Szept Azji. Jakie wyzwania stoją przez Kościołem na największym kontynencie globu?

Chrześcijaństwo od pierwszych wieków rozwijało się wzdłuż Jedwabnego Szlaku. Jednak Mongolia, Kirgistan, Kazachstan i inne kraje regionu przez dziesięciolecia znajdowały się pod dyktaturą komunistyczną.

Pielgrzymka papieża Franciszka do Mongolii zwróciła oczy całego świata na kontynent azjatycki. Media sugerowały, iż profil tej wizyty nie jest duszpasterski, lecz raczej geopolityczny. Czy rzeczywiście tak należy postrzegać tę podróż apostolską na ten kontynent? Wydaje się jednak inaczej. Jak zauważył Papież, chrześcijaństwo nie jest w tym regionie czymś nowym, istniało tu od pierwszych wieków swojego istnienia, rozwijało się wzdłuż Jedwabnego Szlaku. Kościół nie jest czymś nowym ani obcym dla żadnego społeczeństwa, Kościół nie jest czymś, co ma za główny cel wniesienie i narzucenie innej kultury, jest czymś, co pochodzi od Boga, ale jednocześnie pojawia się wewnątrz. Jednocześnie Kościół wydaje się zachowywać w tej części świata ostrożność. Zapytany o wizytę papieską kardynał Marengo, prefekt apostolski Mongolii, powiedział, że Franciszek przybył, aby „szeptać Ewangelię”. Jeśli szepczesz Ewangelię – a to moja interpretacja jego słów – musisz znać dość dobrze język, musisz mieć zaufanie tej osoby, musisz być blisko niej, musisz być jasny w tym, co mówisz.

Myślę, że to jest inkulturacja, czyli, jak powiedzielibyśmy, wcielenie Kościoła. Zarówno Mongolia, jak i Kirgistan, a także wiele innych krajów w tym regionie, przez dziesięciolecia znajdowały się pod dyktaturą komunistyczną. Czy wyzwania stojące przed Kościołem mają związek z tą przeszłością? Z pewnością dlatego, że Kościół jest wewnątrz społeczeństwa, więc historia z całą pewnością odgrywa we wszystkim rolę. W tym regionie Kościół poprzez prześladowania otrzymał od katolików tam zamieszkałych nowy „sposób istnienia”. Tak działa Boża Opatrzność. Bóg zawsze przynosi Kościołowi szczególną łaskę, która rozpala serca niektórych wiernych pomimo prześladowań, które były, trwają i te, które dopiero nadejdą, w wielu miejscach na świecie.  Azja kontynentalna jest miejscem, w którym dochodzi do najgorszych naruszeń wolności religijnej. Technologie nadzoru, używane w celu wywarcia represji są również wymierzone w chrześcijan. Jak wynika z doniesień, w kościołach i świątyniach w jednym z powiatów prowincji Jiangxi zainstalowano ponad 200 kamer do rozpoznawania twarzy: 50 w zarejestrowanych przez państwo budynkach protestanckiego Kościołach Patriotycznego i prawie 50 kamer w 16 buddyjskich i taoistycznych miejscach kultu. Kościoły, które odmówiły, takie jak Zion Church, jeden z największych niezarejestrowanych Kościołów domowych w Pekinie, zostały zamknięte. Kolejnym elementem chińskiego nadzoru państwowego jest system „kredytu społecznego” („punktów społecznych”). Chociaż obecnie nie istnieje jeden zintegrowany ogólnokrajowy system kredytu społecznego, kilka dużych miast (w tym Pekin) wprowadziło systemy, w ramach których osoby gromadzą punkty społeczne w oparciu o swoje „dobre” i „złe” zachowania. Złe zachowania mogą oznaczać zbyt częste odwiedzanie domów modlitwy lub nieudzielanie pomocy policji w identyfikacji dysydentów religijnych, takich jak członkowie Falun Gong. Niska punktacja kredytu społecznego może uniemożliwić jednostkom zakup biletów kolejowych lub lotniczych albo znalezienie miejsc dla ich dzieci w dobrych szkołach. KPCh najwyraźniej dąży do narzucenia zintegrowanego systemu kredytów społecznych całemu krajowi.

