procesie beatyfikacyjnym pisze Joanna Bątkiewicz-Brożek w swojej najnowszej książce „Moja misja trwa”.

Cud na cmentarzu

Ojciec Dolindo Ruotolo umiera 19 listopada 1970 roku. Przez trzy kolejne dni: 19, 20 i 21 listopada setki tysięcy osób będą chciały oddać ostatni hołd zmarłemu kapłanowi. Kiedy trumna z wątłym, zniszczonym chorobą i cierpieniem ciałem mistyka przekracza próg parafii, w świątyni wznoszą się gromkie brawa. Zebrani przyjmują zmarłego owacjami na stojąco, zupełnie jakby do kościoła wkraczał orszak królewski. Dumnie niosący ciało kapłana mężczyźni z trudem tamują wzruszenie.

21 listopada 1970 roku Padre Dolindo został pochowany najpierw w ziemi na jednym z największych cmentarzy w Neapolu – Cimitero Monumentale di Poggioreale. Zgodnie z neapolitańskim zwyczajem minimum po czternastu miesiącach wykopuje się ciało z ziemi i przenosi w inne miejsce, do zbiorowej kaplicy. Ojciec Dolindo został przeniesiony do kaplicy rodziny Capuano. Krewni o. Dolindo przystali na to rozwiązanie. Ekshumacja ciała ks. Ruotolo ma miejsce dokładnie 17 listopada 1972 roku, a więc dwa lata po śmierci mistyka, i jest bardzo ważnym etapem w dalszej perspektywie wszczęcia procesu beatyfikacyjnego kapłana. Giovanni Picciafoco jest bratankiem ks. Vincenza Cuomo. Był, jako młody chłopak, świadkiem ekshumacji ciała o. Dolindo i tak opisuje niezwykłe wydarzenie, które wydarzyło się tego dnia.

– Jak wspomniałem, przy wyciąganiu ciała mój wuj zauważył plamę na szyi. Lekko z tyłu. W zasadzie wyglądała jak żyła. Przyłożył więc do niej chusteczkę i nagle wypłynęła z niej krew. Dosyć dużo krwi. Świeżej, czerwonej krwi. Mój wuj krzyknął: „To znak z Nieba! Pieczęć świętości!”.

Kiedy ekshumowano ciało o. Dolindo, podobno poddano krew analizie i miała się zgadzać z krwią pobraną w czasie ekshumacji. Po dwóch latach ciało mistyka zostaje przeniesione z kaplicy Capuano do kościoła San Giuseppe dei Vecchi e Immacolata di Lourdes, gdzie spoczywa do dziś.  

 

Proces beatyfikacyjny od nowa

Kościół diecezjalny rozpoczyna proces beatyfikacyjny ks. Dolindo Ruotolo już w 1971 roku. Od 1971 do 1977 roku trwa proces informacyjny. Prowadzone są przesłuchania według składającego się z zestawu pytań protokołu, zgodnie z istniejącymi wówczas normami. W 1978 roku zmarły kapłan z Neapolu po raz pierwszy nazwany jest Sługą Bożym. Proces zostaje powierzony postulacji generalnej franciszkanów konwentualnych – o. Dolindo był tercjarzem franciszkańskim. Pierwszy postulator, o. Ambrogio Sanna, wnosi o publikację autobiografii i części dzieł ks. Ruotolo. Ojciec Antonio Maglione, wicepostulator, zbiera świadectwa. 11 grudnia 1996 roku kard. Michele Giordano zwraca się do proprefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, abp. Alberto Bovonego, „o rozpoczęcie odpowiednich badań”.

7 stycznia 2003 roku prawa do dzieł o. Dolindo – bez uprzedniego powiadomienia postulatora procesu beatyfikacyjnego – otrzymują z rąk wspólnoty ekumenicznej w Riano Franciszkanie Niepokalanej. Proces beatyfikacyjny przechodzi w ręce postulacji generalnej Franciszkanów Niepokalanej. Nowym postulatorem jest o. Massimiliano Maffei, postulator generalny zgromadzenia. Tymczasem w 2013 roku na Franciszkanów Niepokalanej zostaje nałożony przez Stolicę Apostolską zarząd komisaryczny w związku z wykryciem nieprawidłowości i postawieniem zarzutów założycielowi zgromadzenia, o. Stefano Manellemu (m.in. o przestępstwa finansowe oraz natury moralnej, a także w związku z kwestią łamania zasad liturgii). Duchowny zostaje oddzielony od współbraci i sióstr, a postulator generalny zawieszony w czynnościach kapłańskich. Z zakonu masowo odchodzą
zarówno zakonnice, jak i zakonnicy.

