Fatalne statystyki GUS z sektora motoryzacyjnego. W lutym 2025 roku w Polsce wyprodukowano tylko 7,7 tys. samochodów osobowych. To o blisko 74 proc. mniej niż w litym 2024 r. A to nie koniec złych wyników.
Jak podaje GUS, w okresie styczeń-luty br., w ujęciu rocznym, odnotowano spadek o 76,6 proc. Z taśm produkcyjnych zjechało wówczas 13,8 tys. aut.
W przypadku aut ciężarowych spadek wyniósł 11,4 proc. w lutym (rok do roku) i 23,6 proc. w styczniu i lutym łącznie. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy 2025 r. wyprodukowano w Polsce 49 962 aut dostawczych.
Fatalne statystyki odnotowali też producenci pojazdów do transportu publicznego. W lutym 2025 r. ich produkcja spadła o 38,3 proc. r/r do 391 sztuk. W okresie styczeń-luty br. odnotowano spadek o 30,3 proc. r/r do 857 sztuk.
Nierealne normy
Spadek produkcji zbiega się z wprowadzeniem przez Unię Europejską nowych norm emisji CO2 przez samochody.
Dla auto osobowych wynosi ona 93,6 g dwutlenku węgla na kilometr, podczas gdy średni poziom wśród aut zarejestrowanych w styczniu – jak podaje Dataforce Italia – to 119 g/km. Norma jest więc niemożliwa do spełnienia dla większości maszyn. Producentom grożą zatem wysokie kary. Sposobem na ich uniknięcie jest kupowanie limitów emisji od wytwórców samochodów elektrycznych, jak chińskie Geely i BYD czy amerykańska Tesla. Alternatywą jest zamknięcie produkcji.
Od 2035 r. Unia Europejska ma całkowicie zakazać rejestracji nowych samochodów spalinowych.
W Polsce przy produkcji samochodów zatrudnionych jest 200 tys. osób. Sam eksport za granicę w ubiegłych latach wart był ponad 35 mld zł rocznie.
Źródła: wnp.pl, obserwatorfinansowy.pl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.