reklama

Szkoła jak wizyta w teatrze. Rządowe reformy idą w coraz gorszym kierunku – apeluje do posłów KROPS

Zmiany planowane przez MEN od 1 września 2026 roku oznaczają odejście od tradycyjnego modelu nauczania. Chodzi m.in o likwidację obowiązku czytania lektur i zastąpienie dotychczasowych celów nauczania tzw. „doświadczeniami edukacyjnymi". Zdaniem Pawlik-Regulskiej z KROPSu oznacza to likwidację wspólnego kanonu kulturowego, który przez pokolenia budował tożsamość narodową.

AS

dodane 06.11.2025 09:58

Eksperci i społecznicy z 89 organizacji tworzących Koalicję na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły (KROPS) skierowali do parlamentarzystów apel o powstrzymanie rządowych planów reformy edukacji. W liście wyrazili głęboki niepokój wobec projektu ustawy o zmianie Prawa oświatowego, który – jak podkreślają – może doprowadzić do systemowego niszczenia polskiego szkolnictwa.

Sygnatariusze ostrzegają, że proponowane przez resort edukacji pod kierownictwem Barbary Nowackiej rozwiązania przypominają destrukcyjne modele edukacyjne z krajów zachodnich, które doprowadziły tam do obniżenia poziomu nauczania i utraty treści narodowych. Agnieszka Pawlik-Regulska z KROPS alarmuje, że jest to próba przekształcenia szkoły w narzędzie ideologiczne, a nie w miejsce formowania intelektu i charakteru młodych Polaków. 

„Reforma nie ma na celu dobra ucznia, lecz realizację ideologicznej wizji społeczeństwa oderwanego od własnych korzeni” – zaznacza.

KROPS zwraca uwagę, że zmiany planowane przez MEN, które mają wejść w życie 1 września 2026 roku, oznaczają odejście od tradycyjnego modelu nauczania. W projekcie przewidziano m.in. likwidację obowiązku czytania lektur i zastąpienie dotychczasowych celów nauczania tzw. „doświadczeniami edukacyjnymi". Zdaniem Pawlik-Regulskiej to w praktyce oznacza likwidację wspólnego kanonu kulturowego, który przez pokolenia budował tożsamość narodową.

„Zamiast wiedzy i refleksji nad tekstem pojawi się jedynie powierzchowne »doświadczenie", jak wizyta w teatrze" – komentuje.

Eksperci alarmują również, że szkoła przestaje pełnić funkcję wychowawczą i edukacyjną, stając się „świetlicą terapeutyczną", w której głównym celem jest tzw. dobrostan ucznia, a nie rozwój intelektualny.

„Szkoła, która nie stawia wymagań, nie wychowuje do odpowiedzialności i wysiłku – przestaje być szkołą” – mówi Pawlik-Regulska.

Była małopolska kurator oświaty Barbara Nowak dodaje, że reforma ta prowadzi do likwidacji suwerennej, narodowej szkoły, zakorzenionej w chrześcijańskiej tradycji. Jej zdaniem zmiany mają charakter ideologiczny i są elementem szerszego planu rewolucji kulturowej.

„Jeśli pozwolimy, by szkoła przestała uczyć, to w przyszłości wychowamy pokolenie, które nie potrafi samodzielnie myśleć ani kierować się sumieniem” – ostrzega.

Podobne obawy wyraża poseł PiS i były wiceminister edukacji dr Tomasz Rzymkowski. W jego ocenie rządowy projekt to część planu lewicowych środowisk, które dążą do wykorzenienia młodych z wartości narodowych i moralnych. „Celem jest wychowanie kosmopolitycznego pokolenia, które nie zna historii, nie ma tożsamości i nie potrafi odróżnić dobra od zła” – stwierdza parlamentarzysta.

Autorzy apelu do posłów podkreślają, że to właśnie teraz, podczas prac Komisji Edukacji i Nauki, politycy mają ostatnią szansę, by powstrzymać ten proces. „Stawką jest przyszłość polskich dzieci i tożsamość naszego Narodu. Dlatego wzywamy: nie oddawajcie szkoły ideologom” – apelują przedstawiciele KROPS.

Źródło: Nasz Dziennik 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

1 / 1

reklama