„Mam do ciebie prośbę..., chciałbym, żebyś do koszyka ze święconką, oprócz «tego co zwykle», włożył również długopisy oraz karty do podpisu pod projektem ustawy «religia lub etyka w szkole»” – taki apel wystosowali w Wielki Czwartek katecheci ze Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
W Wielki Czwartek na fanpageu Studni Katechetów został zamieszczony wielkanocny apel, w którym katecheci zachęcają do włączenia się w zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy obowiązkowej religii lub etyki w szkole.
Proszą, by do wielkanocnego koszyka – oprócz „tego, co zwykle”, włożyć długopisy i karty do podpisu pod projektem ustawy „religia lub etyka” w szkole. Zobacz nagranie >>
„Jeśli leży ci na sercu wychowanie młodych do wartości, wejdź na stronę wartoscidlaprzyszkosc.pl i pobierz listy do podpisów pod naszym projektem ustawy" – mówi w nagraniu Tomasz Poćwiardowski ze Studni Katechety i Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Na mediach społecznościowych pojawiły się plakaty, zachęcające do zbierania podpisów pod projektem ustawy podczas wielkanocnych spotkań. Na stronie www.wartoscidlaprzyszlosci.pl >> można pobrać i wydrukować karty do podpisów.
„Ruszyła ogólnopolska zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty oraz ustawy Prawo oświatowe, który dotyczy obowiązkowego wyboru lekcji religii lub etyki w szkołach” – przekazał rzecznik Stowarzyszenie Katechetów Świeckich Dariusz Kwiecień.
Aby projekt trafił pod obrady Sejmu, katecheci muszą w ciągu trzech miesięcy zebrać co najmniej 100 tysięcy podpisów. Już ruszyły pierwsze zbiórki. Podpisy poparcie zbierane były m.in. 10 kwietnia podczas Wielkiego Marszu Patriotów z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500- lecia hołdu pruskiego w Warszawie.
„Przez 1000 lat wartości takie jak miłość Boga i bliźniego Polacy czerpią z chrześcijaństwa. Tego nauczył nas Pan Jezus. Zależy nam, katechetom, by te wartości zaszczepić na nowo w naszej ojczyźnie" — mówiła Opoce Dorota Chmielewska, pełnomocniczka Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Tak dla religii i etyki w szkole" i członkini zarządu Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
W odpowiedzi na bezprawne działania minister edukacji, Stowarzyszenie Katechetów Świeckich chce wprowadzenia obowiązkowych lekcji religii lub etyki w wymiarze dwóch godzin w tygodniu. W rozmowie z Opoką katecheci wielokrotnie podkreślali pilną potrzebę wychowywania młodych ludzi do wartości, a przestrzenią do tego są lekcje katechezy lub etyki.
„Młodzi ludzie żyją dziś w poczuciu, że wszystko jest relatywne. Mam wrażenie, że katecheza staje się jedyną przestrzenią w szkole, w której młodzież stawia sobie ważne pytania i szuka na nie odpowiedzi. Na katechezie zaczynają niejako pukać do samych siebie...” – mówił Opoce o roli katechety Piotr Janowicz, przewodniczący Stowarzyszenia Katechetów Świeckich.
Pomysł zbierania podpisów przy wielkanocnym stole natychmiast zhjetowła „Gazeta Wyborcza”, pisząc, że katecheci namawiają do uprawiania polityki przy śniadaniu wielkanocnym. „Tak walczą o religię w szkole” – czytamy.
Warto przy tej okazji przypomnieć rozmowę Opoki z ks. dr Mateuszem Wójcikiem, autorem monografii naukowej poświęconej temu, w jaki sposób „Gazeta Wyborcza” przedstawiała naukę religii w polskich szkołach. Autor przeanalizował 5816 artykułów opublikowanych w latach 1990 – 2019, dotyczących bezpośrednio lub pośrednio nauczania religii w szkole.
„Odkryłem, że bywały artykuły, publikowane w odstępach nawet kilku lat, o dokładnie tej samej treści, tytule, a nawet użytej grafice” – mówił w wywiadzie ks. Wójcik. I ododaje, że przez te 30 lat przytaczane przez GW „argumenty” odnośnie do nauczanie religii w szkole ciągle powtarzają się, są wielokrotnie powielane, „oglądane i analizowane” z każdej strony.
„To nic nowego nie wnosi do dyskusji, a tych, którzy nie mają krytycznego podejścia do rzeczywistości i są bezkrytycznymi czytelnikami »jednego tytułu prasowego« utwierdzają w opinii, że mają do czytania z obiektywnym przekazem rzeczywistości. Sam nie zdawałem sobie z tego sprawy, dopóki czytając chronologicznie artykuły nie zacząłem myśleć: »chwila, albo coś ze mną jest nie tak, albo ja ten artykuł już chwilę temu czytałem«” – mówił.