Eksperymentalne zapłodnienie przeprowadzono w Meksyku, a brali w nim udział technicy z Nowego Jorku pracujący on-line. Równocześnie troje dzieci poczęto tradycyjną metodą in vitro. Posłużyły one jako materiał porównawczy i nie zakładano, że kiedykolwiek się urodzą.
Procedurę poczęcia dziecka z użyciem sztucznej inteligencji opisał magazyn „Reproductive Biomedicine Online”. Tradycyjna metoda sztucznego zapłodnienia polega na tym, że lekarz lub technik medyczny podaje pojedynczy plemnik do komórki jajowej. Podczas operacji przeprowadzonej w Guadalajarze w Meksyku całość była zautomatyzowana i kontrolowana przez system bazujący na AI. Brali w nim udział ludzie znajdujący się na miejscu oraz w Nowym Jorku. Rola sztucznej inteligencji polegała m.in. na autonomicznym wyborze plemnika
Zarodek wszczepiono 40-letniej kobiecie. Dziecko nie będzie jednak jej potomkiem, bo komórki jajowe nie pochodziły od niej. Poczęto ośmioro dzieci. Pięcioro za pomocą testowanego automatycznego systemu, a troje standardową ręczną metodą. Ostatnia trójka posłużyła jedynie materiał porównawczy. Urodziło się jedno dziecko.
Firma, która przeprowadziła procedurę dostała wcześniej 18 mln dol. od branżowego funduszu inwestycyjnego.
Stare-nowe problemy
W przypadku in vitro niemoralna jest sama istota procedury, czyli to, że do zapłodnienia dochodzi poza ludzkim organizmem, w warunkach laboratoryjnych. Zastosowanie automatycznych systemów sprawia, że wyraźniej widać, iż mamy tu do czynienia z produkcją ludzi.
Skoro AI może autonomicznie wybrać komórki rozrodcze, które mają zostać użyte do zapłodnienia, to z pewnością już niedługo będzie mogła wskazywać, które poczęte już embriony mają przeżyć, a które trafią do zamrażarki lub zostaną zniszczone.
Zatem eugenika, która jest nieodłączna częścią sztucznego zapłodnienia, będzie sprawniejsza.
Źródło: avvenire.it
Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.