W 2019 roku cała dokumentacja procesowa zostaje wywieziona przez istniejącą wówczas postulację poza teren diecezji. Zgodnie z obowiązującymi normami w takim przypadku proces powinien być unieważniony. Razem z dokumentami i rękopisami (pismami drukowanymi oraz niedrukowanymi) o. Dolindo znikają także jego osobiste rzeczy, a także między innymi dwanaście butelek krwi (od pięćdziesięciu lat w stanie płynnym). Do grobu mistyka zaczynają tymczasem napływać coraz większe tłumy. Ruch pielgrzymkowy rośnie drastycznie w 2017 roku i stale się powiększa. Parafię, gdzie pochowany jest Sługa Boży, do tej pory odwiedziło ponad półtora tysiąca polskich grup pielgrzymkowych (to dane za okres dwóch i pół roku, potem nastąpiła przerwa na czas pandemii; teraz fala rusza ponownie). W końcu w 2021 roku Franciszkanie Niepokalanej oddają proces beatyfikacyjny o. Dolindo diecezji Neapolu. Nowy metropolita, abp Domenico Battaglia, podpisuje nowy dekret. Wszystko rusza od nowa. Jest i nowy postulator, ks. Francesco Asti. 24 czerwca 2021 roku, w sto szesnastą rocznicę święceń kapłańskich ks. Dolindo, Joanna Bątkiewicz-Brożek otrzymuje z jego rąk nominację na wicepostulatorkę procesu. Obecnie czekamy na decyzję Rzymu w sprawie kanonicznego wszczęcia procesu.


Przyszły święty?

Jakie są kryteria konieczne do spełnienia ziemskich kryteriów procesu? Jest ich wiele i choć nie wolno mi zdradzać szczegółów zajęć studiów postulatorskich, to mogę powiedzieć, że słuchając wykładów miałam przekonanie, iż pasowały jak ulał do o. Dolindo. Zresztą przez całe studia siedziałam na Sali ze ściśniętym sercem, bo w głowie już widziałam kolejne rozdziały jego Positio… Kandydat na ołtarze przynajmniej ostatnią dekadę życia musi wieść w świętości. W jego życiu musi się odbić życie Chrystusa: musi mieć swojego Judasza i Jana, krzyż, cierpienie, zdradę; oszczerstwa ma, jak Chrystus, przyjąć z miłością. Trzeba wykazać heroizm cnót – stygmaty, bilokacje i inne nadprzyrodzone dary nie mają tu znaczenia. I słusznie. Heroizm kapłaństwa, bycia zakonnicą, żoną, matką, mężem, lekarzem czy dzieckiem (jest już kilka dzieci, i to w wieku od czterech do dziewięciu lat, które „idą” na ołtarze) jest dowodem na świętość. Męczennicy to osobny, wyjątkowo piękny i mocny rozdział w historii miłości ludzi Kościoła do Chrystusa. Ojciec Dolindo też nim był. Jego misją było męczeństwo serca.

Na obecnym etapie trzeba dowieść opinii świętości o. Dolindo oraz znaków i cudów, jakich Bóg udziela za jego wstawiennictwem. Dlatego zwracam się z wielką prośbą do Polaków, czytelników moich książek – wielu z was, setki, może i tysiące, doświadczyło łaski dzięki ks. Ruotolo. Są uzdrowienia duchowe i fizyczne (te wymagają dokumentacji medycznej). Ojciec Dolindo „działa” i dotyka zwłaszcza kapłanów. Wielu pytało mnie, co można zrobić, by pomóc? Dać świadectwo na piśmie. Kościół w Neapolu, zapraszając mnie do udziału i pracy przy procesie beatyfikacyjnym swojego kapłana, tak naprawdę chciał podkreślić jego duchową łączność z Polską. Bez świadectw, TEN proces nie ruszy…

Więcej w książce „Moja misja trwa”. 
*Fragment pochodzi z książki Joanny Bątkiewicz-Brożek „Moja misja trwa. Jezu, Ty się tym zajmij! część 2”

Czy ojciec Dolindo zostanie świętym?   
« 1 »

reklama

reklama

reklama