reklama

Warszawski przewoźnik kupował gaz od spółki powiązanej z Rosją. Nieprzekonujące wyjaśnienia rządu

Warszawskie autobusy tankują gaz pochodzący od spółki powiązanej z Rosją. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, tłumaczy się, że dopiero tydzień temu dowiedział się o tej sprawie. Tomasz Siemoniak, szef MSWiA twierdzi natomiast, że „zmienili się właściciele tej firmy, więc zmieniła się podstawa formalna". Trudno nazwać tego rodzaju wyjaśnienia satysfakcjonującymi – to raczej dziecinne wymówki.

MG

dodane 13.01.2025 17:09

 

Miejskie Zakłady Autobusowe od prywatnego przewoźnika kupiły zajezdnię autobusową przy ulicy Płochocińskiej na Białołęce. Na jej terenie jest instalacja do tankowania autobusów gazem, która należy do Omne Energia – firmy jeszcze niedawno wpisanej na listę sankcyjną.

Jak ustalił portal Wirtualna Polska, wcześniejszy właściciel instalacji – wpisana na listę sankcyjną rosyjska firma Cryogas M&T Poland warta kilkaset mln zł została sprzedana firmie Omne Energia za 3 zł. Według ustaleń portalu nowa firma chciała usunięcia jej z listy sankcyjnej, ale kierownictwo MSWiA za rządów PiS się na to nie zgodziło, twierdząc, że ustalona cena „nie ma uzasadnienia ekonomicznego" i transakcja ma charakter pozorny.

„Nowe władze resortu w grudniu skreśliły Omne Energia z listy sankcyjnej. Zakup 100 proc. akcji za kwotę 3 zł uznały za akceptowalny. Równocześnie nikt nie informuje, skąd pochodzi gaz, którym tankowana jest część warszawskich autobusów. Wiadomo natomiast, że gaz do stworzonej przez rosyjski biznes instalacji dowozi cysterna spółki z nieudolnie zdartym logotypem" – napisali dziennikarze WP.

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski pytany o tę sprawę podkreślił, że wcześniej o tej sprawie nie wiedział.

„Informacje na temat zajezdni dotarły do mnie tydzień temu. Nie będę ukrywał, że jestem całą sytuacją bardzo zaniepokojony" – odpowiedział Trzaskowski. Podkreślił, że rozmawiał na ten temat ze spółką (MZA), która wyjaśniała tę sprawę kierując pytania do MSWiA, bo Omne Energia została zdjęta z listy sankcyjnej.

„Sekretarz miasta raz jeszcze skierował pytania do MSWiA, żeby tę sprawę ponad wszelką wątpliwość wyjaśnić. Poprosiłem także spółkę o analizę czy można zmienić dostawcę gazu, który nota bene dostarcza ten z gaz z terminalu w Świnoujściu firmy Orlen. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona" – dodał.

Zaznaczył, że nie wiedział o tym wcześniej, natomiast spółka kierowała się istniejącym prawem i kierowała do ministerstwa pytania. „Bo to nie spółka podejmuje decyzję, czy firma jest na liście sankcyjnej" – zaznaczył.

O sprawę został spytany także podczas konferencji w Ciechocinku wspierany przez PiS kandydat w nadchodzących wyborach prezydenckich Karol Nawrocki. Zaapelował on do Trzaskowskiego oraz premiera Donalda Tuska o „zorganizowanie konferencji prasowej i wytłumaczenie Polakom, o co właściwie chodzi".

„To jest przerażające – z jednej strony podległy premierowi Tuskowi minister, czyli minister spraw wewnętrznych, lub jego urzędnicy, wykreśla z listy sankcyjnej spółkę (...) współpracującą z Gazpromem, a drugi urzędnik, drugi polityk podległy temu samemu premierowi Tuskowi, Rafał Trzaskowski doprowadza do tego, że miejskie autobusy w Warszawie, a więc warszawska spółka z tego gazu i tej firmy korzysta. To jest rzecz bardzo niebezpieczna dla państwa" – stwierdził.

Źródło: Logo PAP

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

reklama