W Chinach populacja 1,4 miliarda ludzi nadal cierpi z powodu najpoważniejszych ograniczeń wolności religijnej istniejących od czasów rewolucji kulturalnej. Komunistyczna Partia Chin (KPCh), zamierzając przeprowadzić kampanię „sinizacji” religii – wymagając od wszystkich religii przestrzegania ideologii, doktryn i nauk Komunistycznej Partii Chin – wznowiła represje wobec wspólnot religijnych. Narzędzia wykorzystywane do śledzenia i aresztowania obywateli, w tym mniejszości etnicznych i religijnych, obejmują najnowocześniejsze technologie nadzoru, w tym około 600 milionów kamer przemysłowych w całym kraju – wiele z nich jest wyposażonych w funkcję rozpoznawania twarzy – które stają się coraz bardziej wyrafinowane. Wszystkie grupy wyznaniowe zgłosiły zwiększone naciski, wśród nich muzułmańska ludność ujgurska nadal cierpi z powodu intensywnych prześladowań, aresztowań za praktyki religijne oraz zamykania i niszczenia meczetów. Szacuje się, że co najmniej milion Ujgurów jest przetrzymywanych w obozach karnych, a aż 880 000 muzułmańskich dzieci zostało oddzielonych od rodziców. Doniesiono również o kampaniach przymusowych aborcji i sterylizacji. Chiny nadal grożą inwazją na Tajwan, rozpocząwszy w sierpniu 2022 r. ćwiczenia wojskowe z użyciem broni palnej po wizycie byłej przewodniczącej Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, Nancy Pelosi. Gdyby doszło do inwazji, los tajwańskich chrześcijan budziłby poważne zaniepokojenie. Od lat rosnąca radość chrześcijańskich wiernych napotyka przeszkody ze strony polityki rządu chińskiego. Nie tylko Kościół cierpi z powodu ograniczeń wolności religijnej. Także organizacje zagraniczne obawiają się, że ich współpraca z miejscowymi Kościołami zostanie w przyszłości uniemożliwiona.  Podczas rewolucji kulturowej w latach 60. Kościoły, a zwłaszcza Kościół katolicki, były uważane za siły kontrrewolucyjne.

Dzięki Bogu te czasy minęły. Do dzisiaj wolność religijna w tym kraju nie istnieje, chociaż Kościoły chrześcijańskie są widziane coraz przychylniej. Niektóre statystyki podają, że jest więcej chrześcijan niż członków Partii Komunistycznej Chin. Kościół przyciąga radością, zaufaniem i zaangażowaniem w praktyki religijne szczególnie osoby poniżej czterdziestu lat. Widać to zwłaszcza w aktywnym uczestniczeniu w pielgrzymkach i akcjach okolicznościowych, jak na przykład było w związku z Rokiem Miłosierdzia. Entuzjazm wiernych spotyka otwarty sprzeciw polityki rządu chińskiego. Wiele inicjatyw partyjnych ma na celu „schińszczenie” Kościoła katolickiego. Po latach odizolowania Kościół w Chinach potrzebuje odnowienia wysiłków w zakresie formacji i nauczania. Chiny są miejscem zamieszkania największej na świecie populacji buddystów. Chiński buddyzm jest połączeniem buddyzmu Mahajany i taoizmu, rodzimej religii chińskiej. Chińscy buddyści, którzy przedstawiają Buddę jako „grubego i śmiejącego się”, wierzą, że Budda był bogiem, a nie tylko nauczycielem, i oddają hołd swoim przodkom.

Jednak sytuacja społeczno-polityczna wszystkich religii obecnych w Chinach  ulega szybkim zmianom. Polityka „sinizacji” Komunistycznej Partii Chin (KPCh), czyli „adaptacji religii do chińskiego społeczeństwa socjalistycznego”, często odnosi się do „indygenizacji wiary religijnej, praktyk i rytuałów w chińskiej kulturze i społeczeństwie”. W przypadku buddystów trwające dziesięciolecia represje wobec buddyzmu tybetańskiego są najbardziej widocznym przykładem tej  polityki. Ostatnio jednak wszystkie chińskie instytucje buddyjskie znajdują się pod presją rządu, by zaakceptować ideologię KPCh dyktującą wierzenia i praktyki religijne. Żaden reżim w historii nie był bardziej skuteczny w urzeczywistnianiu utopijnej powieści George’a Orwella „Rok 1984” niż Chińska Republika Ludowa. Rzeczywiście, aparat represji zbudowany w ostatnich latach przez Komunistyczną Partię Chin (KPCh) jest tak precyzyjnie dopracowany, wszechobecny i technologicznie wyrafinowany, że sprawia, iż „Wielki Brat” wydaje się amatorem.

 

Źródło: PKWP

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama