Skandaliczna prowokacja ekologicznych aktywistów. Oblali pomnik smoleński czerwoną farbą

W przeddzień rocznicy tragedii narodowej ekologiczni aktywiści z oblali sztuczną krwią pomnik smoleński na pl. Piłsudskiego. Porównali tragedię smoleńską do śmierci z powodu zmian klimatycznych. „Lecimy w stronę katastrofy” – napisało Ostatnie Pokolenie. Interweniowała policja.

Ekoaktywiści z Ostatniego Pokolenia do tej pory znani byli głównie z utrudniania życia warszawskim kierowcom, systematycznie organizując blokady dużych warszawskich ulic. Teraz sięgnęli po bezczeszczenie narodowych wartości. Do zdarzenia doszło w przededniu 15. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na pomnik wszedł jeden z aktywistów z banerem „lecimy w stronę katastrofy”. To prowokacyjny apel działacza Ostatniego Pokolenia. Mężczyzna, jak sam przyznał w nagraniu na Facebooku, starał się zwrócić uwagę społeczeństwa na współodpowiedzialność rządu Donalda Tuska za miliardy śmierci, które do końca wieku spowoduje zapaść klimatu napędzana przez polityków i najbogatszych.

„Nazywam się Przemek Siewior, mam 35 lat. Stoję właśnie na schodach smoleńskich, które oblałem sztuczną krwią, żeby zwrócić uwagę, że nie możemy być obojętni wobec katastrofy klimatycznej. W katastrofie smoleńskiej zginęło około 100 osób, nazwiska wszystkich tych osób mam w kieszeni, a w katastrofie klimatycznej, do której rząd Tuska i wszystkie inne rządy tego świata nas prowadzą. Przez naszą bezczynność stajemy się my wszyscy współodpowiedzialni. Nie wiem, jak mam krzyczeć bardziej, co mam jeszcze powiedzieć, żebyśmy jako społeczeństwo się obudzili” – mówił w nagraniu.

Dodał, że „ONZ alarmuje, że jesteśmy na autostradzie do piekła, a rząd Tuska wciąż rozbudowuje hiperemisyjne autostrady”.

Do zdarzenia odniosła się też rzeczniczka Ostatniego Pokolenia, porównując tragiczną śmierć elity politycznej Polski do śmierci, jaka może nastąpić w wyniku polityki klimatycznej światowych rządów. 

„Schody Smoleńskie to pomnik upamiętniający tragiczne śmierci – to właśnie robimy dzisiaj. Jednak musimy też zapobiec kolejnym milionom tragicznych śmierci, bo inaczej jaką wartość ma nasz żal i nasze postrzeganie życia ludzkiego jako najwyższej wartości?” – pytała Sylwia Ziental.

Interweniowała policja. Około godziny 10:30 na placu Piłsudskiego policjanci podjęli czynności wobec osoby, która weszła na pomnik i rozlała na niego ciecz.

Do sprawy odniosła się minister edukacji Barbara Nowacka, której matka – Izabela Jaruga-Nowacka zginęła w katastrofie smoleńskiej. „To jest głupie i złe. Brak szacunku dla ofiar i pamięci rodzin. Po prostu zrażacie do siebie wszystkich” – napisała na X Barbara Nowacka.

Źródło: wpolityce, X, TVN

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama