Prace nad kształtem komisji do spraw nadużyć jeszcze się nie skończyły. Rzecznik KEP odpowiada ks. Strzelczykowi

Ks. Strzelczyk opublikował list otwarty skierowany do polskich biskupów, w którym krytykuje planowane zmiany w dokumencie dotyczącym komisji ds. wykorzystania seksualnego. Jego zdaniem proponowane obecnie zapisy nie gwarantują niezależności komisji i ograniczają możliwości jej działania, nie wprowadzając obowiązku stawiennictwa przed nią, a także „rozmywają priorytety”, stawiając obok skrzywdzonych osoby poszkodowane fałszywym oskarżeniem. Na te zarzuty odpowiada ks. Leszek Gęsiak.

KAI: Ks. dr Grzegorz Strzelczyk opublikował list otwarty, w którym wskazuje, że dokumenty przygotowane przez zespół bp. Sławomira Odera pociągają za sobą ryzyko osłabienia niezależności i możliwości docierania do prawdy Komisji niezależnych ekspertów do zbadania zjawiska wykorzystywania seksualnego osób małoletnich w Kościele katolickim. Jak Ksiądz Rzecznik ustosunkowuje się do tego stanowiska?

Ks. Leszek Gęsiak SJ: Sądzę, że podejmowanie w tej chwili dyskusji w przestrzeni medialnej na temat wspomnianego dokumentu jest zdecydowanie przedwczesne. Wiemy bowiem, że przyjęta przez biskupów na ostatnim Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Gdańsku wersja dokumentów miała charakter roboczy. Została przyjęta w tym celu, by nad treścią dokumentu można było rozpocząć konsultacje z konferencjami wyższych przełożonych żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych. I tak się właśnie stało.

Po otrzymaniu opinii obydwu konferencji, a także kolejnych uwag biskupów, Zebranie Plenarne podejmie dalsze prace nad ostateczną formą dokumentu.

Czyli oznacza to, że dokumenty te mogą jeszcze ulec zmianie?

Do czasu przyjęcia ostatecznej wersji dokumentacji dotyczącej utworzenia Komisji, trwać będą prace nad ewentualnymi zmianami w tekście. A zatem, do tego momentu będzie możliwość wprowadzenia do tekstu dalszych modyfikacji.

Źródło: KAI

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.